U nas działało "na trzy". Jak mała nie chciała czegoś zrobić, a wiadomo, że niektóre rzeczy trzeba. To tłumaczyliśmy jej co i dlaczego musi zrobić, (np idziesz sama do wanny czy mam Cię tam włożyć) ona ma czas na zastanowienie, liczymy do trzech i ona podejmuje decyzję jak robimy, tak jak ona woli czy po naszemu.
Znajoma nam to kiedyś podsunęła, bo to niby uczy dziecko podejmować decyzje i pokazuje, że czasami musimy zrobić coś, nawet jak nie mamy na to ochoty.
Tu chyba nikt się nie obrazi.