Być może nie jest to powód do optymizmu, ale z drugiej strony... A co, jeśli te czołowe osoby, niewątpliwie charyzmatyczne, mają swój pomysł na grę. Swoje rozwiązania, swoją wizję, która jest albo zbyt trudna do odzwierciedlenia, albo nie spełnia swojego zadania. Co jeśli te osoby chcąc nie chcąc, blokują progres. Są momenty, w którym spojrzenie i oczekiwania od danego projektu różnią się diametralnie i jedyne co pomoże, to podziękowanie sobie za współpracę i podążenie własną ścieżką.
Czy się pojawi? Zakładam, że Sony wyłożyło już konkretną kasę na ten tytuł i wcześniej czy później, będą chcieli ją odzyskać. Większe szanse na sukces widzę w wydaniu gry jeszcze na PS3 - większa baza użytkowników.