triboy
Użytkownicy
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez triboy
-
Jeszcze nie, ale Lakers i tak mają to czego chcieli - szansę na 17 mistrzostwo, a Kobe może dogonić Jordana i Pippena w liczbie zdobytych tytułów. -
Lepiej nie, mam dar modulacji głosu, który powoduje u kobiet (u większości) drżenie rąk, rumieńce i mrowienie w "tych" miejscach Nie śmiałbym zatem wkraczać do Twojego HttC, szczególnie, że nie ma w nim opcji save/load...
-
"Pro", w sensie, "zaawansowanym". Jak gram, to od hard w górę i granie w coopa z jakimś randomowym, niedzielnym graczem, mija się z celem. Jaka w tym zabawa? Ciągnąć za sobą kolejne utrudnienie? Dziękuję, nie skorzystam Wystarczyła mi Sheva na pro
-
Howard Goes to Lakers in Four-Team Blockbuster Trade !
-
Też mówię o sieci. Tak się składa, że aktualnie nie mam możliwości grać z żadnym pro na splicie, więc gram z pro online Taki w miarę horror to był w jedynce. Dwójka straszyła jedynie na HttC - w sensie, straszył zgon i powtórka kilku h gry. Samego straszenia, to niestety nie doświadczyłem Zobaczymy jak to będzie z tymi trofikami. Wiesz G, że przez długi czas myślałem, że coop i singiel niczym się nie różnią Zbyt dużo było wtedy coopa Dzięki za słowa uznania w sprawie rekordów Stare dzieje... Pamiętam, że jednym padem zrobiłem w sumie 150.000 razy LPL/PLP
-
Grałeś? Dajesz.
-
No to lecim dla rozruszania tematu Choć pewnikiem będzie inaczej...
-
Pewnikiem tak, ale tylko wtedy, gdybym te dwa palce sam sobie odgryzł. Jednego odpowiedzialnego za wyłączanie konsoli i drugiego, służącego do wyciągania płyty z napędu 4, granie z randomami na pewno nie ułatwia sprawy. Dlatego też z randomami nie gram Do wspólnego grania mam sprawdzonych ludzi
-
Raczej Chase the Express.
-
Ice Age: Continental Drift - Arctic Games. Pierwszy obrazek nasuwa skojarzenia z pęknięciem na lodowcu spowodowanym przez wiewióra. A drugi obrazek podpiąłbym do podtytułu. Zimno wszędzie, śniegowo wszędzie, wypisz wymaluj Arktyka
-
-
Spokojnie, jeszcze nie zapomniałem jak się grało w DS2 na HttC Obawiam się jednak, że w trójce, dodanie partnera, ułatwi grę. Podejrzewam, że będzie możliwość odnowienia sił witalnych partnera, coś jak w RE5. Czy DS2 był tak naprawdę trudny? Nie. Ginęło się jedynie w momencie, w którym utraciło się koncentrację, popełniło błąd. Czy podjąłbym się przejścia DS2 bez save'a? Hmm
-
-
-
Hmm, wspólnym mianownikiem może być opowiedziana historia. W jednych książkach mamy działania wojenne, walkę o wolność, o przetrwanie, o wyzwolenie. W romansie mamy historię, która ma poruszyć nasze (w domyśle, wszak nie każdego ruszają romansidła ) serce. Gdy tak wezmę obie cechy, dodam do siebie i pomyślę o takiej historii, to pierwsze co mi się nasuwa, to Hevenly Sword.
-
-
-
-
Niech dadzą trofika za HttC bez możliwości save'owania
-
-
Sam widzisz Pepe, że dało się odgadnąć. A że podpowiedzi były przekombinowane? No cóż, wydawało mi się, że łatwiejsze będą zbyt łatwe. Założenia były takie, że każda kolejna miała naprowadzić na ukryte znaczenie poprzedniej. Może faktycznie przesadziłem z poziomem skomplikowania. Moja wina A wracając do quizu. Może chodzi o Demon's Souls. Rycerz nasuwa takie skojarzenia, choć nie wiem jak do tego podpiąć podpis...
-
-
-
-
