W ostatniej akcji James nawet się nie rozpędził, oddał piłkę po jednym koźle. Mógł rzucać, mógł wchodzić pod kosz szukając faulu. W samej tylko czwartej kwarcie oddał 8 celnych rzutów, jedyny niecelny, to blok od Howarda. Na 28 sek. przed końcem, oddał trudny rzut z 7m mając przy sobie Millsapa. Ostatnia akcja nie była trudniejsza i tak jak napisał Kowal, miał czas i miejsce, żeby wykreować sobie okazję do rzutu. Oddał jednak piłkę do Haslema, który do tego momentu miał 2/4 za 2. Ostatni celny rzut z półdystansu oddał na początku 4Q (9:21). Czy powinien zatem oddać decydujący o wyniku spotkania rzut? Odniosę się do ZP1:
http://zawszepopierwsze.bloog.pl/kat,0,page,2,index.html
I powiem tak, gdybym był na miejscu trenera Heat, nie chciałbym aby to Haslem oddał ten rzut. Gdybym był na miejscu Haslema, nie chciałbym oddawać tego rzutu. Akcja była ustawiona pod Jamesa i to on powinien ją zakończyć.
Tekst o Barbosie zostawię bez komentarza