Zastanawiałem się ostatnio, dlaczego w tym temacie rzadko kiedy dochodzi do jakiejś dyskusji. Teraz już wiem. Rozmowa z ogqozo przypomina czasami wymianę zdań z jakimś fanatykiem. Ślepo zapatrzony w jedyne słuszne (swoje) zdanie, neguje każdy inny punkt widzenia. Opinię, która nie pokrywa się z jego, zostaje nazwana bzdurą, głupotą, a osoba, która tę opinię wygłasza, zostaje szyderczo nazwana "Wielkim znawcą koszykówki z forum internetowego". No bo pewnie Ty ogqozo, jesteś profesjonalnym analitykiem NBA. Co ciekawe, gdy piszesz sam sobie, jest to całkiem dobre. Gorzej, gdy ktoś jeszcze zabiera głos i na dodatek ma inne zdanie. Może załóż sobie jakiegoś bloga i tam pisz? Nie, nie staram się być złośliwy, po prostu mam wrażenie, że masz większe predyspozycje do pisania niż do prowadzenia rozmowy.
-----------------
Lin teraz padnie ofiarą swoich kozackich występów. Każdy będzie chciał pokazać, że na miano gwiazdy musi jeszcze trochę popracować