Jedna sprawa Tępicielu Bzdur.
Bzdura. Naprawdę uważasz, że ja jako fan talentu Jamesa nie mogę stwierdzić, że jego średnia gra w finałach, kosztowała Heat mistrzostwo? Czy to automatycznie stawia w szeregu razem z tymi, którzy życzą LBJ'owi samych potknięć?
I jeszcze gwoli wyjaśnienia.
Obsolete napisał:
Ja:
Co miało odnieść się do ostatnich sekund meczu. Nie do tego przytulania się, lub nie, po meczu. Myślałem, że będzie to oczywiste. Myliłem się, moja wina.
Inna sprawa, że sam się nakręcasz. Wyskakujesz z tekstem, że James się nie przytula bo: " b) potraktowali cię w kretyński sposób, nie jest najgorszą zbrodnią na świecie". Co miałeś na myśli? Jaki "kretyński sposób"?
Przywołanie Melo. Pewnie nikt nie chciałby jego kopii w osobie LBJ'a, większość wolałaby żeby "The Chosen One" miał jednak większe jajka w końcówkach.
I jeszcze pytanko, dlaczego w poście wyżej, umieściłeś Rose'a jako przykład "pozytywnego przykładu"? Jak słusznie zauważyłeś, dziwnie by to wyglądało, a sam tak zrobiłeś. Nikt nie napisał, że średnia gra w finałach jest równoznaczna z byciem frędzlem. Jest to raczej jeden z kilku czynników, które decydują, że James dla niektórych jest tym nieszczęsnym frędzlem.
Balon pisze o kamiennej twarzy Rose'a, a Ty wyskakujesz z jego maturą. Co to ma wspólnego z tematem rozmowy? LBJ też ma swoje grzeszki w szkole średniej.