Racja, nie są na poziomie LBJ'a, ale byli niekwestionowanymi liderami swoich drużyn, a mimo to potrafili schować ego do kieszeni. Celtics to drużyna Pierce'a, bez dwóch zdań. Przykład Kobe'ego miotającego się po parkiecie po rozstaniu z Shaq'iem daje do myślenia. LBJ podparty solidnym składem, lecz bez drugiego gracza o statusie gwiazdy, raczej niewiele ugra.
Masz Balon trochę racji, ale powiedz, co brzmi lepiej:
a). Niekwestionowany lider drużyny, najlepszy strzelec w historii NBA, wielokrotny wicemistrz.
b). Zabójczy duet dominuje ligę przywłaszczając sobie pierścienie na całą dekadę!