Przecinałem, było trochę walki, ale oboje jesteśmy wdzięczni za doping w porodzie naturalnym, kobita na chodzie jakby nigdy nic, a przecież 7h minęło od trafienia na porodówkę do szczęśliwego rozwiązania. Aczkolwiek jak słyszę, że bycie przy porodzie to piękne doświadczenie to hm, no warto być, ale czy takie piękne to bym nie powiedział.