panowie, przyglądam się z boku waszej rozmowie i zdecydowanie stwierdzam że niektórym z was przydalaby się pomoc psychiatryczna. Dajcie na luz. Każdy ma inne odczucia co do DK i tyle, dla jednego to arcydzielo, dla drugiego dobry film o nietoperzu. Zachowajcie swoje filozofie dla siebie.
Mi się osobiscie film bardzo podobal, sceny na statkach tez mnie raziły ale jakoś je przełknęłem a co do sonaru - oglądając sceny w budynku BYŁEM PEWIEN że każdy się do tego przyczepi, to było naprawdę żenujące. Szkoda że więcej nie zobaczymy już Jokera, przynajmniej w takim wydaniu.
Aha, kto będzie bad-guyem w 3 częsci? Dyskutujcie.