-
Postów
10 918 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
28
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Ukukuki
-
Można to prosto rozwiązać, przy ocenie niech będzie widoczna ilość czasu spędzonego w grze. Można też ucinać te oceny gdzie gracz spędził poniżej 30m. Na steam jest podobny system tylko tam chyba zliczają wszystkie oceny. Jednak widzisz ,że typ wystawił po 5 godzinach negatywną ocenę a obecnie w grze ma 20h xd więc chyba taka zła jednak nie była.
-
Świetna informacja, udało mi się sprzedać wszystko praktycznie na górce. Tak zastanawiam się czy już odkupić czy jeszcze czekać do spadku 100 zł za akcje.
-
Dziwi cię to? Każdy walczy o zasięgi, czym bardziej krzykliwy/szokujący nagłówek, wiadomość tym większe zasięgi. A czy jest prawdziwa czy nie to już później interesuje garstkę ludzi.
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
Ukukuki odpowiedział(a) na michal temat w Koguty Domowe
Bo jak operujesz dużymi kwotami to chcesz mieć spokojną głowę a nie być dojechanym przez urzad skarbowy i nie mieć nic. -
Ja po jedynce nie zagram, fajen ale mam dość. Chyba ,że zrobią z tego slashera. Co do wielkości studia, Pumpkin Jack zrobiła jedna osoba a jak gierka wygląda. Dobrze to wróży przyszłości indyczków.
-
https://www.purepc.pl/amd-rdna-3-flagowa-karta-graficzna-radeon-z-rdzeniem-navi-31-moze-zaoferowac-3x-wyzsza-wydajnosc-od-radeona-rx-6900-xt Już teraz był ogromny skok w wydajności a tutaj mówią o 3 krotnym. No ale w RT dalej dupa.
-
Dzisiaj tak, kiedyś to było standardem. Każdy się starał na premierę konsoli przygotować system sellera. Nie mówiąc o sztosach w pierwszym roku życia konsoli. Tak jak Soul Calibur sprzedał mi Dreamasta tak Halo sprzedało mi pierwszego Xboxa a 360 kupiłem dla GoW i Dead Rising. Wcześniejszych premier nie pamiętam, chociaż do dzisiaj w głowie mam reklamę premiery w Polsce Saturna w czasopiśmie Amiga.
-
Też słyszałem wiele pozytywnego o gierce. Cyfrówka chodzi po 15 zł, jednak ciągle przed zakupem blokuje mnie kolejny otwarty świat.
-
Nie będę miał za dużo czasu w tym tygodniu pograć ale udało mi się dzisiaj kolejną godzinkę spędzić w tym świecie. Ładnie akcja przyśpieszyła. Widać ,że gra jest mocno nastawiona na realizm historyczny. Widać też w jakiej dupie europa była przez stulecia jeśli porówna się to do życia w Cesarstwie Rzymskim. Gra jest mocno toporna i drewniana, ma równie gładki szlif jak Gothic. Jednak jak tamta gierka nadrabiam wszystkim innym, ten klimat. Oj nie mogę się doczekać aż ogarnę walkę i ruszę w świat. Widać ,że sporo pracy włożono też w sensowne dialogi w przeciwieństwie do większości gier AAA.
- 1 260 odpowiedzi
-
- Kingdom Come: Deliverance
- gra generacji
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Halo miało równie otwarty świat co Battlefield. Zagadki tam są potrzebne jak Marianowi dialogi. Niech scenariusz będzie dobry, areny do walki dobrze zaprojektowane, epickie bitwy przy pompatycznej muzyce z fajnym strzelaniem i będzie hicior. Misje na poziomie The Covenant są potrzebne tej gierce a nie puzzle. Pomysł na poziomie wprowadzenie zagadek do CoD w celu urozmaicenia rozgrywki.
-
Ja wczoraj odpaliłem na godzinkę z racji promocji 50 zł za royal edycję. Jest klimat, pół godziny spędziłem czytając wbudowaną mini encyklopedię. Dostałem od gościa po mordzie ale ukradłem mu siekierę i nasłałem tatę. Jest dobrze.
- 1 260 odpowiedzi
-
- 1
-
- Kingdom Come: Deliverance
- gra generacji
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Śmiechnę jak będzie odpowiednik świątyń z ostatniej zeldy rozsianych po mapie.
-
Jak Tibia w gimnazjum w 2005 roku z kolegami się liczy to tak mam doświadczenie
-
Szczerze mówiąc nie wiesz o czym piszesz. Moba to taki sam gatunek jak każdy inny. Grałem już w pierwszą Dotę która była modem do W3 gram i w Dota2 kilka lat (1100h w ciągu 8-9 lat to chyba nie tragedia). Przez te lata ograłem masę innych tytułów, po znajomych na steam którzy młócą w Dota2 widzę to samo. Tak samo próbowałem innych gierek z gatunku moba jak LoL (totalnie nie dla mnie), HOTSA gdzie pograłem z 20-30h i mi się znudziło jednak fajna gierka, SMITE - mech. Mobilki też bardzo lubię, telefon mam zawsze przy sobie więc często pykam coś na telefonie. W Hearstone grałem głównie właśnie na telefonie a spokojnie nabiłem tam kilkaset godzin. Vice City udało mi się skończyć na telefonie, mam też sporą farmę w SV na androidzie. Tower Defense games świetnie się sprawdzają na krótkie sesje miedzy innymi genialna seria Kingdom Rush. Grałem z 20-30h w androidową wersję World of Tanks. Fallout Shelter też zabrał mi trochę godzin. Plants vs Zombies tak samo. Skończyłem też Samorost 3 czy Machinarium na telefonie. Plague to tak samo genialny hit z telefonów. Age of History też bardzo fajna seria strategi z telefonów. Monument Valley Tak przeglądam zakładkę biblioteka w gry na androidzie i widzę masę hitów które ograłem przez te 9 lat będąc posiadaczem telefonów z androidem. w Colina pierwszego też masę czasu spędziłem. Heroes 3 czy takie małe hity jak Gurk. Granie na telefonie nie jest zbyt wygodne, dlatego szkoda ,że nie ma prawdziwych telefonów dla graczy z guzikami grałbym zdecydowanie więcej.
-
Do SotN podchodziłem kilka razy na Vicie i nigdy nie siadło. Świetny pixel art ale łażenie po tym zamku raz w jedną raz w drugą stronę Lubię starą szkołę z lewej do prawej. Jak zaczynam błądzić to gierka zaczyna mnie irytować i nie chce mi się do niej wracać.
-
Metroida nie trawię Za to pierwsze kilka części Castlevanii to jest sztos. A wisienką na torcie jest 4 Trójka na Famicoma miała dodatkowy chip odpowiedzialny za 3 dodatkowe kanały dźwiękowe. Wersja na famicom disk pozwalała zapisywać stan gry na dyskietce. Mam wszystkie 8 bitowe odsłony, z 16 bitowych brakuje mi wersji na MD.
-
Wszystko zależy od tego która firma opanuje większą część rynku. Zawsze milej wchodzi się w takie umowy z graczem który ma większą część tortu.
-
Sam kupiłem kilka gierek na tej promce.
-
U mnie jest trochę gatunków których nie toleruje. Metroidvania - nie trawię takiej rozgrywki. Myślę ,że spore znaczenie ma tutaj moja niechęć do wracania w odwiedzone już lokacje. Jedyną grą która zaskoczyła i skończyłem u mnie z tego gatunku to pierwsze Ori. Jednak do drugiej części zabieram się już od kilku miesięcy i jakoś jeszcze nie nadszedł ten dzień. Martwi mnie też trend wrzucania elementów tego gatunku do dużych gier. Ostatnie przypadki w które grałem to God of War, jednak tutaj nie było to uciążliwe. Control, tutaj już trochę bardziej. Dla mnie takie elementy pasują do niskobudżetowych gier aby sztucznie wydłużyć czas spędzony z grą i zaoszczędzić czas na przygotowaniu nowych lokacji. Symulatory - totalnie gatunek nie dla mnie. Nie ważne czy samochodówka, czy sterowanie łodzią podwodną. Wydaje mi się ,że to jest gatunek dla nikogo. Tylko same gry są skierowane dla wąskiego grona odbiorcy. Jak ktoś lubi samoloty to gra latami w jakiś symulator pilota. Jak ktoś chce jeździć pociągiem to pogra w symulator maszynisty. Jednak to nie oznacza ,że gość od samolotów będzie grał z przyjemnością w odgrywanie roli motorniczego. To samo z samochodówkami, jeżdżenie w kółko po torach - nudy. Dirta/colinów do tego nie zaliczam bo z symulacją wiele wspólnego nie mają. Dla mnie to są ścigałki bardziej arcade. Wyścigi w otwartym świecie - marnowanie potencjału i nudy. Pierwszy zawód w życiu to Underground 2. Jeżdżenie od wyścigu do wyścigu do tego same trasy o wiele gorsze i mniej przemyślane niż w jedynce. Do dzisiaj jak widzę wyścigi w otwartym świecie robię w tył zwrot. Próbowałem już wielu gierek w tym Forzę czy ostatni Burnout i niestety dalej bez zmian. Pierwsza gra tego typu w którą zagrałem to zapomniane już Midtown Madness na PC. Na pewno zrobię jeszcze podejście do FH4 jednak spodziewam się znanych mi rezultatów. Same wyścigi arcade bardzo lubię (Mario Kart). Gry usługi - Każda gra która wymaga inwestowania hajsu co jakiś czas jest u mnie skreślana, tak samo taka która pozwala wydać kasę żeby mieć łatwiej niż inni. Przygodówki - Do gatunku mam ogromny sentyment jednak jakoś totalnie nie mam zapału ogrywać gierek z poradnikiem na kolanach. Symulatory chodzenia - totalne nudy, o wiele lepiej zobaczyć jakiś film w moim przypadku. Ubi games - kompletnie nie trawię masy znaczników i rozwodnionej rozgrywki/fabuły w komplecie. Jedyną grą w tym stylu którą skończyłem to ruda na PS4 i nie powiedziałbym ,że było warto. JRPG - o ile kilka gierek z tego gatunku w 2D skończyłem tak przejście w grafikę 3D kompletnie mnie odrzuca. Nie lubię też gier które nie angażują mnie jako gracza. Palce mają mi cały czas latać po padzie/klawiaturze a wzrok po monitorze inaczej to nudy. Dlatego tak bardzo uwielbiam system MVS, RTSy czy stare gierki z ery 8 i 16 bitów gdzie 90% gierek ma styl rozgrywki zakorzeniony z salonów arcade. Jeden mecz online w jakiegoś RTSa potrafi sprawić fizyczny ból. Czasem to mnie palce bolą, kiedyś też oczy ale wyrobiłem sobie nawyk mrugania podczas intensywnej rozgrywki xd Jeszcze to wkurzenie na siebie jak przegram bo za wolno operowałem skrótami na klawiaturze albo wcisnąłem nie tą kombinację. Latami grałem w Dawn of War gdzie gra była rozbudowana o kilka dodatków, było kilka ras gdzie rozgrywka każdą była zupełnie inna. To nie AoE gdzie nie ważne co wybierzesz grasz tak samo. Jednak jest jeden wyjątek od reguły dynamicznych gierek który zaraz opiszę. Bijatyki - nie trafia do mnie uczenie się kombinacji. Lubię raz na jakiś czas przejść sobie tryb fabularny na easy w jakimś tytule. Jednak żeby poświęcać dziesiątki godzin na opanowanie jakiejś postaci nie jest dla mnie atrakcyjne. Do tego nawet nie będę mógł w to zagrać z kumplem bo go zwyczajnie zniszczę.
-
Forumkowy Giveaway, kliknijcie suba i dzwoneczek.
Ukukuki odpowiedział(a) na Kmiot temat w Graczpospolita
Byłem blisko -
Miał jeszcze Hades dotrzeć na majówkę. Mocno wciągnąłem się w zbieranie bigboxów. Wszystkie te gierki mocno ważne w moim gierkowym życiu. Road Rash najbardziej mnie cieszy, uwielbiałem odsłony na Mega Drive.
-
Wydaje mi się ,że Sonka nigdy nie dorobi się tej funkcji.
-
Na pewno kiedyś wyjdzie na PS4 i 5 oraz Xboxa. Praktycznie darmowy hajs bo grę mają gotową tylko ją przeportować.