The Last of Us 2
W mijającej generacji pod względem narracyjnym ta gierka stoi obok RDR2. Świetna reżyseria, muzyka, grafika. Topka tej generacji. Fabularnie mną pozamiatała, nie wiem jak do tej pory uchowałem się przed spoilerami. Słyszałem tylko ,że są narzekania fanów na tą odsłonę ale szczerze mówiąc nie rozumiem ich. Może dlatego ,że do jedynki nie mam sentymentu? Była to dla mnie tylko i aż bardzo dobra gra z świetnym pomysłem na siebie.
Tutaj mamy rozwinięcie wszystkiego co znamy w jedynce ale jak dla mnie o klasę wyżej. Gra jest niewyobrażalnie brutalna. Uwielbiam brutalne gry jednak tutaj jest to przedstawione tak sugestywnie ,że czasem aż mnie skręcało. Te grymasy bólu, strach w oczach jak sprzedajemy siekierę w żebra potęgowane przez ciche charczenie z powodu zbierającej się krew w płucach. Cięcia nożem tak sugestywne ,że chwilę zajęło mi przyzwyczajenie się do tego bez krzewienia podczas rozgrywki. Walka tutaj jest przedstawiona realistycznie i w całym moim życiu jest to jedyna gra w jaką grałem i w pełni stwierdzam ,że zasługuje na takie prawdziwe 18+. I nie jest to żadna niszowa produkcja gdzie ktoś chce się na tym wybić tylko tytuł AAA. Kudosy dla Sony dało zielone światło takiej produkcji. Do tego coś czego dawno brakowało mi w grach, odstrzeliwanie kończyn i realistyczne obrażenia. Poświęcono temu pełno uwagi. Przykładowo jeśli postać wejdzie na minę od prawej strony rozwali jej prawy bok, jeśli skoczy skacząc przez murek urwie obie nogi itp. Jak będzie multi to program tylko dla tego patentu.
Wiem ,że to co zaraz napiszę niektórym wyda się głupie ale jest to najbardziej brutalna gra od czasów Fallouta 1 i 2 w jaką grałem. Tam też można było palić wrogów, rozerwać granatem, zrobić dżem z klatki piersiowej, odstrzelić kawał płuca i usłyszeć ten świst, charczenie umierającego przeciwnika. Całe szczęście nie można być zgwałconym przez mutanta xD Dlatego nie podoba mi się grzeczność nowych Falloutów no ale ja nie o tym.
Mechanika też jest niezła, tworzenie narzędzi i broni fajnie wkomponowane w w tytuł nie burząc imersji. TLOU to są jedyne skradanki jakie jestem w stanie skończyć. Po prostu nienawidzę takich gier i ich umowności czy ułomności. A tutaj mi to kompletnie nie przeszkadza. Grało mi się świetnie. Do tego to karanie gracza gdy zostanie wykryty i zaczyna się jatka i walka o przetrwanie jak na plaży w Normandii. Z czasem jak coraz lepiej ogarniamy grę możemy sobie czasem pozwolić na ostrą wymianę ogarnia bez podchodów i to też się świetnie sprawdza. Strzelanie w tej gierce jest jednym z lepszych w jakie miałem okazję grać na tej generacji. Uwielbiam jak gra pozwala mi poczuć moc broni.
Sama fabuła to sztos. Kino drogi w najlepszej postaci. Sama gra zaskakuje długością fabuły, nie jestem typem gracza który liże ściany lub czyta listę trofeów a bez tego wszystkiego spędziłem tutaj 30h! W grze singlowej w formie korytarza, nastawionej na fabułę! Dla mnie to był szok. Jeśli produkcja gier ma trwać tyle lat żebym dostał takie cudo będę czekał. Gra się dla mnie kończyła już dwa razy zanim dostałem finał. Świetnie bawi się odbiorcą reżyser gierki.
A smaczki? O matko ile tutaj tego jest. Ta gra ma tyle detali jak strącani śnieg z drzew, łamiący się lód, kruszące się szyby, słynna lina. Nawet jak odstrzelimy komuś kawał mięsa który wyląduje na ścianie to po niej zjedzie zostawiając krwawy ślad. Do tego mam wrażenie ,że postać inaczej zamyka plecak jak go używamy podczas walki a inaczej gdy spokojnie zwiedzamy. No szok! A to wszystko na średnim procku z laptopa. Oj nie mogę się doczekać następnej gry tego studia na PS5.
Tytuł ląduje w moim miejscu chwały gier poprzedniej generacji 10/10 obok RDR2, Wieśka 3 i Dark Souls 3. Sztos i pod każdym względem lepsza od jedynki.
A osoby które narzekały na wątki homoseksualne to jedno wielkie xde. Nie wiem czy się 5 minut uzbiera przez całą grę. Narzekanie na to jest żałosne.