Jak jeszcze mieszkałem w poprzedniej lokalizacji to sporo przesiadywałem u kumpla co ma sklep z grami i uwierz mi 95% ludzi nie śledzi rynku i czasem kupuje gierki po okładce. A niektórych widzisz tylko raz w roku jak wychodzi nowa odsłona ich ulubionej serii lub jakieś dziecko w rodzinie ma urodziny. U większości ludzi konsola jest tylko dodatkiem uruchamianym parę razy w roku. Mało kto gra tyle co my. Większość ludzi jak słyszy ,że gra jest na 50h to jej nie chcą bo dla nich to jest rok grania.
Zobaczcie sobie po statystykach osiągnięć ile ludzi kończy gry które kupili za ciężki hajs. Gierki to specyficzne hobby, wymaga masę poświęconego czasu. Wymaga też ciągłego zaangażowania, to nie jest netflix ,źe coś odpalisz w tle i sobie leci a ty robisz przy okazji inne rzeczy i się relaksujesz z rodzinką. Dlatego obecnie największym rynkiem są gierki mobilne które wymagają niewielkiego zangażowania na parę minut i są dostępne w każdym momencie. Apple celowało w ten rynek ze swoim abonamentem ale im nie wyszło. Za to i tak mają komfortową sytuację a właściwie monopol na swoim systemie.
Dlatego jestem przekonany ,że abonamenty gierkowe to będzie tylko jedna z form dystrybucji i wcale nie dominująca. Właśnie przez specyfikę tego hobby, wymaganego zaangażowania i czasu.