Skocz do zawartości

Ukukuki

Patroni
  • Postów

    9 826
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Odpowiedzi opublikowane przez Ukukuki

  1. Nie trzeba dużo zarabiać. Całość ze zdjęć kosztowała niecałe 2500zł, oczywiście do tego dojdzie wysyłka, cło i vat, ale wciąż są to grosze w porównaniu do allegrowych cen.

    Czym to wysyłasz? Ja raz zapłaciłem 1200 za wysyłkę 48kg gierek i ponad tysiak cła i dałem sobie spokój.

    Chociaż kupiłbym jeszcze kilka famicomów i z 3 setki gier.

  2. Ja ograłem drugą część w tej usprawnionej wersji i polecam. Jest sporo dłuższa od DS1 z DLC. Jak dla mnie wszystkie 3 części są świetne ale trójeczka jest najlepsza. Jedynka wiadomo była czymś nowym plus genialne skróty.

  3. Mi się dużo bardziej podoba od 4. O wiele lepsza muzyka i całkiem ciekawa fabuła. Mam nadzieje ,że należycie pociągną ten wątek a nie ojejku ja nie wiedziałam ,że to złe teraz już rozumiem:d

     

    Brakuje mi jedynie epickich momentów, trójka pod tym względem była świetna.

     

    Ogromną wadą jest krótka kampania, najkrótsza ze wszystkich części.

     

    Po 4 bałem się ,że seria się stacza jednak w piątce czuć ducha serii. Ciekaw jestem co pokaże część 6. Strasznie mało jest Master Chiefa, szkoda.

  4. Nie mam co robić w pracy to jem i piję co chwilę herbatę grając w Hearthstone. Miałem zadanie na wygranie łowcą, złożyłem jakąś (pipi) talię bez żadnej legendy i epika i na win streak z 10 na 5 rangę:p Dajcie jakąś dobrą talię na łowcy, zaatakuję chyba legendę bo do czwartku nie mam co robić w pracy.

    • Plusik 1
  5. Tego druida to wciąga kapłan na nowych kartach, ma lepszą prowokację. Co do questa murloka, na samym początku to on miał sens, udało mi się wbić nim 5 rangę. Teraz w następnym dodatku nie widzę zastosowania. Wywaliłeś 1600 pyłu w błoto, a jest tyle fajnych legend:P

     

    Czarnoksiężnikiem dobrze mi się grało na talli która przyzywa demony które zginęły w grze. Jednak ta tali była strasznie słaba na kapłana więc zbudowałem talię kapłana:P

     

    Fajnie ,że aggro po tym dodatku ma bardzo słabo. 

  6. Właśnie skończyłem Doom 4. Najlepszy FPS w jakiego grałem od dawien dawna. Bez zbędnych przedłużaczy praktycznie cały czas jest akcja. Do tego świetny projekt lokacji, klimat i piękna grafika. Sam miód w tym tytule. DO tego masa dodatków czy sekretów, jak ktoś lubi poświęcać jednemu tytułowi dziesiątki godzin to tutaj ma okazję. 

  7. Gram w gierkę od wczoraj, zdecydowanie najlepszy zakup tego roku. Świetny klimat, masa statystyk i taktyki. Świetna grafika i klimat, bardzo gierka trafiła w moje gusta. Dawno nie grałem w  tak dobrą taktyczną gierkę. Zarządzanie drużyną, zasobami no świetna sprawa do tego wysoki poziom trudności ale jednak sprawiedliwy, sam miód. 

  8. Ale bzdure napisałeś z tymi procesorami bo fizyke z Zeldy ciągnie Wii U a z HL 2 pierwszy Xbox. To tylko kwestia devów czy im się chce w ogole bawić w to. 

     

     

    Tak ale muszą poświecić część zasobów na to, wydaje mi się jednak ,że developer woli więcej mocy poświęcić na grafikę niż fizykę do której są już gotowe i fajne silniki. Które jeśli już są implementowane to w ograniczonym zakresie. Proszę Cię, na grafikę jest poświęcana masa rzeczy, nawet tak prozaiczne rzeczy jak znikający wrogowie po śmierci. 

  9. No Half Life 2 i potem już żadna gra nie zrobiła nic wiecej w tym aspekcie więc Zelda będąca pierwszą taką grą open world moim zdaniem na stałe zapisuje się w kronikach gejming. Co do odkrywania miejscówek to rozumiem, też mi się to w Wiedzminie nie podobało, że bardzo często przypadkiem nie dalo się trafić na coś zaje.bistego bo i tak były znaczniki każdej jaskini a loot w takich miejsach był bezużyteczny. 

     

    Były tam jakieś próby, pierwszy Red Faction i niszczenie otoczenia następne części to jakoś rozwijały (poza tym ,że były kiepskimi grami), pierwszy Crysis, seria BF coś próbuje w tym temacie tyle ,że to jest gierka online. Company of Heroes też miało całkiem fajny model fizyki jak na 2007 rok. O ile w Red Faction czy tam Crysis były jeszcze jakieś sztuczki z fizyką tak reszta gier koncentruje się na niszczeniu otoczenia i latających odłamkach. Problem z grami na konsolach jest taki ,że szkoda im procesora na zabawy z silnikiem fizycznym. Zobaczcie sobie na współczesne gry, większość z nich zachowuje się jakby była z tektury xD No ale tak to jest jak się wsadza jakieś tanie (pipi) do konsoli które nie daje sobie rady z obliczeniami. Dlatego szacunek dla Nintendo ,że im się chciało implementować takie rzeczy w Zeldzie i to w słabszej konsoli niż konkurencja. 

     

    Właśnie w Wiedźminie była masa fajnych rzeczy pod znacznikami, dodatkowe quest, panienki, czy ciekawe historie i zdarzenia. Tylko ta kontrabanda, to było straszne dziadostwo i psuło chęć dalszego odkrywania, szczególnie na wyspach. Bez tego gra by dużo zyskała.  

     

    Half Life 2 jasne spoko, ale to tylko jesli mowimy o samej fizyce przedmiotow/otoczenia/przeciwnikow. W Zeldzie integralna czescia tego systemu fizyki jest tez natura - fauna, flora i warunki pogodowe.

     

    To pytanie o lokacje bylo bardziej do Rayosa, ale fakt, podales kilka przykladow  :) Nawiazujac do nich, to dla mnie akurat minusem jest to, ze nie mozesz wszystkiego zobaczyc przy pierwszym przejsciu. Prawdziwa, nieograniczna otwartosc swiata w botw byla dla mnie jednym z najwiekszych plusow gry.

     

    Natura, fauna flora? Możesz rozwinąć? Bo walenie piorunów to fajny patent, zmienne warunki pogodowe to nic nowego, a reszta jest oskryptowana jak kałuże czy inne rzeczy no ale wiadomo cudów też nie ma i jak na taką maszynkę to jest super. Wiadomo ,że nie ma co porównywać zamkniętej gry z otwartymi lokacjami do open worda jednak nie jest to coś nowego.Wiadomo też ,że zebranie tych wszystkich patentów w jednej grze i dbałość o szczegóły to jest to czego można oczekiwać od innych gier a nie kartonowej rozgrywki, byle by ładnie wyglądało. Tak czy siak na ten aspekt nie narzekałem bo to jest akurat mocny plus tej gry. 

  10. Wiekszosc tego co napisales to subiektywna opinia, albo sie bawiles dobrze albo nie, luzik. Ale to:

     

     

     

    nie widzę ani jednej rzeczy która by była czymś czego nie widziałem w innych tytułach

     

    juz sie po prostu mija z prawda. Fizyka w botw to cos czego zadna gra wczesniej nie zrobila i pewnie dlugo zadna nie powtorzy, bo za duzo z tym roboty. Poza tym, co napisal Ragus sa przeciez jeszcze umiejetnosci specjalne takie jak magnes czy bomby, ktore tez wykorzystuja fizyke, a dzieki ktorym mozliwosci kombinowania jest ogrom.

     

     

     

    Ciekawych miejsc można policzyć na palcach obu rąk. Takich naprawdę ciekawych, unikalnych

     

    Jakis przyklad gry open world, w ktorej jest takich miejsc wiecej niz w botw? Bo to, ze w innych grach jest 20 razy wiecej miasteczek, jaskin i npc'ow nie przeklada sie na analogicznie wieksza ilosc tych unikalnych i ciekawych.

    Co do pierwszego, no kurde fizyka w grach od 2004 roku to nic nowego, Half Life 2 korzystał z tego patentu cały czas przez całą grę. 13 lat temu, wtedy to był rewolucja i powiew świeżości. Co do drugiego, wymieniłem gry które robiły to dobrze. Wiedźmin też by pod tym względem zyskał gdyby nie było masy znaczników. To już nie chodzi o same ciekawe lokacje tylko jak wspomniałem o jakieś tło lub ciekawy quest czy historię która będzie wplątana w tą lokalizację. Lubię takie smaczki w grach a tutaj tego brakuje. 

     

    Trochę zabawne jest to, że piszesz też, że nic ciebie w grze nie zaskoczy, a zrobiłeś 80 na 150 shrineów. Nawet odliczając 20 czy ile tam ich jest tych słabych z walką, dalej zostaje 50 unikalnych świątyń z ciekawymi patentami.

     

    Co więcej, te świątynie potrafią być ciekawsze niż strzelanie do szczurów w podziemiach fallouta.

     

    Zrobiłem bo było to jakieś zabicie czasu w pracy a wiem ,że są krótkie na 5-15 minut. Do tego potrzebowałem tych kulek. Boże przecież te świątynie to zwykłe zagadki xd do tego proste jak budowa cepa. 

     

    Liczyłem po prostu na nową jakość a tu po prostu bardzo dobra gra która zbiera kilka fajnych patentów do kupy, do tego z pustym światem jak planety z Mass Effecta pierwszego:P

     

     

     

    Jeszcze edytując, ciekawa eksploracja nie musi też wiązać się z masą wyborów czy ogromnym światem. Sporo radości daje też odkrywanie lokacji w serii Souls, gdzie każda lokacja jest inna od poprzedniej, dodaje masę ciekawych wrogów, inny klimat, nowe otoczenie. Wiele osób pokochało tą serię za system walki i trudność a ja za niesamowity klimat i różnorodność lokacji. Ten element tajemniczości co będzie dalej albo co tam się kryje. 

  11. Ja zrobiłem jakieś 80 świątyń, wszystkie wspomnienia, zadania główne, jakieś 150 tych gadających liści i zajęło mi to jakieś 70 godzin. Przeszedłem całą mapę, i co by o niej nie mówić to w większości jest pusta, co samo w sobie jest fajne. Jednak jak już coś znajdziemy to okazuje się ,że nic specjalnego (np. labirynt). Moim zdaniem po 30 godzinach nie ma już takiej radości z eksploracji bo wiemy czego się spodziewać i nic nas nie zaskoczy. Błąd jaki zrobiłem to szwendanie się przez połowę mojego czasu w grze, trochę mi to obrzydziło dalszą grę. 

     

    Na początku byłem mocno podjarany eksploracją jednak z czasem to minęło jak okazało się ,że nie ma jakiś ciekawych miejscówek które można odkryć. W otwarte światy od Ubisoft nie gram to nie mam porównania (odrzucały mnie po 2-3 godzinach). Jednak bardzo lubię eksplorację ze starych gier RPG, gdzie nie mamy jasno narzucone gdzie coś jest, jak tam się dostać i eksploracja daje faktyczną satysfakcję bo jak coś znajdujemy to widać w tej lokacji masę pracy i włożonego serca. 

     

    Zeldzie bardzo daleko pod względem eksploracji do takich gier jak Fallout 1,2, pierwszy Baldur miał też nieliniową eksplorację rozwianą w ciekawy sposób, Morrowind czy chociażby seria GTA gdzie w każdej odsłonie mamy masę ukrytych smaczków czy nawiązań do kultury masowej. Chociaż GTA to zły przykład. W takim Falloucie jest masa lokacji których nie odkryjemy za pierwszym przejściem. Gdzie każda lokacja jest ciekawa, ma swoją historię czy ciekawy quest. Morrowind to samo. Zelda pod względem eksploracji to taki Gothic gdzie jedno przejście wystarczy do zobaczenia wszystkiego. Nawet Fallout 3 miał kilka przebłysków, wiele ciekawych lokacji z własną historią, ciekawą opowieścią które nie były powiązane z wątkiem głównym. Chociaż sama narracja była kiepska (W Zeldzie też jest xd). 

     

    Zelda ma kilka fajnych lokacji, jednak są one powiązane z wątkiem głównym, brakuje smaczków dla graczy którzy lubią eksplorację.  Ogólnie zawiodłem się na tej grze bo wszyscy ją kreowali na mesjasza a jest mocno wtórna i nie widzę ani jednej rzeczy która by była czymś czego nie widziałem w innych tytułach. Bardzo dobra gra jednak naciągane 9/10 to maks w mojej ocenie dla tego tytułu. 

     

    Wiele osób jara się rozpalaniem ogniska, gotowaniem, zbieraniem roślin i minerałów ale to wszystko już było od dawien dawna w grach i nie jest trzonem gry tylko miłym dodatkiem. Sam rdzeń gry niestety nie jest zbyt pociągający jednak może po prostu nie jest to mój klimat. Jednak wrażenie robi ogromny świat, szkoda ,że tak pusty i bez ciekawych lokacji które nie są powiązane fabularnie z wątkiem głównym. Jednak jest szansa to poprawić w następnej odsłonie, bo technologię i doświadczenie już mają także następna Zelda może być czymś niesamowitym. 

     

    Ogólnie eksploracja w tym tytule polega na wdrapanie się na szczyt aby zobaczyć co jest dalej a tam kolejna góra tylko np. biała, żółta itd xD Jedyny wyjątek to góra ze smokiem. 

    • Plusik 1
  12.  

    Owszem, nie powinna być to normalna dolegliwość techniczna, ale niestety w naporze wad jakie posiada Switch (rysujący dok, gubienie zasięgu przez Joy Cony, problemy z trzymającą bateria itp) jest to niestety norma wieku dziecięcego, a znając Nintendo, poprawią to dopiero w Switch Lite.

    Jakie problemy "wieku dziecięcego" miało Wii U, Wii, czy GameCube? Używam tych konsol do dziś dnia i zawsze chwaliłem sprzęt od Nintendo właśnie za dobrą jakość wykonania. Nie miałem żadnych obaw, by proponować znajomym zakup używanej konsoli. Przy Switchu takich praktyk definitywnie odradzam. Niestety. Pomysł genialny, lecz wykonanie niezbyt udane (choć jedyne na rynku - więc najlepsze jakie mamy ;) ).

     

     

    Oj już nie przesadzaj z tą doskonałością u Nintendo, pierwsze partie Famicomów miały wadliwy procesor, beznadziejne analogi w padach od N64, kłopotliwy konektor w NESie, świecące lub martwe piksele w pierwszych DSsach, pękające zawiasy w DS lite, obcierająca klapka w 3DS, ślamazarny system WiiU który połatali. 

     

    Switch ma swoje problemy jak każdy przenośniak od Nintendo, będzie połatane wraz z nową rewizją sprzętu. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...