Luz, Lewy też maścił setki i jednak wyszedł na ludzi. Ksywka Leeandoofski nie wzięła się znikąd, a teraz świat podnieca się jego grą w Bayernie. Milik niech teraz nabiera doświadczenia i łapie wiatr w żagle, a będziemy mieli z niego mnóstwo radości. Zieliński to samo, liczę, że się jeszcze wyrobi i ogarnie się w reprze.