Przejdź się na finał to może zrozumiesz Bilety od wczoraj w sprzedaży i dzisiaj na pewno będą wyprzedane, więc się pospiesz, ja już swój mam
A wyjaśniać podjarki mi się nie chce rozpisywać, niech wystarczy, że nie znam żadnego sportu, który potrafiłby wywołać we mnie choć w 1/100 takich emocji jakie przeżywałem oglądając swoją drużynę z trybun
Zdarzają się nudne mecze, ale przychodzi taki półfinał z Falubazem, na stadionie jest 15k kibiców i połowa stadionu drze mordę aż ciary przechodzą po ciele, prowadzimy 14 punktami i w ostatnim biegu 1:5 i Zielonka szaleje z radości, bo wracają do gry. 10 punktów przewagi, żeby awansować nie możemy przegrać więcej niż 9 punktami, cholernie trudne zadanie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Falubaz ma trzech zawodników, którzy mogą po 15 punktów zrobić.
Później rewanż, komentatorzy szacują, że Toruń jest bez szans, że w finale derby lubuskie, więc spoczko emocje będą. Trzy pierwsze biegi 14:4 dla Zielonej, cała zaliczka z pierwszego meczu poszła się (pipi) i na ten moment Falubaz jest w finale, a u mnie w głowie wspominki jak Toruń nie potrafił tam z trzydziestki wyjść i o (pipi) w ogóle przeyebane. Kolega elanowiec dzwoni żeby się śmiać, że będzie pogrom jak mówił, (pipi)e nie odbieram. A tu trzy następne wyścigi po 4:2 dla Torunia i oszalałem, jakbym był w Zielonie to bym na płocie jak poyeb skakał, dzwonię do kolegi spytać co tam chciał i nie odbiera xddd
Do końca meczu wynik na styku, na zmianę jest +4 lub +6 dla Zielonej i jeden wyścig może wprowadzić Falubaz do finału, na szczęście to się nie stało i w 14 biegu Toruń wygrywa 4:2 i awansuje do finału. Chyba nigdy tak się nie wydzierałem przed tv jak przy tym meczu. I nie byłem sam, bo słyszałem jak z innych bloków też się wydzierali i emocjonowali I ten sms od kolegi elanowca że żużel nikogo nie interesuje i w ogole nie mam się z czego cieszyć zrobił mi humor na cały tydzień xd
Emocje większe niż przy finale Ligi Mistrzów Milan - Liverpool. I to się dzieje w tym sporcie kilka razy do roku. Jak sobie przypomnę derby z Bydgoszczą, niezliczone półfinały i finały na których byłem, wyjazdy. Ahh panie, game of the generation sport.
Albo ostatni mecz w 2001r. Apator-Sparta, ostatni bieg sezonu, żeby Toruń został mistrzem musi wygrać bieg, Sparcie wystarczy remis. Wygraliśmy 5:1 i cały stadion oszalał, co się działo wtedy... 11 lat miałem, pamiętam do dzisiaj
https://www.youtube.com/watch?v=VYqDHZaJObc jakość chuyowa
A tu walka o brąz w 2012r., kto zdobędzie medal rozstrzyga się na ostatni łuku w ostatnim wyścigu sezonu
https://www.youtube.com/watch?v=TF6D6bkSUxo
No i (pipi) rozpisałem się xdd