IIFYM, na początku dość brudne, ale jak zacząłem głodny chodzić to z tygodnia na tydzień było coraz czyściej.
Zero glutenu, bo nie mogę i staram się trzymać zasady żeby na śniadanie zjeść białko z tłuszczem, a na kolację prawie same węgle. No i refeed day co sobotę, a ostatnio co trzeci dzień.
Przez 3-4 miechy leciałem na:
-śniadanie: jajówa z szynką plus czasem serem
-drugie śniadanie: owsianka z wpc, rodzynkami i daktylami. Później zamieniłem na gluten free corn flakes + wpc. Jakiś dwa miesiące temu jak zwiększyłem tłuszcze to zacząłem sobie robić ryż ze smażoną szynką, papryką i serem. A później robiłem sobie podwójną porcję obiadu i jadłem na dwa razy, mniej roboty.
-obiad: kura z warzywami plus ryż/makaron/kasza. Kura z warzywami gotowana, albo smażona w zależności czy miałem zapas tłuszczu czy nie. Jak zmieniłem makro zacząłem wrzucać pyszny ser.
-kolacja: najczęściej puree z ok 400g kartofla, 100g marchwi, 100-200g papryki, czasem dawałem 2-3 pomidorki koktajlowe i jak brakowało tłuszczu wrzucałem jeszcze mozzarellę. Raz czy dwa zjadłem kalafiora i prawie umarłem. Ostatnio zacząłem sobie robić jeszcze makaron z jajkami. Na początku diety jadłem czasem chipsy na kolację, ale że miałem do zjedzenia ok 50g tłuszczu na dzień to wtedy na śniadanie leciał chudy twaróg xd
Na fatsecret mam nick yakubufpe
Jak braciszek zobaczył, że w styczniu schudłem jakieś 3-4 kilo jedząc trzy razy w tygodniu chipsy to też wszedł na IIFYM. Ze 115->99,8. 2800kcal i jak patrzę na jego fatsecret to niemal co drugi dzień wpada mu 100-130g cukru
Na początku było fajnie i przyjemnie, ale po kilku miechach już było krucho. Od kilku tygodni prawie cały czas myślałem tylko o jedzeniu, dwie minuty po zjedzeniu posiłku myślałem o następnym, który zjem za 3-4h, które mijały jak nieskończoność.