Dla mnie śmieszne jest kupowanie koszulek z nadrukami, które niby coś znaczą, a chuyowo wyglądają jak te 99% growych koszulek, czy tam metalowych zespołów. Osobiście chyba bym się zrzygał sobie na twarz jakbym miał takie coś założyć. Dla mnie ciuch ma być albo ładny, albo ładny mam ja w nim być, nic więcej (no chyba, że coś chuyowego tam napisane jest, w stylu np miałem mamę blubera czy coś to odpada). To samo z tatuażami. Łał jaki ładny tatuaż, opowiedz mi o nim historię xdddd
Zresztą ta druga mnie zainteresowała tym, że bardzo mi przypominała jedną z ulubionych koszulek w dzieciństwie, taka fajowa z indiańcem, zresztą mam ją do dzisiaj, pasi (pipi)? xd