Przegrałem dzisiaj 10:1. 9 bramek padło po prawie identycznych akcjach, kontra, podanie do Agbonlahora sprint od połowy boiska i Verthongen, lub Alderweireld mogli jedynie go w kule pocałowac. Mijał moich obrońców jak tyczki. Ta gra dla mnie nie ma najmniejszego sensu. Absolutnie nie rozumiem tej gry, powinna dawac radośc z tworzenia akcji, a tu co rusz trafia się ktoś kto napierdala takimi schematami, że głowa mała. Sam potrafię w jednym meczu strzelic 4 takie same bramki.
Jeśli chodzi o Ultimate Team to pozostaje granie składem z około 90% zgrania i golenie łoszków co mają koło 50-70. Takie mecze jest bardzo łatwo wygrac.
Kupiłem wczoraj tą paczkę za 15k, i nieźle kasy wtopiłem. Chyba sobie daruję. Dostałem 5, może 6 zawodników, z czego najlepszym był Joe Cole którego można dostac za 500 monet, jak nie mniej.
Zdobędę jeszcze kilka trofeów i ta gra wyfrunie z hukiem z mojej kolekcji. PES 2011 potrafił w(pipi)ic, ale przynajmniej przez pierwsze dwa, trzy miesiące chciało mi się w to grac, FIFA mnie odpycha po kilkunastu dniach. Ta gra jest dla mnie chu.jowa i tyle mam do powiedzenia w tym temacie.