Ja nie pojmuję tego jak grając w UT jeden mecz przegrywam 7:1, następny wygrywam 6:2, by znowu przegrac 6:0. Dzisiaj miałem mecz, że prowadząc 4:2 w 68 minucie przegrałem 6:4. Wynik ten nawet mnie nie zdziwił, bramki padają z dupy i taka jest prawda. Jak bym chciał dużo bramek postrzelac to bym sobie w NHL pograł. To jest piłka i mecze w których pada nie więcej niż 3 bramki zdarzają się zbyt rzadko. W PESie przynajmniej trzeba się namęczyc żeby z kimś wygrac. Tu jak się gra z kimś słabym w obronie to większośc akcji wchodzi jak w masło. Jeszcze miesiąc temu oglądając filmik z bety PESa pisałeś, że ta gra to arcade bo w meczu za dużo bramek wpadło. Tu jest jeszcze gorzej.
Poza tym ta gra zaczyna mnie coraz bardziej frustrowac, zmienianie się zawodników po stracie piłki to kpina, techniczne strzały to porażka, przenikanie, bramkarze, podwojone krycie też się nie sprawdza jak powinno, karne, główki, błędy w animacji, podania nie lecą tam gdzie chcę. O połowie pewnie zapomniałem.
Dzisiaj miałem interesujący mecz, co jakieś dziesięc sekund obraz się zacinał na 3-4 sekundy. Szkoda, że nas nie rozłączyło na początku meczu, tylko cały mecz trzeba było tak grac.
EDIT: dodam więcej, tutaj nawet strzelanie bramek nie cieszy, a każda stracona powoduje reakcje "o znowu takie (pipi) wpadło".