uruchomiłem po dośc długim czasie MLO (miesiąc przerwy, jak nie więcej). odczucia mniej więcej takie jak Olszesky. jakieś ujowe bramki co chwile padaja, pomocnicy (van der Vaart, Sneijder, Maduro) grają jak ostatnie lebiegi, problemy z przyjęciem, szybkim odwróceniem się i podaniami. w obronie gra się chuyowo na maksa, jeszcze trochę pogram a połamię płytę albo zacznę padem rzucac. już raz miałem odruch by zakurwic padem w tv, ale się powstrzymałem. bilans spotkań to jakieś 3-4-8. same (pipi)ane fuksy, albo loby z dziwnych sytuacji. a jeśli chodzi o offline to w ML z 7 punktów przewagi, po kilku meczach się zrobiło 6 punktów straty.