Czarnobyl, (pipi)aniutki mesjasz. Jak zacząłem oglądać tydzień temu po 21 to zarwałem nockę i obejrzałem do końca. Jak sobie wyobrażałem, że to się serio działo na prawdę to momentami, aż krew mroziło. Kilka genialnych scen i kilka dość słabych. Minus za tę wymyśloną laskę i tego ubogiego bliźniaka Saula Goodmana, był kompletnie nienaturalny w tym swoim braku odpowiedzialności. 9+/10.
Opowieść podręcznej. Meh. Zupełnie nie kupuję tego uniwersum i zlewam na wszystko co się tam dzieje. Moment
. Odpuściłem w trakcie piątego odcinka.
(pipi)a, głupie forum zepsuło mi posta i nie da się naprawić
2019 kek