Protip jest taki, że jeśli jakiś film przez pierwsze 15 minut wieje wiadomo czym to w 90% przypadków możesz sobie spokojnie odpuścić dalszą część seansu. Staram się oglądać jak najmniejszą ilość syfów, ale jeśli takowe się zdarzają(np. Nailed,Facet do Towarzystwa) to staram się jakoś przełknąć tą gorycz. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że ryzyko wystąpienia słabszego filmu u znanego reżysera jest dużo mniejsze niż byś miał oglądać czyjś debiut (niekoniecznie nagradzany na jakimś festiwalu). Osobiście spróbowałbym kilka gorszych tytułów by pozniej poznac jak najszybciej szajs :potter: