uporczywe noszenie szaliczków jest trochę zniewieściałe. Ilekroć gdy widzę jakiegoś typa z szaliczkiem rozpoznaję go jako studenta nauk humanistycznych lubiącego popić w towarzystwie,słuchający muzyki indie,electro,synth-pop pogadać na poziomie(mniejsza o to jaki to by był poziom), kartkujący tylko poczytne książki jak chociażby Palahniuk,Bukowski czy Terakowska delektując się i egzaltując filmy z ostatniej dekady. Do tego nie lubi przejmować się politykę bo wybór zazwyczaj jest zgodny z opinią ludzi dobrze wykształconych. Ogólnie mam takich ludzi dość,no ale ja odgórnie nie lubię identyfikować się z żadną opcją/organizacją/sektą niepotrzebne skreślić.