to bardzo dobry rezyser , który sprawdza się tylko w konwencji gangsterskiej groteski . Nie powiesz mi chyba , że bardziej jarałeś się subtelnymi wywodami kobiet wyzwolonych w Death Proof niż interpretacja Like a Virgin według Quentina ? we Wśiekłych Psach . Nie jestem ani fanatykiem , ani wielkim sceptykiem , tylko próbuję uzmysłowić , że Tarantino wraz z kolejnym filmem traci w mych oczach . On nie odstaje od reszty twórców swoim misz maszem gatunkowym , taki Allen wspomniamy przez Lukasza także próbuje nowego , ale widać jak na dłoni zmęczenie materiału . Z resztą tak jest z każdym reżyserem , który produkuje wiecej niż powininien . Miike trzaska 3 , 4 filmy na rok z czego nawet jeden nie idzie obejrzeć do końca . Tarantino , na siłę próbuje czegoś , podczas gdy tak naprawdę powinien wrócić do korzeni , czyli gangsterka , dialog , tryskająca krew ^_^