W sztuce filmowej jak w kuchni - albo wlasciwie polaczysz wszystkie składniki albo wyjdzie ci pizza Reda. W dzisiejszej swiadomosci typowego Kowalskiego za duzo krazy w glowie nazwisk, ktore uważane sa za bardzo dobrych (a nawet świetnych!) rezyserow filmowych. Klade to na karb niewystarczającej znajomosci filmow albo i tez dzisiejszej popkultury, ktora reklamuje produkt i ten musi byc uznany przez wiekszosc ludzi bo a)to jest modne b)tak powinno być c)łatwo nie znajdzie nic lepszego. Czas najwyzszy to zmienic
1.Jim Jarmusch - nie pamietam kiedy dokladnie nastąpił kult jego twórczości w Polsce ale podejrzewam, ze to byly czasy gdzie tvp2 emitowała jego Ghost Doga. Formalizm i tematyka zachachmęcona od czeskiej nowej fali (Sklep przy głównej ulicy) czyli outsiderzy życiowi stający sie pozytywny bohaterami nie powinny znalezc akceptacji u 30 letniego czlowieka. Blask tej postaci gasnie szybko gdy sprawdzi sie troche starszych filmow (z Melvillem na czele). Ostatni dobry i ambitny projekt to Limits of Control pozniej to juz schlebianie tanim gustom Kto go wypromował? W Polsce - tvp2. Na swiecie chyba festiwal Sundance w 1985 przyznając malo znaczącą nagrodę specjalna jury za Inaczej niz w raju
2. Martin Scorsese - czlowiek 3 filmow a reszta to śmiech na sali. Jak mozna sobie podnieść range filmowca majac udane tylko 3 filmy? Tak dziala magia internetu. Od czego zaczynaja sie na forach dyskusyjnych jesli idzie o temat 100 filmow, ktore nalezy obejrzec przed śmiercią? Od nazwiska Scorsese ;] Ostatni świetny film do ktorego bedzie mozna wracac po latach to nakręcony w 1990 roku - Goodfellas. Typowy amerykański rezyser filmowy z przerosaietym ego - 5/10.
3. Juliusz Machulski - polski nieudacznik filmowy. Dobrze zaczął - Vabank i Seksmisja a pozniej Ambassady xD ile Waza konie trojańskie czy Kołysanki. Przykre jest to, ze dalej znajduje kase na swoje gnioty.
4.Christopher Nolan - wlasciwie go nie powinienem wpisywać na te liste, ale wielu ludziom (w tym mnie) narobił smaka, ze to talent i obietnica lepszych czasow w kinie masowym. Niestety Memento i Following beda tylko przypominane na lamach internetu przy okazji interesujących filmow ostatniej dekady XX wieku. Po Memento Nolan rozbił sie jak porcelana waza po ktorej mozna juz zbieram tylko okruszki. Czy szkoda? To najsmieszniejsze ale nie. Po prostu tylko tyle mial talentu.
5. Darren Aronofsky - podobny przypadek, ale poprzeczka o szczebel wyżej za sprawa kultowego Pi. Co sie stalo? Najprawdopodobniejsza wersja wydarzen to zbyt szybka wiara we wlasna wielkość + brak niezbędnej samokrytyki i mamy tylko odkrycie festiwalu Sundance w 1998.