Wczoraj przez przypadek trafiłem na stronę z masą filmików, jak rozebrać konsolę nie tracąc gwarancji, jak ją nawet przerobić. A pod materiałami dziesiątki komentarzy z zachwyconymi opiniami i ich historiami, jacy to są szczęśliwy.
W pamięci zapadła mi wypowiedź, jak jeden się chwalił, że przerobił X360 i dostał bana. Sprzedał konsolę za 700 zł i kupił nową za 850 i znowu przerobił. Całość skomentował tak "bo z(pipi)anie mieć zbanowaną konsolę"...