No i przeszedłem Chain of memories...teoretycznie : D
Co powiedzieć...system walk wydaje sie, i w sumie jest dosc skomplikowany. Akcja na ekranie jest taka sama jak w reszczcie czesci, ale jednak sie rozni. Trzeba sobie poustawiac karty, szybko reagowac.
Od drugiej walki z Riku znalazlem taktyke zeby spamowac kartami 5-5-5, potem bylo troche latwiej, ale niektore postacie dostawaly wiecej damage standartowanymi atakami, albo czesto przebijali kartami 0(o ktorych dowiedzialem sie przy ostatniej walce z Axelem). Niektore walki byly za latwe (Ta blond laska) niektore za trudne (axel), ale jakos poszlo, najgorzej bylo jak przeciwnik spamowal atakami, trzebabylo przebijac sie przez stos kart zeby znalezc odpowiedznią, kontrującą.
Wkręcila mnie gra, akcje w urojonych swiatach Castle oblivion (to chyba o tym incydencie gadali o castle oblivion w 368/2 days, musze w to kiedys jeszcze raz zagrac) nieciekawe, lokacje jakies schizowe, motyw z wybieraniem typów pokoi bardzo fajny.
Najbardziej mnie motywowalo zeby przechodzic kolejne lokacje, byly cutscenki miedzy pietrami, ktore powoli ujawnialy fabule, i byly fajnie wykonane.
Jak juz przeszedlem marluxie, to gra sie zaciela (podobna sytuacje mialem w KH1, ale tam specialnie gry nie mozna bylo wylaczyc) i musialem konsole wylaczyc, przez co Riku nie moglem grac (w sumie nie chialem nawet, potem sobie filmiki na youtube ogladnalem).
Pomimo ze w grze występują jakieśp Puchatki i inne crapy, gra raczej nie dla dzieci, ze wzgledu ze raczej sobie nie poradza z systemem kart.
7+/10 odemnie.
Teraz kingdom hearts 2, ktore chyba przejde na emulatorze ( D; ) bo mi laser zdycha na ps2, i lokacje laduja sie po 5 minut.