-
Postów
1 005 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Sobies
-
Bo to będzie dobra gra, ale trzeba zacisnąć zęby a czasem nawet zamknąć oczka xDD Mnie nawet nie zniszczy dzisiejszy zasyp recenzji, a niech nawet będą oceny 3/10, ja zwyczajnie chce post-apokaliptycznie pozwiedzać świat ...ale jak narazie nie zapowiada się na zwiedzanie bo je.bana ultima nawet nie wysłała paczki
-
Ale ciężkie s(pipi)ysyństwo z gęstym klimatem. Obczajam
-
Dobra, oficjalnie skończyłem więc napiszę teraz prawdziwą bombę prawdy o Bloodborne. Jest to tylko moja własna opinia i przemyślenia. Nie chce wywoływać (pipi)burzy 31 godzin / 81 level = 1 ukończenie gry. Gra jest niesamowita, to trzeba przyznać. Jest to prawdziwa perełka w kolekcji Sony i licząc same exclusive produkcje to GoTG (na tą chwilę). Produkcja obowiązkowa dla fanów. Najbardziej mnie ujął level design. Pomysł na wiktoriański klimat był strzałem w "10". Jest jednak dla mnie jedno wielkie "ale", które sprawia, że nie jestem do końca zadowolony z Bloodborne'a. Zacznijmy od samych bossów. W spojlerze moje bardzo luźne przemyślenia z każdej walki (nie ukończyłeś gry - nie klikaj) Ale już nawet olać fakt, że większość bossów jest banalna i nie wymaga praktycznie żadnego przygotowania. W DeS/DS/DS2 też zdarzały się łatwe starcia z bossami. Tak więc czemu ten random o nicku Sobies narzeka? Czemu obraża Mesjasza? I tu jest mój największy zarzut jaki mam do Bloodborne. Nie wiem jak to nazwać, ale ta gra nie uczy szacunku do przeciwnika. Już tłumaczę o co mi chodzi. Kwintesencją DeS/DS/DS2 jest strach przed każdym ruchem. Masz świadomość, że posiadasz tylko KILKA flaszek które leczą, masz świadomość, że każdy CIOS zadany przez przeciwnika to ogromny ból bo albo kombinujesz, albo używasz tego bezcennego Estusa. A co mamy w Bloodborne? Zaczynasz grę z 20 (!!!) potkami, dodatkowo dropią one jak poje.bane z przeciwników. Obrywasz od kogoś to nie wpadasz w panikę pt: o fak, o fak, wycofaj się - trzymaj tarczę/paruj etc. Tu bezmyślnie wciskasz R1 bo WIESZ, że zaraz to stracone życie Ci się zwróci. Strasznie to boli, że tak polecieli na łatwiznę w tym aspekcie i jest to dla mnie kluczowy argument, że pod względem wyzwania i tego "czegoś" co jest kwintesencją gier From Software, BB ssie strasznie i przegrywa z kretesem z DeS/DS/DS2. Ale dość narzekania. Idę odpalić NG+
-
Stare, ale dziś po kilku latach usłyszałem po raz kolejny.
-
Ja pierrdole, dostałem raka po tej piosence. Co to kur.wa jest?! Jak taki gatunek muzyki się nazywa - faggotrix?
-
To teraz trwa beta, a gra ma mieć premierę za tydzień?
-
Coś w tym jest, że im dalej nasz progres w grach FS następuje, tym jest coraz łatwiej. To przecież jest logiczne - poznajemy otoczenie, moby, ich ruchy i co najważniejsze, sterowanie naszym bohaterem. Ja muszę po raz pierwszy w moim podejściu do BB powiedzieć, że się odbiłem od bossa. Logarius jest kozacki - jak narazie mój nr.1 jeśli chodzi o stawiane wyzwanie. Dziś podpakuje lekko postać, bo mam 63 level i zapewne go położę. Większe wrażenia jednak po BB postanowiłem napisać jak ukończę kompletnie grę.
-
no ja dzieki opiniom innych z tego forum kupilem pare gierek ktorych bez tego kijem bym nie ruszyl i sie nie zawiodłem, wiec dziala to tez w druga strone Zgadzam się w 200% jednak opinie użytkowników oparte NA NICZYM (ponieważ gra nie wyszła i nikt z tutejszych osób jeszcze nie zagrał) uznaję za niezbyt obiektywne źródło informacji
-
To masz bardzo dziwne podejście do gier. Jakby człowiek miał się sugerować opiniami innych o grach to w NIC byśmy wszyscy nie grali Nie dawajcie się tak manipulować. Ja tam na spokojnie czekam do 10 listopada i dopiero coś sensownego będzie można napisać. Będzie lipa? Trudno, przejdzie się i poleci na PT. Świat się nie zawali. Tak więc spokojnie ludzie
-
Dla mnie jest zdecydowanie łatwiejsza od Dark Souls'ów, ale jeszcze mam nadzieję na wyzwanie. Przed chwilą ubiłem Roma za 3 podejściem, a tyle się o nim narzekań naczytałem... Teraz kolejne w menu to Martyr. Już raz go zaatakowałem i w II fazie mnie położył.
-
I to jest właśnie kwintesencja soulsów. Czujesz się pizdą, bo ktoś daje Ci oklep. Ty jednak zaciskasz pięści, ale nie poddajesz się. WALCZ i zabij w końcu grubasa. Po nim jeszcze 18072144324 wchuuj cięższych przeciwników
-
Przecież ten grubas jest skrajnie przewidywalny. On potrafi wyłącznie zamach w postaci okręgu (z bardzo dużym zasięgiem) oraz zwykłe (pipi)nięcie siekierą w przód. Dodajmy do tego, że jest wolny i mamy wynik: Banał.
-
Obejrzałem ten 4 minutowy gameplay co wrzucił Kermit Wniosek jest jeden Zastanawiająca jest dla mnie ilość exp'a jaką koleś dostawał za zabicie supermutka - tylko 8 expa?!?! :O Coś czuje, że wylevelowanie do 50 poziomu będzie czasochłonne, za(pipi)iście
-
Jak wszystko co kiedyś było dobre...wraz z czasem idzie w niezrozumiałym kierunku.
-
Roger that.
-
Mam pytanie podchodzące chyba pod spoiler więc: