Ja tam pozostaję przy swoim, że te wszystkie problemy to bzdura, albo jakaś magiczna losowość. Mało się tu udzielam, lecz forum przeglądam codziennie i głównie przez te narzekania tu wstrzymałem się z zakupem tej gry aż do lutego. Jest to jedna z najgorszych decyzji ever, że słuchałem tych opinii tutaj.
No chyba, że mam edycję limitowaną bez bugów prosto z domu Todda Howarda. Zresztą nie ma co pisać, trzeba grać dalej i do tych słynnych "100 godzin" dojść.