Spider-Man 2 to solidna gra triple A, a momentami wybitna.
I tyle.
I teraz pytanie czego oczekiwaliście? Ja liczyłem na grę w której zakocham się bardziej niż w jedynce (która była dla mnie grą generacji, w żadnej innej grze tak nie lubiłem otwartego świata) a tak naprawdę mam wrażenie ze dostałem mocno to samo.
Okey, wyciągnięto wnioski - boss fighty są i są generalnie przyjemne (prócz ostatniej walki ale o tym później), questy poboczne nie są ucięte gwałtownie żeby zrobić miejsce na DLC (o tym tez później), a historia jest momentami bardzo ciekawa z naciskiem na relacje Peter-symbiont która chyba jest najciekawsza w mediach nie będących komiksem (no one, może Spider-Man TAS robił to lepiej). Grafika piękna, moce fajne, drzewko rozwoju nie irytuje aż tak bardzo. Cholera, nawet walki z MOBkami nie są takie nużące jak w jedynce i pozwalają na wybranie ścieżki "stealth" jak i "leathal". W takim razie, dlaczego ta gra nie przebija się przez solidne 8+/10?
A no bo właśnie wyglada na to że jakiekolwiek lekcje Insomniac wyciągnął z jedynki zrobil to w równie karykaturalny sposób co w Rift Aparat. Sequel do ich świetnie przyjętych pierwszych części są dużo większe ale niekoniecznie lepsze. W tym wielkim Nowym Yorku, fabuła zbyt często gubi "puchlinę", czy też puentę na korzyść albo zrobienia z Side-questa dobrego powodu na DLC, lub tylko po to aby przekazać Spotlight innej postaci w celu sztucznego wydłużenia gry (mam na myśli zarówno sekcje z np. rowerem czy zmiany postaci). Przez to, sam finał jest po prostu ech - gdzie Insomniac idzie w stronę bombastycznych efektów na ekranie które maja bardzo mało tresci. Dla mnie, wiele momentów fabuły które miały uderzyć w gracza, są po prostu meh, bo fabuła jest szybko skręcona w stronę "no dobra, ale daj komuś innemu się wykazać".
Insomniac idzie ze swoimi sequelami w stronę "bigger, tam gdzie się da to better, ale tez nie będzie badass bo musimy 2 DLC sprzedać i zrobić spinoff". No i ja nie wiem. Bawilem się dobrze, ale moglem lepiej. Ta gra za często chwali się tym co zaraz zrobić, żeby pokazać ze tak naprawdę niewiele ponad 1nkę potrafi.