(pipi), muszę PORZĄDNIE zabrać się za starsze komiksy bo w ciemnej (pipi)e jestem. Green Lantern zatrzymałem się na "Brightest Day" (marne popłuczyny po "Blackest NIght"), w Batmanie nawet Battle for the Cowl nie ruszyłem, nie mówiąc już o obecnej Justice League przy której stanąłem na zeszycie #7. Nie wspominając już o Marvelu z którego czytam tylko one-shooty (MARVELS i Marvel Ruin rządzi).