Triumf tzw. 'cape movies" ? Jak dla mnie tak. Fabuła lekka, akcji dużo, nawet dialogi. No w sumie, dialogi to największy minus tego filmu. Jak dla mnie za dużo one-linerów typu:
Po 40 minutach myślałem że zacznę rzygać tym cwaniactwem bijącym od każdego herosa. W sumie większość relacji między bohaterami oparta jest na taki "dow(pipi)ach" co strasznie mnie osobiście mierzi i uważam że Wheedon z tym przesadził.
Aha ! OFC, po napisach (a właściwie liście aktorów grających główne role) które są zrobione genialnie jest jedna scena. Drugiej, na samym końcu listy dialogowej nie ma chyba w Europie.