nie ukrywam, po seansie - dalem 7/10 bo nie tak fajne jak 1nka dla mnie. Ale im bardziej myślę o tym filmie tym mam takie zdanie jak kolega wyżej.
Można było pójść w uproszczenie historii, Paul wie kim ma się stać i zrobić prosty filmik o odzyskaniu Arrakis. Ale nie, Dennis postanowił zrobić film o ciężarze władzy, potędze religii i korupcji jaka z nią idzie. Koleś mógł wybrać tyle łatwych rozwiązań a postanowił poświęcić całe segmenty aspektom filozoficznym i fanatyzmowi religijnemu - i to jeszcze polane takim sosem wizualnym. To się nie spina- to żre niesamowicie.
ta scena w imax to ciarki jak sobie ją przypomnę.