-
Postów
280 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez POL_SouL
-
Dzięki za ładnie przedstawione info. Wypożyczam tą grę w tym tygodniu i dobrze wiedzieć, że jest miodna/ W PSM 3 CoJ dostał 79/100 co jest niezłym wynikiem. Zarzucają im jeno zbyt wielkie nawarstwienie wątków, które choć ładnie przedstawione z czasem zaczynają się rozlatywać i nie trzymają się kupy jak mucha gówna powinna. Czy jakoś tak. Nie jestem biegły z ang. W każdym razie to multi mnie najbardziej intrygował i jeżeli ten wg Zerutala-sama jest rajcowny to nic tylko grać!
-
Dead Space - czemu ja w to wcześniej nie grałem? Mega Wypas z Przytupem. Kto nie grał - niech sprawdzi. Polecam. Edit: Z wrażenia zamówiłem sobie Dead Space Downfall na Blu Ray'u (oficjalny animowany prequel do głównej gry). :>
-
Wy tu gadu gadu o technicznych aspektach i skandalicznym porównywaniu 'pożal się Boże' skrinów, zrobionych przez Xbota Entuzjastę, a ja się zastanawiam, jak się w to aktualnie gra? Jeśli ktoś już grał to prosiłbym o wypowiedź w tym temacie DO TEGO przeznaczonym. PS Grę jutro wypożycze to może ja w końcu coś skrobnę sensownego bo od kilku dobrych postów wieje tutaj nudą
-
Upgrejdy dzielą się na 4 rodzaje do każdego proton packu - większa wytrzymałość grzewcza plecaków, silniejszy strumień ecto-plazmy etc. Do tego dopałki do pułapki pozwalające na szybsze 'schowanie' ducha po uprzednim zmęczeniu zjawy, czy poprawa ruchu z 'aktywnym plecakiem'. Upgrejdów jest stosunkowo niewiele, jednak jak na ten typ gry to dobrze bo nie o 'pakowanie' wszak się tutaj rozchodzi. Całkiem szybko też wszystkie upgrejdy jesteśmy w stanie wykupić by siać postrach wśród duchów ( ). Nic, tylko 'alleluja i do przodu'. Gra jest pierwszorzędna i (chociaż krótka) zrealizowana z wielkim pietyzmem, dzięki zaangażowaniu się w tworzenie tej nieoficjalnej 3 części pogromców duchów oryginalnej śmietanki znanej ze srebrnego ekranu. Rozgrywa w trybie Multi ze względu na wysypujące się serwy zasysa, a szkoda, bo jak już sie uda z kimś zagrać to jest naprawdę grubo z przewagą na tłusto. Pewnie jakiś patch to załata, póki co męczy mnie online bo za długo trza w lobby siedzieć licząc na traf w Quick Match'u. Grę gorąco polecam, zarówno rocznikom starszym (sentyment), jak i młodszym (kawał solidnego softu).
-
Ghostbusters: The Videogame - singiel zabójczy, świetnie odwzorowany klimat pogromców duchów (ale nie ma się co dziwić, za sceneriusz odpowiada ten sam oryginalny duet w postaci Dana Aykroyda i Harolda Ramisa). Szkoda, że multi z racji sypiących się serwerów jest wkurzający i męczący, ale gdy już uda nam się zagrać to wielce satysfakcjonujący (rym nie zamierzony)
-
Filmik z wersji beta Batmana:Arkham Asylum z polskim komentarzem (który jest boski swoją drogą ) Polecam się zaznajomić z tym filmikiem. http://kotaku.com/5303348/ten-minutes-of-b...lum---in-polish U mnie edycja kolekcjonerska już dawno wisi zamówiona na amazonie
-
Pierwszą platynę wyszarpałem w Uncharted: Drake's Fortune - gdy tylko pojawiła się łatka aktualizująca trofea do tej gry. Stare dzieje, teraz ta gra jest już archaiczna i śmierdzi oldskulem
-
Trofea ogólnie baniacko łatwe, jedynie wkurza zbieractwo - jak w większości gier. Compulsive Hoarder Trophy to jedyne trofeum mogące sprawić wam trudności.
-
:lol3: Dobre! U mnie było ciężko czasami: Gram na PieCu, a matka mi się coś z pokoju drze, że niby miałem wyrzucić śmieci etc. Już jej ponoć od godziny mówiłem za chwilę, więc się wk'urwiła i wyłączyła korki zasilające mój pokój. Miałem to szczęście, że w porę ją wyczułem i zasejwowałem przed spadkiem zasilania To były stare dzieje, teraz matkę zastąpiła żona co ma ten plus, że na nią mogę warknąć Ciężkie jest życie gracza. Żałuję, że nie mam innego hobby - przy takim wędkowaniu to bym i odpoczął i na obiad co przyniósł
-
Pojechałeś po bandzie tą wypowiedzią i ośmielę się stwierdzić, że obraziłeś sporą część graczy, dla których trofea są jednak jakimś wyznacznikiem poświęcenia dla danego tytułu. Jesteś uzurpatorem 'grania dla grania'. Włączyć, zaliczyć, wyłączyć. Czerpiesz w ogóle frajdę z grania, czy tylko grasz dla zabicia czasu? Uważam, że trofea są w pewnym sensie (te dobrze obmyślone przynajmniej) wyznacznikiem oddania dla gry i skoro ktoś 'marnuje' tydzień na zaliczenie wszystkich trofeów tzn, że robi to nie dlatego bo musi, a chce/lubi. Swoją drogą przeszedłem Uncharted: DF tuż po premierze, gdy po paru miesiącach wyszła doń 'łatka' aktualizująca trofea, postanowiłem grę przejść ponownie. Dopiero wtedy zrozumiałem, jak wiele pokładu funu ominęło mnie za pierwszym razem. Różne trofea wymuszają na nas inną taktykę, a co za tym idzie - pomagają bardziej wczuć się w klimat gry i poznać go niejako od podszewki. Jak napisałem wcześniej, nienawidzę zbieractwa w grach, ale wszystkim innym trofeom skłaniających nas do wiekszego zaangażowania w określony aspekt gry są już mi jak najbardziej na rękę i powodują mimowolny grymas zadowolenia na twarzy. Jako przykład niech posłuży The Butcher Trophy z [PROTOTYPE] - zabij 50 ludzi w 5s. Przejechałem się po chodniku czołgiem i za chwilę usłyszałem znajomy dźwięk nagradzający mnie za 'oddanie' sprawie TROFEA NIE SĄ DLA FRAJERÓW - frajerami są ludzie, którzy kupują gnioty by tylko wyszarpać platynę. (Tak, jak moja platyna w Terminator: Salvation - ale co miałem zrobić, sama wpadła jak przeszedłem grę )
-
Nie chce mi się wracać do czasów poganów więc zapodam bardziej tutejszym tekstem z archiwów: - "Te Mutki to na pewno nie do mnie" (pyta Mutti) - "Nie" (odp Ściera) Art o Fallout 3. Uśmiałem się do łez. -_-
-
Dobrze prawisz Grigori, ale mi się właśnie o to rozchodzi, że gry idą za bardzo w kierunku rzeczonego 'mainstreamu'. Znaczy się, że niedługo będziemy wszyscy uraczeni platynami na poziomie Wii Fit? SONY powinno zadbać o poziom trofeów i nie dopuszczać do pucharków za spauzowanie gry (vide Matt Hazard).
-
W inFamous grało mi się znakomicie. Cieszyłem się fabuła zarówno grając na Si, jak i No! Ale jeśli chcesz się naprawdę zabawić bez tych wszystkich quasi-humanitarnych popierdółek to proponuję [PROTOTYPE], którą to grę uważam za najlepszą mass destrukcyjną grę sandbox'ową tej generacji. Nie zrozumcie mnie źle. InFamous to perełka, bawiłem się przy niej przez ponad 30h, ale dopiero przy prototypie poczułem dosłowne znaczenie 'siania spustoszenia'/ moc którą każdy pożąda. Total MUST-HAVE!
-
Zakładam ten temat, nie po to by wyszydzać, czy umniejszać grom i tematom im poświęconym. Zastanawia mnie jedynie fakt, co się stało z dzisiejszymi osiągnięciami jaki proponują nam trofea?! Co się stało z realnym poczuciem wyższości po przejściu Alien Breed, w stosunku do takiego Prince of Persia na PS3? Toż to dwie różne gry, możecie zawyć, ale chodziło w nich o pewien poziom, którego ja nie potrafię się teraz doszukać. Jako gracz z wiekiem na karku, czuję się w tutejszych kolumnach okołogrowych jak eksponat. Słowem, poziom trudności gier jest generowany nie przez ich skomplikowanie, a nawarstwienie "świecących popierdółek" rozsianych po całym polygonalnym świecie. To jest złe wg mnie pójście na łatwiznę. Jeśli uważasz, że jakaś gra tego nadużywa - napisz o tym tutaj. Jeśli mylę się - dowal mi na PW, jeśli jest jeszcze 3- racja; to daj znać komentując poniżej.
-
Nie zrozumiałem? Znaczy, że jak coś ma ładną grafikę to może lecieć w umowność. A może nowoczesne, gry są na tyle łatwe, że w 3d sprawdza się tylko latanie po całej planszy za rozstawionymi w '(pipi)e' światełkami, które rzekomo mają nam dawać poczucie acziwmentu? Żałosne to i tyle. Odkąd mam ps3 nie znalazłem zacnego wyzwania. Wipeout HD może - ale ścigałek nienawidzę, więc nie biorę tego pod uwagę. GTA4 - i ich trofea związane ze znalezieniem gołębi - błagam Was. Ż-E-N-A-D-A.
-
Fajna stronka, tylko miast skupiać się na niej zacząłbym (Bóg wie po co) pisać bloga jako takiego... Nikomu nie są potrzebne rozpiski trofeów, jeśli ich nie może osiągnąć, a informacje na temat powyższych tylko dołują zamiast pomagać. Jeśli już chcesz/ecie zaistnieć na łamach wirtualnej parapsychologii to proponuję skupić się na blogach wszelakich. Tam przynajmniej nikt Was nie odnajdzie, a Wasze hobby jak ładne by nie było, poza wytyczone ramy nie wyjdzie. Get Real
-
Nie wiem, jak w ogóle można mówić w przypadku tej gry o robieniu czegokolwiek po ileś razy. Toż ta gra jest prosta jak budowa zdezelowanego cepa, a jej jedyne "trudne" momenty związane są jak to w większości tej generacji gier bywa, ze zbieractwem pierdół jaskrawych. Swoją droga jako zadeklarowany HC czuję się obrażany coraz to bardziej edytowanymi grami, w których na przedzie stawia się umiejętność "łyknięcia planszy". Żałosny wywód developerów lamerów. Gimme real shit bitches!!! Back to Oldskul. Edit: I żeby nie było w PoPa mam platyne (ziew)
-
[PROTOTYPE] - ta gra jest mocarna. Wszystkim gorąco polecam!
-
Kustomizacja jest tak rozbudowana, że będziesz jeszcze długo siał zniszczenie żeby uzbierać zadowalającą ilośc Evolution Points (odpowiednik expa). Wszelkich mocy i ich hybryd jest tutaj od groma. Ale od przybytku głowa nie boli Co się tyczy drugiego pytania, to szczerze mówiąc nie wiem czy można wyjść z misji lub w jej trakcie rozpocząć inne - poboczne. Nie miałem takiej potrzeby, podejrzewam, że tak ale nie jestem na 100% pewny. Edit: Sprawdziłem, nie ma takiej możliwości. Podczas trwania misji głównej - wszelkie poboczne zostają na ten czas dezaktywowane. (Ale nikt Ci nie zabroni wyskoczyć do strefy militarnej lub zainfekowanej celem zniszczenia bazy i tubylców do zgarnięcia trochę EPa)
-
Jestem po paru dobrych godzinach grania i przyznam, że czuję się pozytywnie zaskoczny. Spodziewałem się czegoś 'pustego' bez większej głębi i nużącego na dłuższą metę. Mając w pamięci inFamous, z którego wyciągnąłem platynę, obawiałem się, że podobna gra w klimatach 'mass destruction' mną nie porobi, tak jak to zrobił świat przedstawiony przez Sucker Punch. Myliłem się. To co się dzieje na ulicach Manhattanu to istna poezja demolki w rytmach wszechobecnych eksplozji. Toż to jest genialne w swojej prostocie! Nigdy bym nie przypuszczał, że w tej grze odnajdę takie pokłady niczym nieskrępowanej radości płynącej z siania zamętu. Jedyny (mały) minus daję za pewną umowność przedstawionego świata, ale skoro panowie z Radical Ent. poszli w ilość kosztem jakości nie mam im w tym wypadku za złe bo ta gra nawet przy maksymalnej rozrubie nie gubi klatek animacji za co im cześć i chwała. Wytknięty przez buca z ign.com pop up terenu to jakieś nieporozumienie. Owszem wystepuje, ale nie w tak rażący sposób jak on to przedstawił. Poza główną osią fabularną, która jest bardzo ciekawa do pełnej analizy dostajemy "Sieć Intrygi", która w stylu 'MTV flashback' oddaje zarys wspomnień wchłanianych przez nas postaci - znowu - ładny powiew świeżości, który o wiele bardziej skłania do wyszukiwania osób powiązanych z Web of Intrigue niż mozolne zbieranie świecacych popierdółek, których niestety w [P] jest od groma, co zaliczyć należy in minus. Ogółem najważniejszą cechą [prototypu] miało być i na nasze szczęście jest - GIGANTYCZNA ROZPIERDUCHA, a ta devsom wyszła na 5 z plusem. Wręcz czuć moc bijącą z Alex'a. Uważam, że pod tym względem gra przewyższa inFamous, który chociaż bardzo dobry to nie potrafił w tak wysublimowany sposób oddać radości z posiadanych mocy. Wszystkim niezdecydowanym gorąco polecam ten tytuł bo naprawdę warto. (Tekst niesponsorowany )
-
Jakiś rusek niedawno umieścił łatwy sposób na Have a nice fall/miłego upadku stunt/wyczyn - może to Ci pomoże.
-
Wypożyczyłem [P] dzisiaj i za niedługo go sprawdzę. Z tego co wyczytałem z Waszych postów, wynika że gra jest zakręcona jak świński ogon ale ciekawa fabularnie, "słaba" graficznie, ale miodna i przesadzona w zakresie dostepnych mocy (ponoć od przybytku głowa nie boli ). Miałem mieszane uczucia po przeczytaniu paru recenzji zagranicznych, dlatego skupiłem się na wypożyczeniu przed zakupem. Co mnie jednak zainteresowało to stwierdzenie Estela, który twierdzi że trudny do wytargania jest calak - przyjąłem to jako wyzwanie
-
Dla wszystkich, którzy mają jeszcze problemy ze znalezieniem wszystkich Blast Shardów/Odłamków Powybuchowych (*czy jak to tam jest w PL wersji nazwane ) proponuję odpalić tą mapkę http://uk.faqs.ign.com/articles/986/986259p2.html używając programu Paint, i przechodząc dzielnicę po dzielnicy skreślać/zamazywać (cokolwiek) odwiedzone miejsca. Dzięki tej mapie udało mi się znaleźć wszystkie odłamki za pierwszym podejściem.
-
W Rag Doll Kung Fu nie ma platyny. Jedyną nagrodą są zwirchowane nadgarstki od przesadnie molestowanego pada (wtajemniczeni, wiedzą o czym mówię). Co by nie było off topa: gram nadal w Wolverine: Origins - swoją drogą pierwsza gra niespodzianka, która mnie pozytywnie zaskoczyła bo oczekiwałem czegoś poniżej krytyki, a tutaj kawał solidnego softu otrzymałem. I do tego movie tie-in. Świat idzie do przodu, dlatego w ciemno zamówiłem Batman: Arkham Asylum Collectors Edition, w razie porażki będę miał 14" Bataranga do rzucania w Bogu ducha winnych przechodniów
-
Niezaleznie czy masz czy nie masz konta angielskiego vidzone nie zadziala bo jest filtrowane po adresie IP, ktory masz z Polski. Mam to szczęście, że mam i konto i IP UK bo usługa ta nie dość, że darmowa to jeszcze zrobiona z dużą dbałością o szczegóły, do tego niesamowicie intuicyjny interfejs i braki lagów podczas bufferowania/streamowania videoclipów, setki artystów i niewiele reklam (raptem 2 bannery powiązane z grami na ps3) to tylko parę z wielu plusów jakie niesie za sobą vidZone. Ciekaw jestem, czy zostanie to z czasem przeniesione na rynki poza granicami GB. Oby - bo każdy posiadacz ps3 powinien mieć dostęp do tej usługi. Moja ocena aplikacji 5/5.