
Treść opublikowana przez stoodio
-
Fallout: New Vegas
Pamiętaj o drug'ach oraz magicznych właściwościach odżiezy jakby co - nie raz, w sytuacji gdy brakowało mi jakiejś małej liczby skill'a, udało mi się zoszczędzić "gazetki" na gorsze czasy Zgadzam się zarówno w kwestii intra - nie porywa zarówno od strony technicznej jak i merytorycznej, Ron Perlman zalicza spadek formy, jak i perk'ów - mam na razie 3 poziom i pokusiłem się na Swift Learner bo za cholerę nie będę pakował Intense Training (pragnę dodać, że od początku mamy dostęp do listy wszystkich perk'ów). Zacząłem od nowa, i już się złapałem na tym, że ominąłem sporo wydarzeń (pułapka z Geckon'ami, jaskinia) oraz item'ów (dużo przydatnej broni) Goodsprings. W ogóle bardzo mi podszedł klimacik ten sennej mieściny, Victor mnie intryguje - ni z tego nie z owego pojawił się na pustkowiu aby mnie obronić przed gangiem wybuchowych czubków - odnoszę wrażenie, że coś ukrywa Powtórzę się, ale HC mnie zawiódł na całej linii - zostawili teleport, a negatywny wpływ na statystyki można bardzo łatwo zniwelować paroma kliknięciami - głodny, zjedz jedną iguanę i jedziesz dalej - wszystko sprowadza się do schematu: odwodnienie - łyk kranówy - po problemie. Kręcę się na razie w rejonach Goodsprings, szukając okolicznych miejscówek i bardzo przyjemne jest usłyszenie znanej dla ucha melodii z poprzednich części Przy okazji natrafiłem na Deathclaw'a - sudden death Modyfikacja broni to dobry sposób na pozbycie się gotówki - zamuliłem niestety, bo przegapiłem 2 upgrade'y rifle'a u Chet'a - myślałem, że po zmianie reputacji spadną ceny a tu najzwyczajniej w świecie zmienił się asortyment Na tę chwilę Guns okazuje się być trafnym wyborem - jest w czym przebierać: używam 9mm z lupką, rifle'a, shotgun'a oraz... łopaty na wszelkie "robactwo" itp Klimacik jest i to całkiem zgrabny, a to jest dla mnie najważniejsze Wyciągam sztucer i ruszam na pustynie...
-
Fallout: New Vegas
Im dalej w las, tym więcej nawiązań do F1/F2 - miejcie oczy i uszy otwarte Perki naprawdę wydają się być do d*py Co brałeś Orzechu? Zaczynam nową postacią
-
Fallout: New Vegas
- Odzież danej frakcji wpływa na relacje z otoczeniem - jednakże u mnie się na razie to nie sprawdziło... - Przyjęcie jednego quest'a jest równoznaczne ze stratą możliwości wyboru "innej drogi", nie można później zmienić zdania (auto-save FTW) - Broń naprawia się (na razie) jak w F3: broń x + broń x = lepsza broń x - Biję się w pierś, już na początku mamy quest będący ukłonem w stronę fallout'owych geek'ów - Stare-nowe potworki dają radę, nie ma to jak ubić parę geck'onów i skroić ich skóry Wracam do gry, lizać każdą ścianę i wczytywać się w pojedyncze kwestie - Stay tuned...
-
Fallout: New Vegas
Dokładnie takie :X Wdzianko z krypty daje mi bodajże 2% do Speech oraz 2% do Melee Weapons/Unarmed...
-
Fallout: New Vegas
Mam za sobą 4h gry, oto wrażenia na szybko (chaotycznie zebrane myśli): - Gra jest paskudna! Mogliśmy się tego spodziewać, wszak wizualnie to stary "dobry" Fallout 3, jednakże trochę czasu upłynęło a tak naprawdę gra stanęła w miejscu. - Początek jest normalny - ni słaby ni wypas. Mamy intrygę - powód do ruszenia w drogę, jest dobrze. Senna mieścina prezentuje się nieźle. Mamy quest w stylu ubij "szczury" (opcjonalny) potem musimy stanąć po jednej ze stron w konflikcie o wiochę. Warto zaznaczyć, że rzeczywiście jakichś porywających dialogów tu nie ma, ale za to głosy wydają się być o niebo lepsze niż w poprzedniku. - Wziąłem Wild Wasteland triat i jak na razie poza szkieletem w kapeluszu znajdującym się w lodówce nie natrafiłem na nic specjalnego (nie wiem jak traktować osobliwą rzecz znalezioną na cmentarzu...) - Z puli 2lvl perk'ów nie było nic specjalnie ciekawego... (oczywiście jest #%$ Intense Training, do wzięcia dziesięciokrotnie...) - Lockpicking, hack'owanie wygląda dokładnie tak samo jak wcześniej... w przypadku speech test'ów i innych mamy podaną liczbę danego skill'a, gwarantującą nam 100% sukces. - Normalna odzież nadal ma "magiczne" właściwości... - Gram na Very Hard HC i na razie jestem rozczarowany - nie zaliczyłem jeszcze "gleby", przyznam, że nie ogarniam na razie systemu survival'u (jeszcze nie piłem ani nie jadłem... od początku gry), mogę się teleportować między lokacjami (TAK na HC!) - Zmodyfikowałem sobie rifle'a dodając lunetę - fajna sprawa - Na tę chwilę 0 odniesień od poprzednich części (nie licząc bug'ów - które zawsze były wizytówką Fallout'a) - Jedna zawiecha na sesję, aczkolwiek są momenty gdzie gra przycina - trzeba się przeżegnać... i gramy dalej - Przez te 4h gry wpadł mi jeden pucharek - Bardzo wcześnie na jakieś prognozy, ale będąc uczciwym stwierdzam, iż na tę chwilę więcej w New Vegas F3, niźli poprzednich dwóch części
-
- W co gracie na NDS'ie? -
"Dopiero" 10h na liczniku - gra jest naprawdę dobra, aczkolwiek parę rzeczy "nie zagrało". Więcej napiszę w najbliższym czasie - NDS się naładował...
-
Gry na premierę, gdzie dostać?
dziś w empiku w olsztynie widziałem już na półce Fallouta New Vegas. Jak w tej dziurze już jest to w większości miast jutro na 100 % będzie Dzięki wielkie za info Gdybym nie leżał obłożnie chory w łóżku to już dziś bym się bryknął do marketu...
-
Gry na premierę, gdzie dostać?
Jutro jest "nasza" premiera Fallout'a New Vegas. Nie powinno być zatem problemu z dostaniem gry w markecie (CF, MM, empik)?
-
Fallout: New Vegas
Damn! A ja najprawdopodobniej pogram dopiero po weekendzie Hype'ah, Hype'ah Btw, jest już Review na GT -> click!
-
Fallout: New Vegas
Abstrahując już od tego, że owa witryna nie jest żadnym autorytetem w kwestii recenzowania gier, (potencjalne) niskie noty FNV są dla mnie równie miarodajne, jak hypoe'owane 9 oraz 10 wystawiane swojego czasu F3. Każdy fallout'owy fan i tak musi sprawdzić grę na własnej skórze, nie ważne czy branża oceni ją na 4, 6, 8 czy 10
-
Fallout: New Vegas
Ilu ludzi tyle opini... [quote name=Daniel Vavra (lead writer on Mafia I & II): ]Hated the story and quests of Fallout 3. Love the story and quests of New Vegas. ...ale trudno się nie ucieszyć, czytając powyższe słowa Panowie... już niedługo BĘDZIE SIĘ DZIAŁO
-
Jaką grę wybrać?
Sprawdź EyePet'a - moja 5 letnia Chrześniaczka była wniebowzięta
-
Jaką grę wybrać?
Dokładnie tak. Dwójka to tylko kopia z syndromem więcej i (niekoniecznie) lepiej. Dla mnie BioShock ocierał się o najwyższą notę, gdy kontynuacja aspiruje na grę w granicach 7+ Pytanie ode mnie: Warto inwestować teraz w Move'a - głównie interesuje mnie (nieruszony jeszcze) HR oraz EP? :>
-
Dante's Inferno
To by było coś - przyznam, że po szoku jakiego doznałem na samym początku, grając na Hellish (pakowałem tylko w "złą ścieżkę) nawet za drugim razem, dysponując wymax'owanym bohaterem, zdarzały się gorące "momenty", kiedy to zmieniłem poziom trudności na nieco niższy. Tak to już jest - brak motywacji, gdyby było jakieś złoto za przejście gry na Infernal (a tym samym puchar ten byłby wymagany do platyny) to z pewnością bym się za to zabrał.Pamiętam, że przy okazji Dead Space'a, na ostatnim poziomie trudności frajdy było co nie miara
-
Dante's Inferno
Platynka w DI, w moim przypadku, była tylko kwestią czasu. Zdobywało się ją niezwykle przyjemnie: pierwsze podejście na poznanie gry i cieszenie się nią, a kolejne na zebranie popierdółek i dopakowanie Dantego. Żaden puchar nie stanowi większego wyzwania - w razie problemów piszcie, chętnie pomogę póki mam grę na świeżo Na koniec, pragnę jeszcze raz zachęcić wszystkich do sięgnięcia po ten tytuł, naprawdę warto
-
MotorStorm: Apocalypse
Szczerze powiedziawszy na tym etapie gra prezentuje się paskudnie Dym, ogień, kartonowe budynki, potrącane manekiny - ho, ho - czegoś takiego, po za(pipi)istej marce jaką jest MotorStorm, bym się nie spodziewał... Sam koncept od początku mi się nie spodobał - co raz dalej odchodzono od założeń znanych z pierwszej części (moja prognoza na czwartą odsłonę - MotorStorm Future, w kosmosie ofc).
-
Tylko składki na gry PSS - Komentarz = Warn - Pierwszy post !
- Demon's Souls
Zależy - zdobywanie 3 platyn wyraźnie wydłuża czas spędzony z tym wyśmienitym tytułem- Demon's Souls
Jesteś duszą...:potter:- W co teraz grasz?
Masteruję Dante's Inferno- Dante's Inferno
Powróciłem do DI po ponad miesięcznej przerwie - gra mi się zayebiście, tak jak myślałem - ścieżka Holy jest dużo bardziej efektywna, gra od razu robi się łatwiejsza (krzyż, magia, przydatne umiejętności bierne). Gram oczywiście na najwyższym - Infernal- co cię cieszy, a co złości?
Cieszy biały DS3, lubię go czasem tak po prostu potrzymać... PlaySwap (Goozex) zdycha, co mnie niemiłosiernie wkurza- Saga Baldur's Gate
Naprawdę nie chcę kontynuować tej jałowej dyskusji, gdyż po prostu nie mam na to najmniejszej ochoty. Ostatnią rzeczą na jakiej mi zależy to przekonywanie Ciebie (osobę z niezwykłym darem, która potrafi ocenić grę RPG w przeciągu 7 godzin) do moich racji. Różnica między nami jest taka, że ja jako sympatyk PRG, postanowiłem ukończyć "wspaniałego" Dragon Age'a aby ostatecznie móc osobiście ocenić ten tytuł. Te 80h pozwala mi zweryfikować pogląd o rzekomym geniuszu tej produkcji, dając tym samym argumenty w dyskusji na jej temat. Nie był to czas zmarnowany, poznałem grę i przynajmniej nie muszę ocierać się o śmieszność wypisując ogromniaste posty o... niczym Z całym szacunkiem, ale po 7 godzinach gry g*wno wiesz o Baldur's Gate i szczerze powiedziawszy nie mam zamiaru rozprawiać o grze, którą znam od podszewki z kimś kto spędził z nią ~420 minut. Jeśli chcesz to wrócimy do dyskusji po tym jak ukończysz grę i będziesz dysponował minimalną wiedzą na jej temat. Bo powtarzam: nie jest moją intencją usilne zachęcanie do gry osoby, która nie chce zadać sobie minimum trudu poznania jej. Podsumowując: nie podoba Ci się - spoko, Twoje prawo. Ale nie kwestionuj tego, że dla kogoś kto spędził z oboma grami dziesiątki godzin, Baldur's Gate jawi się jako eRPeG lepszy...dużo lepszy.- Saga Baldur's Gate
Wiesz Hejas na czym polega Twój problem? Z uporem maniaka starasz się przekonać do genialnej gry, kogoś kto ją ledwo co polizał (CAŁE 7 godzin XD) a już feruje wyroki: W DA przegrałem (dosłownie) ~80h mojego życia i uwierz mi Suavek, to była po stokroć gorsza męka niż Twoje 7h w "brzydkim" BG Nie masz tego komfortu co my, zatem uwierz nam na słowo, że Dragon Age jest upośledzonym, okaleczonym krewnym Baldur's Gate. Ja rozumiem - grafika już nie ta (w drugiej części jest znacznie lepiej) ale osobiście potrafiłem się przemóc przez bryłowatą, paskudną oprawę FFVII by w końcu czerpać ogromną radochę z obcowania z tym tytułem. Jest coś takiego, że tytuł ponadczasowy (nie ważne jak brzydki) po zainwestowaniu weń odpowiedniej ilości czasu, przechodzi wspaniała metamorfozę, kiedy to nie zwracamy juz uwagi na oprawę A/V i po prostu wkręcamy się na maksa. Taki jest właśnie Baldur's Gate, taki jest także Torment - gry, w których oprawa gra drugie (albo nawet trzecie) skrzypce, zaś świat w postaci fabuły, dialogów, barwnych bohaterów oraz niedającej się zdefiniować magii stanowi o jej klasie. Nie mam zamiaru się silić na zestawianie DA z BG, gdyż nie widzę w ogóle takiej potrzeby. Osobiście nie mam nic do dodania do tego co napisał Hejas (mogę się podpisać obiema rękami pod Twoimi słowami z pierwszego posta) zachęcam wszystkich do zapoznania się z saga Baldur's Gate, gdyż TAKICH gier RPG już się po prostu nie robi- Dante's Inferno
Zgadzam się. A wszystko przez to, że większość recenzentów jest ograniczona, myśląc kategoriami: DI to atak na wspaniałego GoWa, DO BRONI! Dokładnie. Podczas dopakowywania krzyża, zweryfikowałem swój pogląd o trudności gry - wcześniej ładowałem wszystko w kosę (i jak na ironię pominąłem dwa dość istotne relikty...) Jeszcze raz apeluję: to nie jest rasowy crap, jeśli z jakiegoś powodu gra Was zaintrygowała, to sprawdźcie i oceńcie efekt końcowy na własnej skórze - nie ma nic gorszego niż wyrabianie sobie własnego zdania na podstawie ocen jakichś uprzedzonych "znawców"... - Demon's Souls