-
Postów
6 764 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez stoodio
-
Jeśli szukacie banalnej platyny, to polecam The Sly Trilogy. Pierwsza część zajęła mi ~7h (z pozostałymi dwiema, z tego co się orientuję, jest podobnie). Warto zaznaczyć, że nie musimy się zeszmacić jak w przypadku Hanki czy innego Terminatora - gra nie jest crapiszonem a przednią platformówką
-
Krótki komentarz od ogromnego fana (szczególnie trybu story) LBP. Zaserwowany w demku etap, nie przypadł mi do gustu - nie umywa się do tego z pierwszej części gry. Przypomina bardziej level społecznościowy - ot zręcznościowy wyścig w górę, mało tu magii LBP... Błagam MM - nie olewajcie trybu Story!
-
Podsumowując: dobrze, że jest dyskusja Weźcie połowę od Zwyrodnialca, połowę ode mnie i już macie przybliżony obraz Castlevanii, a najlepiej kupcie i oceńcie sami, który z Nas jest bliżej prawdy
-
Z Tobą nie dyskutuje, bo ani Ty nie przekonasz mnie do swoich racji, ani ja Ciebie do swoich... Zeus jak i cała reszta bogów to design'erska wtopa, w GoW można o nim powiedzieć tyle, że jest. Hera jako alkoholiczka? No kapitalny pomysł - uśmiałem się do łez. Dalej nie będę wymieniał, bo co to za sztuka wziąć gotowe postacie, zaprojektować je bez polotu i poddać zabiegowi spłycenia - cała plejada bogów ustępuje "garbatemu żubrowi" (btw to faun i jest bardzo tajemniczym oraz intrygującym jegomościem, podobnie jak niejaka Baba Yaga). Projekty postaci, potworów, lokacji zaserwowane w Castlevanii dosłownie miażdżą te jakie widzimy w GoW'ie. Pod pierwszym zdaniem mogę się podpisać (chodzi Ci o GoW ofc). Co do jednej broni - zwykłe pierdolenie. Ileż razy moża powtarzać, że owszem Kratos miał młoty, miecze i inne włóćznie, które pasowały do niego jak małpie majtki, i tak wszystko konczyło się na Ostrzach Chaosu - jedynej słusznej broni specjalnie zaprojektowanej pod łysola. Gabriel ma ma swój klimatyczny krzyż na łańcuchu, włada z nim znakomicie i razem z rzucajkami oraz magią jest różnorodnie. Nie szukaj dziury w całym. "Nigga please" Krótka pamięć chyba - przypomnij sobie epicki kawałek. http://www.youtube.com/watch?v=GmUZ8B2pgAc A ten utwór w połączeniu z lokacją, w której pierwszy raz go usłyszymy zjada pompatyczne brzdęki z GoW'a ]|[ i nawet powtarzany w kółko Main Theme z jedynki nie pomoże...
-
Nie chodzi o sytuację, w której główny bohater patrzy przez gogle? Mój brat przechodzi teraz 1. część (dostał ode mnie Sly Collection pod choinkę) i gdy słyszę to buczenie mam wrażenie, że telefon wibruje Nope - to buczenie należy do oprawy audio tego etapu, nie ma nic wspólnego z goglami Wpadła platyna, w ~7h, masakra :o Oby druga część stanowiła choćby minimalne wyzwanie... edit: grając w tego Sly'a dochodzę do następującego wniosku: Cell Shading starzeje się z godnością, a odpowiednio odpicowany nadal potrafi zauroczyć - odświeżony Dragon Quest VIII, to by było coś...
-
Stawiasz świeżuteńką, dopracowaną, różnorodną grę wyżej od ładnie podanego, stęchłego kotleta - osobiście nie widzę w tym nic obrazoburczego... GoW to kapitalna seria, wprowadzająca mnóstwo ciekawych patentów do gatunku, ale ostatnia część (będąca najsłabszą w mojej ocenie z całej trylogii) poza ładną grafiką, tak naprawdę nie oferuje niczego ciekawego, ustępuje na każdym kroku rewelacyjnej Castlevanii (bohaterowie, fabuła, klimat, gameplay, muzyka, etc.). Kratos mi się przejadł, mitologia mi się przejadła, ostrza chaosu mi się przejadły - czas na zmiany i nie ma co się obrażać, że idzie nowe
-
heh... tylko co w tym zlego? producent tego nie zabranial, wiec dlaczego miale tego nie robic? poza tym zaliczylem Niemozliwy, nawet kilka krotnie. Nawzajem Nie szydzę czy coś w tym stylu, po prostu gra już na samym początku (jak i w trakcie) informuje nas aby pozbawia maszkar kończyn!
-
Nie ma co się dziwić, że się zaciął w martwym punkcie bez ammo, jeśli walił jak ktoś z poprzednich postów, necromorphom w głowę... A tak na poważnie, to gra na najwyższym była niezwykle klimatyczna i satysfakcjonująca, łatwo nie był ale nie ma mowy żeby skończyć bez jakichkolwiek zapasów (pamiętam, że w sejfie zawsze miałem coś na czarną godzinę). Osobiście demko mnie nie porwało, ale bardzo chętnie ponownie wcielę się w Isaac'a już w pełnej wersji (choć przyznaje rację Słupkowi, że również przywykłem do niemowy i ciężko będzie się przyzwyczaić do gadającej postaci). edit: Co ty gadasz - z Bioshockiem niby dałeś sobie radę na najwyższym, a z DS na normalu nie ?? Nigga plz Akurat BioShock to kiepski przykład, bo to chyba najbardziej hojna we wszelkie ammo gra w jaką kiedykolwiek grałem - problemem nie jest brak, lecz nadmiar amunicji/apteczek/EVE hypo, trzeba się nieźle napocić aby pozostawić jak najmniej na ziemi...
-
Było parę gromów z jasnego nieba: - Darksiders, kapitalna, zróżnicowana, długa, kompletna gra. - Castlevania Lords of Shadow, to samo co wyżej, jednakże okraszona szczyptą magii i geniuszu, - Dead Nation, nie spodziewałem się takiego uderzenia, rajcowność adekwatna do prostoty rozgrywki - po prostu strzelasz do zmobiaków. Miałem podobnie - długo nie mogłem się zabrać do tej produkcji (kupowałem 4-krotnie), ignorowałem ją aż w końcu ostatnio zasiadłem i przeszedłem na (prawie) jednym tchu, polecam
-
Wbita platyna w zayebistym Dead Nation - czas na Sly'a
-
Chyba graliśmy w inne gry - o ile mnie pamięć nie myli, strzelanie potworkom w głowę, było równie skuteczne co ładowanie w ścianę, zgon maszkar następował po odstrzeleniu kończyn
-
Oceń okładki Psx Extreme #161
stoodio odpowiedział(a) na Square temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Pierwsza okładka: strona techniczna: 9 (kapitalnie dobrane kolory, fajny art, słowem profeska) tematyka: 7 (nie mam pojęcia nawet co to za gra, ale po okładce jestem zaintrygowany - sprawdzę) 9+7=16 16/2=8 Druga okładka: strona techniczna: 3 (róż + drętwy obrazek, Kratos i Sub wyglądają jak retardy XD wpadka) tematyka: 7 (MK - dobry stuff) 3+7=10 10/2=5 -
Mam za sobą pierwszy "świat" (Sly - jedynka). Nie jestem obciążony sentymentalnym bagażem, gdyż jak już wcześniej wspomniałem - przegapiłem tę serię za czasów PS2, także moja ocena będzie ze wszech miar obiektywna Graficznie jest spoko - Sly, jak na takiego staruszka, prezentuje się kapitalnie (gorzej z adwersarzami, zwykłe sługusy wyglądają jak jakieś kloce), lokacje są kolorowe i zróżnicowane. Do dźwięku też nie można się przyczepić (irytowało mnie jedynie jakieś dziwne, miarowe buczenie na początku etapu). Niekwestionowanym asem w rękawie jest natomiast zróżnicowanie w gameplay'u, oraz dobrze zbalansowane poszczególne elementy jakim winna raczyć Nas porządna platformówka - skakanie, skradanie, wspinanie, walka, myszkowanie, wszystko to znajdziemy w optymalnej ilości Klimacik jest całkiem sympatyczny, kompani zabawni (Żółw-nerd daje radę), boss'owie też nie odstają Na tę chwilę, Sly jedynka, dostaje ode mnie 7+, brakowało mi takiego platformera PS ja wiem, że gra nie była tworzona pod system trofików, ale to co się dzieje w tej grze to naprawdę przegięcie...
-
The SLY Trilogy Cały wieczór przede mną
-
Nie 1500, tylko losowo. Czasem sypnie 3000, czasem nawet 6000. Myślę, że nie losowo - wszystko zależy od jakości apteczki (full zawsze dają max - 6k)
-
Skończyłem! Grałem w dwóch podejściach, gdyby nie uczelnia to myślę, że bym łyknął grę "za jednym razem" - w pewnym momencie akcja tak nabiera tempa, że ciężko sie oderwać. Co nie do końca zagrało? - po pierwsze, niewykorzystany potencjał - można było, a nawet trzeba było, rozwinąć pewne wątki, pójść gdzie nie gdzie o krok dalej, zostawić w zakończeniu miejsce na interpretacje i domysły, - po drugie, moim zdaniem tożsamość zabójcy, pomysł dobry bo się nie spodziewałem, ale wykonanie już kiepskie (pewnie było to juz maglowane zylion razy w tym temacie), - po trzecie, mały detal, wszelkie tkaniny oraz ubrania wyglądają paskudnie, Madison wycierająca swoje cyfrowe ciało ręcznikiem wygląda komicznie, albo zakładająca jeans'y (podobnie Ethan z bluzą czy w scenie gdzie przykrywa dzieciaka kocem) To chyba wszystkie smutki, tak na gorąco... Co mnie oczarowało? - naprawdę polubiłem te postacie: Ethan to spoko koleś, który ma niezwykłego pecha w życiu (oraz brzydką żonę), Scott to taki miły grubasek, prywatny detektyw, ex-glina - jak go nie polubić (ma dużo fajnych scenek - np. z bobasem), Madison to fajna, odważna laska, zadziwiła mnie w niektórych momentach - babka "z jajami", no i na koniec Nasz kochany Norman, trochę nudziarz z niego (słabo nakreślona postać) ale nadrabiał oddaniem sprawie i oryginalnym gameplay'em. Wszystkimi postaciami grało mi się przyjemnie, zależało mi aby przeżyli... nie udało się, niestety, - sposób prowadzenia akcji, pewna filmowość w narracji, w końcu zaangażowanie Gracza w losy czwórki nieznajomych (autentycznie stopowałem grę, aby się zastanowić co powinienem w danej sytuacji uczynić), nie często mamy okazję przeżyć coć podobnego, - kwestia audio/video, muzyka kapitalnie współgra z obrazem, potęguje klimat, graficznie jest dobrze +/- czasem coś zachwyci (animacja, wykonanie pomieszczeń) czasem odrzuci (brzydkie "łapy" postaci, wspomniane tkaniny, elementy z dalszego planu etc.), Z początku nudnawa produkcja (bardzo długo nie mogłem się przebić przez pierwszy etap), z każdą minutą nabiera tempa. Ma swoje gorsze i lepsze momenty, ale jako całokształt tworzy bardzo oryginalną koncepcję, a ja w czasach sequel'i, bardzo sobie cenie świeże tytuły oraz nowatorskie podejście w grach. HEAVY RAIN: 8+/9-* * - mam zamiar popsprawdzać alternatywne wybory oraz zakończenia, wtedy wydam ostateczny wyrok...
-
Napisałem gdzie trzeba i karta działa
-
Coś tam pograłem - pierwsze wrażenie: gra niczego nie urywa, nie powala ani nie zamiata, jest po prostu porządną produkcją (bardzo oryginalną). Na tę chwilę nie rozumiem ani przesadnych zachwytów, ani pieprzenia o filmie na bazie QTE - zobaczymy jak będzie dalej. W sumie jedynie fabuła może zaskoczyć (końcówka), bo wydaje mi się, że zarówno w sposobie prowadzenia akcji, jak i gameplay'u, widziałem już wszystko...
-
To był dżouk - graj spokojnie Zarówno cieszy, jak i wkurza Heavy Rain - początek jest mega nudny i drętwy (akcja w markecie mnie rozbawiła). Gra sprawia wrażenie, jakby była dziełem niespełnionego architekta/dekoratora wnętrz - żeby scenariusz był tak pieczołowicie przygotowany jak te wszystkie pomieszczenia Na szczęście są momenty, które "dają radę". Geniuszu tam za dużo nie ma, ale nie sposób zaprzeczyć, iż gra jest wyjątkowa
-
Skusiłbym się gdyby nie fakt, że mają paskudne skin'y, a kustomizacja praktycznie nie istnieje... <_<
-
Kupiłem! Przegapiłem Sly'a za czasów PS2, także dla mnie to zupełnie nowa gra (gry, aż TRZY! ). Mam ogromna ochotę na platformera - zawód nie wchodzi w grę
-
Największa liczba YLOD'ów występuje u graczy z tym właśnie poziomem trophies... Ha! Dużo tracisz - pamiętam, że podejście w Dead Space'a, używając jedynie Plasma Cutter'a, było niezwykle klimatyczne a zarazem satysfakcjonujące Co mnie cieszy? Nakupowałem gier jak głupi, i to po taniości Będzie się działo w święta
-
Nic nie pomogło - nadal kaplica...
-
Co za ludzie - koleś się normalnie spytał, a Wy sobie robicie jaja Polecam Ci DS'a, tu jest tanio i jeszcze 5 gier masz (Street Overlord wymiata!), najlepiej weź tuzin - dla całej rodziny
-
Ja i kumpel jesteśmy zainteresowani. 1. Rokkyu 2. Decanabol 3. krak2610 4. sakiu 5. stoodio (bk) edit: sakiu wystosował również propozycję by do zakupu dodać jeszcze challenge pack 1. Kosz tego dlc to 10 zł, czyli wyjdzie po śmieszne 2 zł na osobę. Ja to popieram. Wysyłam Wam dane do przelewu na PM. Tak jak demokratycznie ustaliliśmy - dodajemy DLC, więc przelewajcie 11,40zł. Podbijam składkę tej grupy dla nowego DLC, challenge pack 3 i character pack z Raziel I Kain razem 20zł czyli 20/5=4zł na osobę. 1. Rokkyu 2. Decanabol 3. krak2610 4. sakiu 5. stoodio (oficjalnie) Stoodio jesteś zainteresowany na dodatkowy zakup z tego konta tego DLC? Niech stracę