5h na liczniku - coś tam walczę. Gra wygląda fatalnie - w sumie już przy premierze było źle, paskudne menusy, portrety, awatary (no i jeszcze ta animacja). Lokacje na szczęście jeszcze jakoś się prezentują. Wiadoma sprawa że dobry RPG nie grafiką stoi, ale jednak siłą rzeczy muszę na to patrzeć przez kolejne 20-30h Robotę za to robi muzyka - Morgan to jest klasa. Razem z dziwnością świata te specyficzne nuty tworzą oryginalny klimat. Tryb walki, delikatnie mówiąc, nie zachęca do prowokowania starć. Mnogość wyborów poprowadzenia zadania może imponować, w przeciwieństwie do dosyć bladych NPCów. Podczas gry trudno nie poczuć smrodu zmarnowanego potencjału. Podobnie miałem ze Stygianem od Cultic Games.... szkoda.