-
Postów
6 763 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez stoodio
-
Przeciwnicy są twardsi (obrażenia/odporność) w ostatnim levelu P.S. Beznadziejny ten nowy spoiler - mało estetycznie tnie posta
-
Orientuj się na wszelkie dziury/wyrwy/skarpy - lwia część moich dead'ów to śmiertelny upadek... boli bardziej niż sejmitar wbity pod żebro
-
Kapitalna gra z beznadziejnym zestawem pucharków Jakoś od czasu niesławnych shard'ów w inFamous czerpię ogromną radość ze zbierania mniejszej ilości pierdółek. Podobnie jak w Batmanie, w Trine na spokojnie znajdziemy zielone flaszki czy skrzynie bez pomocy poradników - ot, wystarczy jeszcze raz przeszperać kapitalnie zaprojektowany poziom w którym brakuje nam czegoś do kompletu
-
No tak, duża część grających na azjatyckim imporcie z uwagi na trofea sięgnie kolejny raz po ten tytuł - czysty zysk dla Atlusa. Czego to nie zrobią dla $ - absurdalna sytuacja...
-
Dla mnie osobiście plejstejszonowe trofea to bardzo interesujące zjawisko socjologiczne (kij, który ma więcej niż 2 strony medalu), którym bynajmniej nie param się tylko od strony naukowej Wraz z liczbami i rankingami zrodziła się wirtualna rywalizacja, walka o złote kalesony Konkurencja nierzadko popycha słabszych/leniwych do pokonywania przeszkody "drogą na skróty", co gorsze rodzi także patologię - oto Gracz katuje się jakąś grą/czynnością która nie sprawia mu najmniejszej przyjemności. Ba! Nierzadko ta gra/czynność doprowadza go do szału, jednakże determinacja wynikająca z chęci/potrzeby awansu na wirtualnej tabeli wyników jest silniejsza. Twórcy gier mają świadomość tego procederu - powstają takie potworki jak Terminator Salvation, Hannah Montana czy Ice Age - gry przeciętne a nawet słabe, wyróżniające jedynie "łatwą platyną" mają szansę zdobyć większą rzeszę nabywców. Oczywiście uprościłem, motywacje są różne - jednym "platyna" wpada bez trudu - przy okazji, drudzy muszą uciekać się do "gliczy", "czitów" czy też angażowania brata czy siostry w "wielką sprawę", tak było jest i będzie - albo się w to bawisz (na miarę swoich możliwości oraz zgodnie z własnym sumieniem) albo olewasz P.S. nie mam zamiaru nikogo oceniać, gdyż sam mam 100% w Mainichi Issyo ale w przeciwieństwie do takiego Uncharted czy BioShock'a cholernie żałuję straconego czasu, który mogłem poświęcić Dziewczynie, nauce czy też szczotkowaniu zębów
-
No i przeszedłem - ostatnia walka troszkę dała mi się we znaki ale to ze zmęczenia raczej Finał daje radę, niezwykle solidna, intensywna oraz satysfakcjonująca pozycja - mocna 9ka Jutro złamię Enigmę (pozostało mi ~10 pierdółek) i jak starczy czasu to sprawdzę czelendże. P.S. POLECAM...
-
Nie przejmuj się takimi "stratami", niedawno przepadło mi <100k souls No risk - no fun Bodajże po drugiej stronie, pod koniec etapu powinienes mieć oczyszczony cały poziom - wtedy wszystko staje się jasne. Łuk -> L1
-
No właśnie w takim przypadku widzę zastosowanie dla owej mapki (oszczędzi frustracji jakiej może przysporzyć zbieranie shard'ów w inFamous np ;P).
-
Trine - Batman zdeklasowany
-
Istny masterpiece jak dla mnie - baśniowy klimat, zbieractwo, główkowanie, solidna fizyka Zasiadłem do konsoli na Batmana ale zapuściłem sobie z ciekawości Trine - wsiąkłem na półtorej godzinki
-
Przesada z tą pestką, platyny są różne - niektóre wymagają kupy czasu inne szczęścia ale w większości wystarczy tylko przysiąść na dłużej przy danym tytule, poznać go dobrze a nie od razu przesiadać się na kolejną grę
-
Kk, przesadziłem - niefortunnie użyłem słowa "żadnego", ale znając już pozycję części znaku zapytania, wystarczy się już tylko dobrze ustawić Bez fałszywej skromności powiem, że bardzo dobrze radziłem sobie z zagadkami nie posiadając mapy, teraz to już tylko formalność - sprawdzam położenie, zapitalam na miejsce, parę sekund na rekonesans... next!
-
Takie zadymy jak ta przed uziemieniem stanowią esencję tej gry Uwielbiam jak system walki karci gracza za mash'owanie oraz głupotę a nagradza za spokój i opanowanie P.S. Jeszcze jedna myśl odnośnie zagadek/znajdziek - z mapą Riddler'a nie stanowią już żadnego wyzwania
-
No toś przepadł
-
Jak na ironię ten typ zagadek najbardziej przypadł mi od gustu Dodam jeszcze, że nie zamierzam korzystać z guide'ow czy innych "fuck'ów" - sprawa honoru Jak na razie Hard jest jedynym słusznym poziomem - przyznam jednak, że rozpuszczony Normalem, miałem trochę problemów z nieco niesfornym Bane'm. Słusznie prawiliście - system walki można docenić dopiero na "najwyższym" - akcja w Main Hall, gdzie walczymy z 10 zbirami na raz daje radę, pod wpływem adrenaliny wpadłem w trans - widziałem wszystko jakby w zwolnionym tempie - "karki" nie miały szans
-
Już ganiam na hardzie - teraz to rozumiem, zupełnie inna walka P.S.
-
W oczekiwaniu na patch'a 1.13 zapitalam sobie w DII na hc
-
No to pojechałeś mi po ambicji Nic to, opitolę obiad i zacznę do nowa na najwyższym
-
Abstrahując już od tego, że to demo itp - zachowanie bramkarzy jest absurdalne, przynajmniej jedna bramka na mecz to jakaś kuriozalna sytuacja (a to "górny trójkąt" przelobował golkipera, a to odjął nogę z miejsca w które akurat zmierzała piłka, a to futbolówka odbiła się od obojczyka bramkarza i dostając dziwnej rotacji wpadła do bramki...etc). Wkurza to jak cholera, ale czekam na pełną wersję. P.S. Torres jest genialny - mając piłkę na wysokości 50cm, podeszwą stopy odbił ją od podłoża lobując w ten sposób Valdes'a
-
Dobrze zrobiłem, że zacząłem grać na normalu, czy to strata czasu (jak na razie wyrwałem dosłownie parę hitów)? P.S. zagadki E. Nigmy to bardzo fajny patent
-
Mówisz - masz P.S. brak karty
-
Ciężko oszacować przyczynę problemu na odległość, ale osobiście wietrzę podstęp. Nie wiem co musiałbyś robić żeby na nośniku pojawiły się rysy uniemożliwiające grę, nie wiem też co musiałby zrobić doręczyciel (jeśli uszkodził by mechanicznie nośnik to było by to widoczne). Być może problem tkwi w konsoli tejże kobiety (jeśli w ogóle jest jakiś problem ) Wygląda na to, że masz wyjątkowego pecha - gra mogła się nie spodobać a uczucie rozczarowania mogło być spotęgowane sumą jaką ta osoba zapłaciła.