-
Postów
6 765 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez stoodio
-
1. Pro Evolution Soccer 5 - 10pkt 2. Resident Evil 4 - 9pkt 3. Dragon Quest Journey of the Cursed King - 8pkt 4. Final Fantasy X - 7 pkt 5. God of War - 6pkt 6. GTA SA - 5pkt 7. Ratchet & Clank 3 - 4pkt 8. MGS 3 - 3pkt 9. Killzone - 2pkt 10. Silent Hill 2 -1 pkt
-
Dragon Quest VIII (muszę poczekać do soboty na konsolę - pożyczyłem bratu, ale już się przygotowuję- planuje rozdanie skilli, szykuję receptury na itemy itp) jako, że na PS3 nie ma nic ciekawego w temacie jRPG, odświeżę sobie tę wspaniałą przygodę. Być może system jest nieco archaiczny ale ta gra mnie powala klimatem jak sobie przypomnę podróż po ogromnym świecie DQ w akompaniamencie tej wspaniałej muzyki (zachody słońca)... to aż się łezka w oku kręci. Pamiętam też jakie wrażenie zrobił na mnie podręcznikowy voice acting (King Trode rządzi). Tak, tego właśnie mi trzeba, długiej, wspaniałej oraz klimatycznej przygody. Taka mała dygresja: DQ VIII > FF XII, jak nic...
-
Baldur's Gate Dark Alliance 2 - uwielbiam prawdziwe Baldursy toteż połakomiłem się na ten shit, ależ się zawiodłem (dla jasności wiedziałem, że to sieka ale żeby aż tak płytka...) Final Fantasy X-2 - chciałem przeżyć wspaniałą przygodę tak jak przy FFX, grając w to na siłę (nie będąc 9letnią dziewczynką) czułem się naprawdę dziwnie... Soul Calibur 3 - nah, nie mam odpowiednich zdolności do fighter'ów, cóż... (aczkolwiek w Tekkena grałem/gram z przyjemnością)
-
głowy nie dam ale wydaje mi się, że nawet na jakimś ekranie podczas loadingu jest informacja, że się sumuje. za późno ;]
-
Intro jest poprostu widowiskowe, od strony technicznej rządzi, to fakt ale wg mnie nie umywa się do tego z jedynki. Pamiętam jak pierwszy raz słuchałem przemowy Visari'ego do narodu to aż ciarki mi po plecach przeszły, nie ma co orator z niego wyśmienity
-
To i ja się dołączę. Kawał świetnej roboty i paręnaście godzin przedniej zabawy. O grafice zostało chyba powiedziane już wszystko, od strony audio jest również doskonale. Widowiskowość tej gry daje mnóstwo radochy. Bardzo charyzmatyczny, ludzki bohater. Przyzwoita fabuła z paroma zwrotami akcji, nie wiem czemu wszyscy czepiają się sławnego motywu z ? Właśnie tego się spodziewałem (heh brzmię jak rasowy fanboj). Co mnie irytowało? Śmierć Nate'a po "zboczeniu z góry ustalonej drogi" zeskakuję z dwóch metrów do wody a tu czarno-biały obraz (wiem, wiem muszą być jakieś ograniczenia terenu, ale to wygląda czasem naprawdę niedorzecznie). Bardzo mnie wkurzył medal "Steel Fist Expert", gdyż na początku robiłem go po swojemu, bezskutecznie (osłabiałem wrogów 2 strzałami znad ramienia i sztuka, co ciekawe "Steel Fist " zaliczony właśnie w ten sposób"). Śmieszna historia związana jest z zagadką w bibliotece, gdyż spędziłem tam ok 1,5h przekombinowałem, zmyliło mnie "O" w kierunkach i rysunki w notesie (myślałem, że mam okręcić dany posąg ileś razy w stronę w którą jest skierowany) czasem banalne rozwiązania są najtrudniejsze (wcześniej jedynie jedna zagadka w SH zamuliła mnie na dłużej). Po dwukrotnym ukończeniu Uncharted, gra pękła na 100%. Bardzo przyjemny i łatwy calak. Jeśli dobrze znamy prawa jakimi rządzi się gra oraz wiemy skąd nadchodzą wrogowie, Crushing nie jest żandym wyzwaniem (im dalej tym łatwiej). Jeśli zastanawiasz się nad zakupem Uncharted Drake's Fortune to się nie zastanawiaj tylko kup (gra dostępna za grosze na Allegro)
-
Jest to wykonalne, zapewniam Cię jasność na pewno nie zaszkodzi, gdyż faktycznie, dużo wcześniej widać metoryty. Co ciekawe najwięcej zależy od podejścia, tzn czasem zdobycie tego trophy może być trudniejsze a czasem łatwiejsze, gdyż meteoryty generowane są losowo (pamietam jak za jednym podejściem miałem 49% a później 6%, w końcu zaliczyłem na 56% także nie ma co się zrażać). Proponuje próbować 3-4 razy dziennie (pamiętaj, że im więcej prób tym większa irytacja a im większa irytacja... tym więcej prób XD) na pełnym skupieniu, po takim treningu wyrobisz sobie "czucie" gałki analogowej. Good luck.
-
Brunetki górą! . Według mnie Ellena ssie, blond jej w ogóle nie pasuje (niepotrzebnie zmienili jej kolor włosów). Przyznam, że coś w tym jest, zwłaszcza jak się zbyt często słyszy a tak na poważnie, to całkiem fajnie, brytyjska nutka nigdy nie zaszkodzi.
-
Bioshock ukończony (trochę zeszlo - brak czasu) na ok 48% trophies. Podtrzymuje swoje zdanie, w pełni zasłużona "dycha". Fabularnie BS jest naprawdę soldinym produktem, wrażenia podobne do czytania dobrej książki (intersujące tło fabularne, świetne postacie, zwroty akcji), jednak bardzo żałuję, że zacząłem grę na "normal", gra była poprostu banalna: 2min potyczki z BD'ies, plasmidy jako ostateczność, ammo na full kasa też, ciągle musiałem zostawiać dolce na ziemi (mam nadzieję, że to "wina" poziomu trudności). Muzyka jest genialna, zarówno smutne, melancholijne melodie, jak i "kawałki" lecące z gramofonów, razem ze wspaniała architekturą miasta, tworzy niesamowity, sugestywny klimat. Sama rozgrywka, również trafia w moje gusta, plasmidy + toniki + broń (przyznam, że nie przepadam za czystymi shooter'ami) liczę, że na wyższym poziomie trudności, będę korzystał w pełni z dobrodziejstw tego systemu. Na koniec taka ciekawostka: za pierwszym podejściem ratowałem wszystkie dziewczynki, podchodząc drugi raz do Bioshock'a miałem zamiar, dla odmiany, zharwestować te niewiniątka, ale jakoś tak... nie potrafię zwłaszcza po obejrzeniu tego bardzo symbolicznego zakończenia. Polecam wszystkim.
-
http://www.allegro.pl/item526901464_fallou...lska_sklep.html sugerując się tą aukcją, możemy spodziewać się podobnej ceny za wersje PL (wątpie, żeby sprzedający zmienił cenę w późniejszym terminie). Swoją drogą podziwiam tych, którzy ciągle czekają na wersję PL, szkoda tylko, że Wasza cierpliwość nie zostanie wynagrodzona jakością produktu... :dupa:
-
Nie da się wracać do poprzednich rozdziałów (chyba, że scenariusz tego wymaga) a tego ściennego necromorpha ubijesz, ucinając mu np PC'em macki wystające z brzucha (albo combo telekineza + butla, czasem są w pobliżu).
-
Głosowanie na grę roku 2008 do PSX Extreme
stoodio odpowiedział(a) na Sojer temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
LittleBigPlanet :1pl: -
Co ty gadasz? Z choinki chyba spadłeś Bronie są świetnie wykonane każda przydaje się w innych sytuacjach. Karabin świetnie sprawdza się przeciwko niemowlakom. Miotacz jest dobry na wszystko. A Plazma Cutter jest najpotężniejszy bo jest powiązany z jednym z trofeów. Jednakże wymaga ogromnej precyzji. Nikt nie będzie się bawił z PC jeżeli może przygotować szybką pieczeń. Tym bardziej, że ogień jest dobrze wykonany. Dzisiaj mnie troszkę wkurzyło predefiniowane odpadanie kończyn. Strzeliłem z LG w maszkarę na wysokości pasa a ten nic. Gdybym strzelił w nogi zostałyby same kikuty. Teraz będę już wiedział. Różnica ciśnień. Trzymaj się to może przeżyjesz. Residenta ciężko nazwać królem. Marną komedyjką może tak, ale nie królem. Dead Space bije "dzieło" Capcomu na głowę. Horror, przy którym można momentami pęknąć ze śmiechu, którego scenariusz i dialogi ściągnięto z marnych filmów klasy B, oraz który ma potężny klimat pękający pod naporem absurdów i niedorzecznych sytuacji, ciężko nazwać horrorem. Dlatego Dead Space jest niezaprzeczalnie lepszy. Jest spójny i ma genialny klimat zapożyczony z "Ósmego pasażera Nostromo". Przedstawiona historia jest ciekawa i wciągająca. Zamieszczony na PSN prolog w postaci animowanego komiksu jest jej świetnym uzupełnieniem. Coś się tak naindorzył człowieku? Ochłoń. Zaraz napiszesz, że DS jest najwspanialszą grą na świecie i nie ma żadnych wad, a każdy krytykujący ten tytuł jest fanbojem Capcom'u. Jak się chcesz podniecać to się podniecaj, ale faktów nie zmienisz, dużo ludzi sie na Dead Space zawiodło (może przez te noty w necie i w prasie?). Jak niektórzy piszą pojawia się nuda gdzieś w połowie, być może spowodowana właśnie tym rutynowym procederem: To, że wytykam makamenty tego tytuły, wcale nie znaczy, że gra jest jakimś g*wnem. Na szczęscie DS nie potrzebuje grona fanbojów, broni sie doskonale będąc dobrym horrorem.
-
Dziwne, ale bronie w tej grze są mało interesujące. To nie RE4 gdzie naprawdę miałem dylemat co używać (do momentu kiedy przeczytałem poradnik o broniach na GameFAQs). Pierwsze moje podejście to sam PC, cieszyłem się w sumie, bo myślałem, że drugie podejście będzie równie ciekawe dzięki możliwości korzystania z dobrodziejstw całego arsenału. Wobraź sobie moje zdziwienie gdy po przetestowaniu wszystkich pukawek, doszedłem do wniosku, że i tak najlepszy jest własnie PC, dopełnieniem był LG, reszta giwer jest nieciekawa, nie są żadna konkurencja dla wymienionych już: PC'a i LG'a.
-
LBP dominuje i dobrze. Dzieło MM nie wszystkim musi się podobać (choć dla mnie akurat jest gienialna ^_^ ) ale nikt nie zaprzeczy, że jest w pewnym sensie objawieniem i powiem świeżości w zalewie sequeli i reedycji starych (sprawdzonych) marek.
-
Zgodzę się jeśli mówimy tu o Dead Space Trzeba powiadasz? Myślę, że raczej będziemy sami chcieli choć raz przejść, nie ma mowy o przymusie. Jak na razie gra mi się świetnie, nie słyszałem żeby gra nudziła w połowie czy coś. Napiszę więcej jak ukończę ten tytuł.
-
nie będę oryginalny -> LittleBigPlanet
-
Przed chwilą trzymałem los małej bezbronnej istoty we własnych rękach... jestem dumny z podjętej decyzji, niespodziewałem się, że gra (w tym wieku) może mi dostarczyć takich emocji. Potem czekała mnie walka z big daddy'm, poszło nawet łatwo (normal robi swoje ). Im wiecej gram tym bardziej Bioshock rośnie w moich oczach. Z początku postrzegałem walkę jako chaotyczną (wystrzeliwałem cały zapas amunicji w parkę splicer'ów) poprostu nie potrafiłem korzystać z dobrodziejstw plasmidów czy też otoczenia bardzo ciekawy jest motyw z Dr Steinman'em, zbliżając się do jego siedziby (wysłuchawszy nagrań) spodziewałem się podobnych obrazów, ale i tak mnie drań zaskoczył :nonie: Rapture ocieka wspaniałym kilmatem. Cieszę się, że nie jest to (stricte) shooter, ciesze się również, że to nie jest jedna z tych naciąganych 9 czy 10. Poprostu perełka. No ale będzie tego, wracam do Rapture!
-
Wiesz, akcja dzieje się na USG Ishimura więc powiązania są, moim zdaniem jednak niezbyt mocne (ten film to takie dłuższe intro IMO:) Oglądaj śmiało, ja tak właśnie zrobiłem (najpierw film potem gra). Podobne elementy opisane są w recenzjach (tło fabularne, marker, nekromorph'y) poznasz wcześniej (chyba) jedną drugoplanową postać i proces powstawania "obcych" a zyskasz możliwość lepszego wczucia się w sytuację pasażerów USG Ishimura jaka miała miejsce po wydobyciu pewnego artefaktu spojlerów jako takich nie stwierdzono.
-
1. Uncharted- zgadzam się z przedmówcą, jakoś nigdy mnie specjalnie do tej gierki nie ciągnęło, wczoraj zagrałem w demko (wiem speedy gonzalez ze mnie ) i gra mną pozamiatała. Zamierzam kupić, przednia zabawa a koszt niski. 2. Bioshock- pierwszoligowa fabuła, okraszona mocnym klimatem z piękna muzyka, podana w formie shooter'a. 3. LBP- specyficzny klimat, tytuł zarówno dla dziewczyn jaki chłopców (najlepiej jak oboje zasiądą i połączą siły ^_^ ) poprostu trzeba sprawdzić, albo ją pokochasz albo znienawidzisz (są podobne głosy na forum w wątku LBP) Na koniec proponuję poczytać, pooglądać trailery a najlepiej posprawdzać demka na PSS (poza LBP, bo nie ma) jeśli masz taką możliwość.
-
Dead Space- kończę trofea. LBP- od niedawna, czekam na 2giego pada żeby pograć z Dziewczyną :* Sackboy rządzi Bioshock- at last!! muszę wygospodarować więcej czasu, Rapture jest tego warte przed chwilą Uncharted (demo)- pozytywnie zaskoczony, po Ratchet'ach i HS'ach byłem negatywnie nastawiony do platyny, a tu taka perełka.
-
Ostatnio poganiałem w demko, naprawdę solidny tytuł, najlepszy z platyny. Nadchodzi 2ka więc najwyższy czas zapoznać się z pierwszą częścią. Na bank zasili moja kolekcję.
-
Wygospodarowałem ostatnio troszkę czasu i zagłębiłem (ogladając uprzednio film "Threads"- polecam) się w postapokaliptyczny świat F3. Dla mnie gra jest niegrywalna, mimo najszczerszych chęci, nie czerpałem żadnej satysfakcji z obocwania z tym tytułem. Nie dla mnie i basta, pogodziłem sie z faktem, że Fallout kończy się na części 2giej. Chciałby się rzec: "nie idzcie tą drogą panowie z Bethesdy" ale stało się, poszli Faktem jest, że się tego już nie zmieni i nie ma co rozpaczać. Nie ulega wątpliwości, że w F3 zagrać trzeba (jest to na tyle głośny tytuł, że tylko ignoranci przejdą obojętnie) a czy go pokochamy czy znienawidzimy to już nasza prywatna sprawa, mamy prawo do oceny Będę śledził z zaciekawieniem dalsze poczynania (z licencją Fallout'a) Bethesdy, ale na większe innowacje nie liczę, moim zdaniem skostniały w swoich schematach developer i kropka. W skrócie: kupiłem -> pograłem/poznałem -> (bez żalu) sprzedałem.
-
DS ukończony, na normalu, ok 16h (lizanie ścian, czytanie dokumentów itp) 58% trophies. Fajny początek (gęsty klimat), potem nudy, rutyna oraz schemat a na koniec zwrot akcji, widowiskowa (banalna) walka z bossem i przewidywalne zakończenie Nie powiem, solidny produkt, ale zachwytów nie kumam. Jak już ktoś pisał, podobnie i mi, lepiej się grało w RE4. Poza trophies'ami nie mam motywacji do ponownej eksploracji USG Ishimura. Arsenał mało interesujący, oprócz PC i LG. Podobnie wrogowie, w połowie zaczęli mnie nudzić (czarne wariacje? naaah, nie dla mnie) może poza "nemesis'em" oraz "byczkiem". Fabularnie całkiem przyzwoicie (jeśli się oglądało DS Downfall oraz animowane komiksy). Schemat według, którego popychamy akcję do przodu i rola niemowy-popychadła troszkę mi "nie pasi". Ogólnie dałbym mocną ósemkę, ale na pewno nie jest to gra roku 2008.
-
LBP zakupione teraz tylko pozostaje mi wypatrywać doręczyciela. Odnoszę wrażenie, że wszyscy grają online, czyżby multi na jednej konsoli ssało?