Skocz do zawartości

stoodio

Senior Member
  • Postów

    6 738
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez stoodio

  1. Jak się zna gierkę i zagrożenia na danej mapce, to Iron Mutant jest raczej formalnością. Cierpliwie na cichacza eliminujemy wszystkich "wędrujących" przeciwników i w najgorszym przypadku mamy 3 vs 3 (finałowa walka na przykład). Dodatek wprowadza już tyle zmian na naszą korzyść, że drużyna jest po prostu OP.
  2. Stealth znacznie trywializuje pojedynki - zostaje nam 2/3 przeciwników i pojedynek przypomina raczej puzzle game, gdzie 100% skuteczność oraz umiejętności powodują, że odpowiednia kolejność czynności redukuje ryzyko oberwania strzału w walce do 0. Całą podstawkę ukończyłem "po cichu", DLC daje nam jeszcze lepsze narzędzia hitmana. Jak już się wgryziemy w system walki, to gra się robi naprawdę łatwa - jest to w mojej ocenie jedyny minus Mutanta, bo cała reszta jest rewelacyjna
  3. Pierwsze podejście na PS4: Nie było tak źle
  4. stoodio

    Zakupy growe!

    Time Busters super gierka.
  5. Zawsze lubiłem tego typ statystyki, szkoda że tak rzadko mamy okazje przyjrzeć się dokładnie naszym poczynaniom. W Silent Hill 3 były podane czasy pokonania danego bossa - też bym chętnie sprawdził, ile się tłukłem z takim np małpiszonem (w San Andreas z kolei jest istny raj dla miłośników wszelkich statystyk).
  6. stoodio

    A Plague Tale: Innocence

    Wiolonczela i skrzypce w tej gierce robią niesamowitą robotę Aż chyba kupię jakiś sprzęt pod tego vinyla.
  7. Checkpointów będziesz miał aż nadto. Mobki natomiast standardowo się respawnują, ale przy mobilności shinobi zobaczą tylko coś takiego:
  8. Tak jak Kazub wspomniał - opcje są dwie, ale o tym za chwilę. Ciężko nie zauważyć pewności siebie, jaka bije z twojego Wolfa - znasz jego cały wachlarz ciosów, prawie zawsze reagujesz odpowiednio na jego ruch. Pierwszą kulkę wydarłeś mu za jednego hita, w drugiej raz nie wyszło mikiri, a później wyprzedził twój atak 2 szybkimi (na koniec jeszcze coś tam trafił) trzecia faza to już zwykłe ludzkie błędy, ale nie sposób nie zauważyć, że kontrolujesz praktycznie cały przebieg pojedynku (zero jakiejkolwiek paniki). Lobos załatwił go za 4tym razem, ale nie z takim spokojem i po kilku powtórzeniach tutorialowej walki (w celu sprawdzenia efektu po wygranej). I tu sytuacja się klaruje. Otóż pierwsze spotkanie z Genichiro jest tak zaprojektowane, żeby po krótkim tutku sponiewierać gracza (a doświadczonego z Soulsami wręcz upokorzyć). Pasek życia i postury, którymi dysponujemy na tym etapie, zostają zmielone, jeśli natniemy się na jego długie combo; mix thrustów i sweepów to zupełna nowość, która zazwyczaj kończy się szybką śmiercią zważywszy na odrobinę HP, jaka nam się ostała; każdy unik, który jest naturalnym odruchem może być naszym ostatnim (sama arena bardzo dużo zasłania i potęguje poczucie zagubienia). Jeśli nawiązałeś z nim walkę, nauczyłeś się jego movesetu i zapamiętałeś to wszystko do momentu drugiego spotkania, to musisz być prosem (albo kłamczuszkiem ).
  9. Mnie przejście zajęło ~6h (nie jestem typem rushera, lubię się delektować tytułem, zawłaszcza z takim klimatem). Łosiek jest naprawdę ciekawym i mocnym kompanem. Mutant wypełnił nieco lukę po starych dobrych Falloutach
  10. Sekiro też jest dobrze napisane - sama fabuła (jak na grę od FS) jest dużo mniej enigmatyczna. No i w mojej opinii mamy tu najbardziej satysfakcjonujące endingi ze wszystkich tytułów Miyazakiego.
  11. stoodio

    Zakupy growe!

    Guidebook w Świecie Książki, kolekcjonerkę na Allegro.
  12. Post pod postem, ale jest okazja: Osobiście stawiam Sekiro obok Demon's Souls, Dark Souls i Bloodborne'a - gra jest po prostu fenomenalna. Pierwsze co zrobiłem, po wbiciu platyny - odpaliłem nowego save'a i lecę nową postacią bez charma z dzwonkiem
  13. Kurczę, gierka potrafi być trudna - problem stanowią zwłaszcza misje à la rail shooter, zalatują jakąś taką losowością (czasem jak wszyscy skupią lufy na nasz motor/samochód, to nawet super celność nie pomoże). Za to medyka walnąłem przy pierwszym podejściu - zacząłem misje w tym małym miasteczku i praktycznie miałem wszystko pod kontrolą - pasek HP się wydłużył Same główne zdania są kapitalne - tylko czekam na bekowe scenki. Fajnie, że można trochę pokombinować - w misji z kapusiem rozwaliłem mu samochód i nawet nie było pościgu (tzn. uciekał na piechotę, ale dosyć szybko go zdjąłem). Na oryginalnej kopii z PS2 przez CRTka gra się wybornie - +10 do klimatu
  14. stoodio

    Wrzuć screena

    Żaden mod - sam się zdziwiłem, teraz grając, jak taka ikonka mi się pojawiła Opcja dostępna dla wybranych misji, ale widać jak na dłoni, że gra wyprzedzała swoje czasy.
  15. Nie no - jest dwoch bossow gimmickowych, ktorych sie robi od reki
  16. stoodio

    Wrzuć screena

    Ano - zawsze mnie bawiło narzekanie na 'Wrong side of the tracks' czy misje Zero, ostatnia misja to jest dopiero hardcore.
  17. stoodio

    Wrzuć screena

    Powrót po latach z zamiarem ukończenia (na premierę utknąłem na ostatniej misji): O jakie to jest dobre Ten klimacik, te postacie (Ryder, OG Loc, Tenpenny), muzyka, misje. Tylko strzelanie jest spitolone Znalazłem fajne wprowadzenie, które rzuca nowe światło na pewne wydarzenia: Najlepsze GTA? For sure.
  18. stoodio

    Konsolowa Tęcza

    To były czasy: Tyle godzin przegranych w ML
  19. stoodio

    Konsolowa Tęcza

    Pewnie zależy z którą odsłoną spędziliśmy najwięcej czasu, bo dla mnie nr 1 to:
  20. stoodio

    Zakupy growe!

    Jak znajdę ofertę podług moich wymagań (komplet/3xA/max 25zł), to na bank kupię
  21. stoodio

    Zakupy growe!

    Przegapione w czasach świetności PS2 - niestety ograniczone fundusze nie pozwalały ograć takich rodzynków.
  22. stoodio

    Zakupy growe!

    Ten Darkwatch z CEXa?
  23. Mi wyjątkowo siadł lore w Sekiro - za(pipi)iste endingi (Purification ), pogaduszki przy sake czy też same postacie: tragiczny Genichiro, para Emma + Sculptor, Sowa oraz sam Wilk.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...