Skocz do zawartości

stoodio

Senior Member
  • Postów

    6 738
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez stoodio

  1. Nie rozumiem tego lamentu z expieniem - do mozolnej farmy Pure Bladestone'a czy tych covenantowych popierdółek z Dark Souls bardzo daleko Ja na NG+ mam z tego ~10k: W godzinę pęka milion. Jak ktoś jest w kolejnych NG, to już w ogóle nie odczuje znużenia.
  2. stoodio

    Dragon Quest XI

    Walcz z każdym nowym stworkiem - w ten sposób będziesz stosownie wylevelowany + wypełnisz bestiariusz. W pewnym momencie gry uzyskasz możliwość resetu - żonglowanie umiejętnościami jest kluczowym taktycznym elementem w późniejszych etapach. Mi dawało masę frajdy - z pozoru niepokonany boss po użyciu kombinacji stosownych umiejętności stawał się banalny Warto eksperymentować.
  3. Powrót do Hiraty i walka z tamtejszym bossem siłą rzeczy przesunięte na NG+. Ptaszysko wali mocno (bez charma i z dzwonkiem w sumie ma mnie na hita, dlatego odprawiłem demona z kwitkiem), ale na szczęście równie długo dochodzi do siebie po atakach. Druga faza o dziwo łatwiejsza, bo często robi dwa niegroźne triki. Fajny motyw z tą walką i samą relacją "ojca" z "synem". Wyjątkowo podchodzi mi lore w Sekiro
  4. stoodio

    Zakupy growe!

    Pakiet naklejek tematycznych PlayStation na gokarty Pakiet skórek elektronowych, a w nim skórki elektronowe Crasha, Coco i Corteksa, każda z nich z unikatową animacją na podium
  5. stoodio

    Zakupy growe!

    Po blisko 10 latach przesiadłem się z 32″ SHARPa Aquosa Full HD* na: No jest moc - HDR w Sekiro robi robotę * - za(pipi)isty zakup swojego czasu, skubaniec nie chciał zdechnąć - teraz jeszcze posłuży mojej Matuli.
  6. stoodio

    Dragon Quest XI

    Jeśli masz doświadczenie z podobnymi grami, to polecam jeszcze obniżyć expa z walk - przed tobą dużo wymagających starć, które wcale nie wymagają grindu (wystarczy pogmerać w umiejętnościach/ ciuszkach).
  7. stoodio

    Dragon Quest XI

    Podstawowy poziom nie stanowi najmniejszego wyzwania, ot gra się przechodzi sama.
  8. Pełna zgoda - wyobraziłem sobie jednak, że gdzieś w fazie projektu rozważano taki oto poziom trudności: NG z chip dmg przy bloku. I mnie normalnie ciarki przeszły, bo bym zapewne nie podołał.
  9. stoodio

    Baldur's Gate 3

    Baldur's Gate ]|[... wreszcie :obama: Z jednej strony wskrzeszeniem legendy zajmuje się najbardziej odpowiednie do tego zadania studio. Z drugiej natomiast, to co prezentuje się znakomicie na papierze, nie musi wcale do końca zadziałać (zwłaszcza, że BG to dla mnie jednak drużyna, a tu mamy 100 lat później - zabraknie awanturników darzonych ogromnym sentymentem.). Ogromne oczekiwania - na szczęście czytając wywiady z Swenem, trudno nie odnieść wrażenia, że doskonale zdaje sobie sprawę, na co się porwał. Trzymam kciuki :lapka:
  10. stoodio

    Zakupy growe!

    Ile dales za guide'a?
  11. Malkontent - jedno z ulepszeń gwizdka, . Ojenysiu - NG+ bez charma z demonem dzwonu Teraz dopiero widzę, jak daleka droga do idealnego parowania. Dobrze że nie jest to defaultowy poziom trudności, bo w życiu bym nie przeszedł tej gierki. PS tekst Genichiro po "pokananiu" go w tutorialu
  12. Ile razy było wałkowane - trudność danego bossa to bardzo indywidualna sprawa. Dla mnie małpa była swoistym nemesis (poszedłem tam od razu po Genichiro, zanim w ogóle odkryłem drogę do świątyni Senpou XD). Wymasterowałem pierwszą fazę i nawet mnie Apeiszon nie mógł trafić, ale w drugiej po prostu zbaraniałem - znowu powrót do deflectów, zmiana rytmu walki. A tu proszę (24:50): Swoją drogą nieźle wykorzystała itemy - dobra walka. Za to miała poważne problemy z Genichiro, ponad 50 prób chyba. Niektórzy mieli problemy z Demonem, a sam go zabiłem za 4 podejściem. Rozkminiłem każdy atak - dla mnie był to taki bloodbnorne'owy pojedynek tylko z większą mobilnością i nielimitowaną staminą. Jako ciekawostkę dodam, że nie korzystałem z gwizdka (nie odblokowałem go) ani parasolki (bo moja taktyka opierała się o uniki i spamowanie Mortal Draw).
  13. Ostatni boss padł... Pierwsze przejście zajęło mi niespełna 50h - lizałem każdą ścianę (niektóre kilkukrotnie w celu znalezienia ukrytych skarbów). Jak zawsze przy gierkach Miyazakiego unikałem spoilerów jak Ogar ognia, każdego (mini)bossa rozwaliłem własnym sposobem. Nie stroniłem od żadnego autorskiego fortelu - w myśl zasady: co wykombinowałem, to moje - czasem zastosowałem śmierdzący cheese. W walce najwięcej problemów sprawił mi Małpiszon oraz finałowy pojedynek (do którego mnie osobiście gra ostatecznie nie przygotowała). Choć daleki byłem od np takiego stanu całkowitej beznadziei: Gra była momentami wymagająca (czasem nawet bardzo), ale chyba ostatecznie gorszą przeprawę miałem z Kosem czy Fredką. Oto moje plusy dodatnie i ujemne: - Kamera: zbyt często jej praca wołała o pomstę do nieba - lepiej unikać kontaktu ze ścianą czy głazem; - Skradanie: przeciwnicy są głusi i ślepi; - System narzędzi protezy: dziwnie skonstruowany, jakiś taki bajzel - masa bezużytecznych wariantów; + Kapitalny klimat: nie jestem jakimś psychofanem Japonii (z mangi mam jedynie kompletnego DB, ostatnie anime oglądałem jakieś 15 lat temu), ale normalnie czułem się jak jakiś Zatoichi (ten dubbing, muzyka, lokacje); + SYSTEM WALKI: istny geniusz, taniec z klingą - mobilność, responsywność, widowiskowość; + Skradanie: masa frajdy z cichej eliminacji - nie ma wątpliwości, że to my jesteśmy łowcą a oni zwierzyną; + Bossowie: różnorodność oraz przebieg pojedynków - trolling z małpą + Eksploracja: sama przyjemność (skok + pływanie), brak ścieżek zdrowia z masą upierdliwych mobków - jeśli chcemy, wszystko można ominąć w mgnieniu oka; Nie odczułem backtrackingu, długość gry w moim przypadku była satysfakcjonująca, poziom trudności nie doprowadził mnie do frustracji. Sekiro dumnie stoi na podium obok Bloodborne'a oraz Demon's Souls Czas na NG+ i poukładanie sobie historii, a później lorethrough ENB, żeby rozwiać wątpliwości i zobaczyć, co ciekawego pominąłem
  14. stoodio

    Sezon 8

    (pipi), Jaime nigdy nie dbal o prostaczkow, nigdy. Jego czyny warunkowane sa troska i miloscia do rodu, rodziny.
  15. stoodio

    Sezon 8

    Jestem wręcz przekonany, że Martin podsunął tym półgłówkom jakieś fejkowe notatki, aby książkowy finał był tym prawilnym
  16. Pamiętam, jak po kilku partiach miałem podobne odczucia. Potem mnie wciągnęło bez reszty - potrafiłem godzinami łoić w gwinta, odpalałem grę tylko dla kart Teraz też co jakiś czas, jak się tylko natrafi okazja wyciągam fizyczne wydania z dodatków i gram z bratem (mam nawet stosowną matę).
  17. stoodio

    Zakupy growe!

    Krążek w wersji promo.
  18. stoodio

    Wrzuć screena

    Świeżutki zakup - nie mogłem nie odpalić i obadać: Co ciekawe na najwyższym poziomie trudności idzie naprawdę gładko. Fajne pukawki i klimacik, do tego różnorodny gameplay (już zasuwałem na koniu). Te pierwsze szkieletorki bardzo przypominają Psychos z Borderlands.
  19. stoodio

    Zakupy growe!

    Wreszcie upolowałem tę gierkę: Jednakże CEX nie byłby sobą, gdyby wszystko było z nią ok:
  20. Ja uwielbiam ganiać 30 minut do bossa, najlepiej jeszcze ginąc po drodze tak ze sto razy, o tak - to jest kwintesencja trudności Tak na poważnie - jest posążek 5 sekund przed walką z bossem, potem kolejny po zabiciu bossa, potem kolejny dosłownie dwa kroki dalej. Tego typu obfitość mnie dziwi. Fakt, że w soulsach mieliśmy czasem naprawdę spore przeprawy między checkpointami, ale tutaj chłopaki z From popadli w skrajność - zważywszy, że w Sekiro jesteśmy dużo bardziej mobilni (mobki nierzadko nawet nas nie zauważą). Spotkałem Magillę. Bardzo fajna walka, choć do końca nie rozszyfrowałem sposobu.
  21. stoodio

    Zakupy growe!

    Masz wszystkie 3 czesci z dodatkami w osobnych pudelkach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...