Skocz do zawartości

stoodio

Senior Member
  • Postów

    6 764
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez stoodio

  1. stoodio

    Dragon Quest XI

    Znów post pod postem. 24 poziom, dotarłem do kolejnego bossa - pierwsze podejście to był istny meksyk. Drużyna została zdziesiątkowana w parę rund. Już się obawiałem, że dotarłem do muru, w który będę walił aż do skutku. Jednakże podobnie jak w soulsach pierwsze podejścia to badanie gruntu. Poznałem triki przeciwnika i dobrałem odpowiedni skład oraz ekwipunek. Pamiętam, że ktoś tam pytał, do czego służy charm - poniżej przykład zastosowania: Sylvando wymiata ze stosownie podbitym charmem. Wracając do walki, dopakowanie Agility drużyny oraz obniżenie jej u bossa to klucz do sukcesu. Tutaj screen przed śmiertelnym ciosem: Jak widać, wszyscy cali i zdrowi - walka pod pełną kontrolą Mamy happy end: Fajnie, że jest podział na poziom trudności. Wbrew temu co wielu uważa na hardzie nie trzeba koniecznie grindować, wystarczy myśleć
  2. stoodio

    Dragon Quest XI

    20 poziom, boss z VIII rozwalony w drobny maczek, pewnie bez pomocy starej baby nie byłoby tak kolorowo. Swoje 3 grosze dorzuciła także Jade, jest naprawdę potężna na tym etapie gry - ogólnie fajna postać. Od razu po zdobyciu statku polecam wam udać się do śnieżnej krainy - uzyskamy dostęp do bardzo przydatnego rynsztunku. Ogólne wrażenia nadal bardzo pozytywne - potrzebowałem takiego powrotu do przeszłości. W całej tej pogoni za cinematic experience pewnym gatunkom sprzyjają klasyczne rozwiązania - zabiłbym np. za starego dobrego Silent Hilla od Teamu Silent.
  3. stoodio

    Dragon Quest XI

    Fajny jest z nią sidequest - normalnie jakbyśmy spotkali Genialnego Żółwia
  4. stoodio

    Dragon Quest XI

    Te parę linijek tekstu przy zapisie i po wczytaniu gry mogliby sobie darować, podobnie jak wspomnianą konieczność przeklikiwania dialogów - zwykłe archaizmy. Dla mnie dubbing jest ok - ktoś tam kręcił nosem na Raba, który brzmi świetnie. Rzecz gustu.
  5. stoodio

    Dragon Quest XI

    Zakupy w kasynie się opłaciły - 17 poziom bohatera i boss z Octagonii nie miał szans. Z takich luźnych uwag - powiem wam, że z początku nie podobała mi się idea resetu skilli. Ale walki z bossami wymagają jednak różnego podejścia i eksperymentowania, bez resetu taki Erik zrobiony na kradzieja byłby całkowicie bezużyteczny.
  6. stoodio

    Dragon Quest XI

    Domyślam się, bo jest na ten moment nieźle przegięty - zobaczymy, jaki wpływ będzie miał ten miecz na przebieg walk z lokalnymi bossami. Kupiłem praktycznie wszystko, co podbiło staty drużynie i przez chwilę mam spokój z pewnymi elementami ekwipunku.
  7. Nie wiem, czy kojarzysz, ale w trójce wprowadzono system balansu zasobów (amunicji i medykamentów). Jeśli masz czegoś za dużo, to później mniej znajdujesz. Stroniłem od walki a i tak konkretnej amunicji na bossa zabrakło. Po skończeniu trylogii poszperałem trochę na YT w celu wyklarowania paru rzeczy i natrafiłem na kanał TwinPerfect. Kolesie są nielubiani w internetach za bezkompromisowe podejście do spekulacji i opieranie się jedynie na informacjach z gry/wywiadach z autorami. Dla mnie świetne materiały - polecam
  8. stoodio

    Dragon Quest XI

    20h gry za mną i jest malinowo. Zrobiłem sobie chwilową przerwę od przygody na zabawę w kasynie. Parę mniejszych wygranych i wreszcie grubsza ryba: 30 minut później 200k piechotą nie chodzi Zakupiłem co lepsze precjoza za tokeny i ruszam w drogę - potwory, bójcie się.
  9. Wreszcie ubiłem to monstrum: Już od dawna słyszałem, że jest to wymagająca walka, więc się stosownie przygotowałem. Mimo chomikowania czego się da i tak musiałem się nieźle napocić. Problemem były płomienie, których nie umiałem unikać (nie wiedziałem, że da się strafe'ować w tej grze XD). Ostatecznie zużyłem wszystko, co miałem i ledwo dysząc, rzuciłem się z kataną w łapie na bossa. Parę cięć i ulga - God został pokonany. Sama gra jest RE-WE-LA-CYJ-NA! Świetna protagonistka, gęsty klimat, dobre domknięcie fabuły z jedynki, masę niepokojących widoków. Grafika jak na swoje lata najwyższa półka, takie cuda na poczciwej czarnuli, muzyka - miodzio Tym bardziej smuci fakt, że kolejne odsłony (nie liczę 4, bo to raczej eksperyment) w ogóle nie rozumiały serii. Nieudolnie powielając wątki, potwory, to raz skupiały się na walce innym razem na pseudo eksploracji - całkowicie gubiły clou Cichego Wzgórza. R.I.P Silent Hill... Poniżej mój mierny wynik (starałem się wszędzie zajrzeć w celu zgłębienia fabuł):
  10. stoodio

    Dragon Quest XI

    Całkowitej kontroli (jak na razie) brak, ale wraz z poziomem dostajemy parę fajny umiejętności, które użyte z głową znacznie ułatwiają wykucie rynsztunku +3. Większość stuffu mam +3, parę dosłownie rzeczy +2. Co do kradzieży - znacie jakieś stworki warte oskubania po uzyskaniu statku? Wcześniej polecam tego Miśka z Mount Huji (Tough Guy Tatoo na tym etapie gry wymiata) oraz te króliki w maskach (druga para rękawic do kradzieży bardzo przydatna, zwłaszcza +3).
  11. stoodio

    Dragon Quest XI

    Rozumiem, że zabawa w kowala ostatecznie staje się irytująca? Bo ja na razie bawię się setnie przy tej mini gierce. Sam schemat wkraczania w nową lokację -> eksploracji (szukam "świecuszek", skrzyń, tarcz) -> walki z każdym nowym komicznym stworem (sprawdzam od razu, co można ukraść*) -> powrotu do obozu i wykuwania ekwipunku +3 daje masę radochy Nie wiem, o co wam chodzi z tym dubbingiem, bo do tej pory drużna (mam 5 osób) brzmi świetnie - nawet "Freddie Mercury" przestał mnie tak irytować. Sir Jasper też super - wypisz wymaluj Jaime Lannister. Zdarzają się słabsze głosy, ale najważniejsze, żeby główna obsada brzmiały dobrze. * - sama kradzież jest wreszcie efektywna (Udręka Yangusem w VIII), a że uwielbiam zdobywać wcześniej ekwipunek, to potrafię nieźle w to wsiąknąć.
  12. stoodio

    Dragon Quest XI

    Post pod postem, ale jest ku temu okazja. Otóż zgodnie z przyjęta zasadą "0 grindu" przystąpiłem do kolejnego bossa. Cóż to była za walka! Potwór miał naprawdę niezłe triki w zanadrzu (confusion, atak obszarowy po ~30dmg skutkujący oślepieniem, krytyk po ~70dmg oraz kasap). Łooo matko - sporo tego Ale nie ma tego złego, drużyna miała swoje asy w rękawie - Veronica i jej debuffy pozwoliły utrzymać bestię w ryzach, natomiast Hero oraz Erik (6xdmg na śpiocha = ~200dmg! ) skutecznie uszczuplali ogromny zapas życia potwora. W całej tej taktyce był jednak mały szkopuł... ten %$#%~! pedzio za każdym razem budził bossa Dobrze dobraną strategię pod całkiem zgrabnie skonstruowaną walkę niweczył sterowany przez AI imbecyl. Gdyby nie Sylvando rozjechałbym kreaturę za max drugim podejściem, a tak męczyłem się niemiłosiernie. Efekt jednak mógł być tylko jeden: Od czasów DkS]|[ dawno nie odczułem podobnej satysfakcji PS unik ledwo żywej Sereny (8% evasion z kostiumu tancerki+3 i trickstera +3) po śmiertelny ataku bossa - bezcenne
  13. stoodio

    Dragon Quest XI

    Nie przemawia do mnie tego typu krytyka. Ostatni "duży" DQ miał premierę 14 lat (sic!) temu - oceniając rozwój serii pomiędzy tymi dwoma tytułami zmieniło się na tyle dużo, aby docenić powiew świeżości i na tyle mało, aby poczuć się jak w domu. Nie czytam recenzji, poradników, nie oglądam lets playów i bawię się przednio.
  14. stoodio

    Dragon Quest XI

    Tylko poziom - w tamtym momencie żaden skill nie zwiększyłby mojej defensywy, a problemem przy obecnym poziomie było przeżycie tury (jeśli obaj szefowie obrali za cel jedną postać, to kaplica). Poziom 10, trzeci boss ubity (za drugim razem). Kolejna wymagająca walka - niby 4 vs 4, ale brak kontroli nad dwójką postaci dał się we znaki. Jest wyzwanie i to mi się podoba. Zawsze lubiłem strategie w serii, status "sleep" pozwala na bardzo wiele Przykiszone skille spożytkowałem u Hero na Zap i teraz zacznie się rzeź
  15. stoodio

    Dragon Quest XI

    Zacząłem od początku z mocnymi stworkami/mniejszym expem/blokadą ucieczek. Diabołek pękł dosyć prędko: Drugi boss sprawił mi więcej problemów (~6 podejść), z uwagi na niski poziom - tu jest screen po walce i lvl-upie. Ogólnie 0 grindu, widzę nowego potworka na mapie, to atakuję. Ganiam w znalezionym ekwipunku oraz wykutym z kuźni (+2,+3), tak na dobrą sprawę jeszcze nic nie kupiłem w sklepie (nawet nie dodałem żadnego skilla postaciom). Erik (mimo beznadziejnego imienia, co jest w sumie znamienne dla serii) jest świetnie zdubbingowany - można go polubić Największy do tej pory minus - motyw z "mapy świata", chyba najgorszy w historii DQ.
  16. stoodio

    Dragon Quest XI

    Taaa - Gejzer potrafił przywalić dwa razy z rzędu i to całkiem mocno.
  17. stoodio

    Dragon Quest XI

    Założyć strój Hero z VIII części i poganiać po soczyście zielonej polanie - bezcenne Granie bez mocniejszych stworkow/mniejszego expa dla kogoś, kto miał styczność z serią mija się z celem - gra jest bardzo łatwa (początek wspomnianej "Ósemki" przy "Jedenastce" to istny hardkor.) Sam zastanowię się przy kolejnym podejściu nad zablokowaniem sklepów.
  18. stoodio

    Demon's Souls

    Dla mnie to była swoista wisienka na torcie. Ta ulga kiedy za XXXXXX runem wypadł upragniony kamień - bezcenne Były to czasy studenckie, to nie narzekałem w sumie na natłok zajęć. Z perspektywy czasu uważam, że kto sam nie znalazł Pure Bladestone, ten nie jest prawdziwym fanem Soulsów PS przy kolejnej platynie ktoś z forumka dropnął mi tego sukinsyna, przy trzeciej natomiast wyleciał mi jakoś bardzo szybko.
  19. stoodio

    Final Fantasy IX

    To była przygoda. I pomyśleć, że nigdy nie przebrnąłem przez czwarty krążek...
  20. 40 gier wszech czasów w Pixelu - abstrahując od wyboru tytułów, czytam o Falloucie i ten Deadmeat mnie normalnie rozwalił. Co one czasem ćpią, to głowa mała
  21. stoodio

    Zakupy growe!

    Sam art też jest fatalny - bida jednym słowem.
  22. stoodio

    NES & SNES

    Według mnie kogoś poniosło. Ogólnie jak w przypadku większości retro stuffu (jakkolwiek banalnie to nie zabrzmi) aktualna wartość wynosi tyle, ile ktoś jest w stanie zapłacić. Stan całości bez szału, musiałby się trafić jakiś uparciuch, żeby coś więcej wyciągnąć z tego zestawu.
  23. stoodio

    Zakupy growe!

    Dobra wszelakie z ostatnich tygodni - jest w co grać oraz co poczytać
  24. A to fajno. Myślałem, że tak po prostu z tej nostalgii ci walnęło na łeb i czytasz o starych dobrych gierkach miast w nie grać Ja natomiast zacząłem zbierać guidebooki do których się śliniłem za czasów PS2 - mapki w SH2, opisy przedmiotów z KH2, bestiariusz z DQVIII, ba - nawet opisy postaci i ciosów z SC][ - lodzio miodzio.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...