Nie podołałem, mając jednocześnie to zakończenie jako pierwsze. Czytałeś książki, słuchałeś Ciri w tej grze? Przez cały czas ma ochotę po prostu być wolna, spędzać wieczory taki jak ten z cyrkowcami. Zresztą nawet po spotkaniu z samym tatusiem ma dosyć całego dworu, wielu uważa, że w listach mogły być jakieś pogróżki - w końcu Emhyrowi nie zależało na niej, a własnym tyłku, do którego dobierała się opozycja.
Tak Ciri chciała być wolna, tak samo jak dziecko chce się ciągle bawić, nie myśląc o rzeczach poważnych. Widać w takcie gry jak się z tym gryzie, by ostatecznie zrozumieć, kim jest i z czym to się wiąże. Z rzekomymi pogróżkami w ogóle cię nie rozumiem.
Dla mnie wykładnia jest prosta - Ciri ma okazje wysłuchać wszystkich stron (Geralt, Loża, Cesarz, Avallac'h), po czym nie bez kozery wybiera tę a nie inną drogę. Wielu ma z tym problem, że Redzi ograniczyli jej los jedynie do denatki, wiedźminki oraz cesarzowej. Cóż, ich prawo.
PS Bez jajec- Sapek to zupełnie inna para kaloszy.