stoodio

Była, zresztą nawet fajnie zrobiona. Bardzo fajnie - nie miała na ten przykład zestawu trofeów.

Vault 11 też z New Vegas, badania z wirusem miały już miejsce w klasycznych Falloutach. Także jakoś wiele zapadających w pamięć historii nie ma. Przypomniałeś mi swoją drogą o recenzji niejakiego Zaxa, doszukującego się mega intrygujących historii, które miały miejsce chyba jedynie w jego głowie

Pamięć ci płata figle i mieszasz nieco F3 z New Vegas...

Szczerze to po ~100h osobiście nie mogę sobie skojarzyć jakichś ciekawych historii. Pamiętam jedynie, że było tego trochę, ale żeby przywołać coś konkretnego, to nie bardzo...

Jakość jak i sam system dialogów podsumowuje stosowny bobblehead: Speech - All vendors permanently have 100 more Caps for bartering https://www.youtube.com/watch?v=6PqMe7fydq4 Pamiętamy [*]

Co najzabawniejsze, między 2 i 3 częścią Wiedźmina upłynęło 4 lata, F3 oraz F4 dzieli 7 lat. To jest chyba ta wspominana "siła gier" gier bethesdy...

Cwaniaczki z Bethesdy znaleźli sobie kozła ofiarnego. Gra okaże się crapem, to zgonią wszystko na Polaczka

Cazadory to akurat jeden z nielicznych nietrafionych pomysłów Obsidianu, a jako że Beth odcina się od wszystkich zmian z New Vegas, to nie spodziewałbym się powrotu tych niesławnych insektów.

Invisible walls... Długo dzielnie się wstrzymywałem z nowymi materiałami, jakoś wczoraj pękłem i obejrzałem wyciekłe gameplaye i teraz ten "speedrun" - straciłem wszelką nadzieję. Bethesda gonna bethesda, R.I.P. Fallout...

Ważne żeby świat był dobrze zaprojektowany i wypełniony lokacjami, gdzie w Wieśku jest zupełnie odwrotnie, świat pusty, myśleli że tymi kilkoma pytajnikami załatwią sprawę ale nope.Ale przeciez wiesiek to Swięty Graal i o jego wadach mówic nie można kuhwa Można, ale ty wypisujesz kocopoły - świat w nowych Falloutach (jak i w pozostałych grach od Beth) cierpi z powodu upośledzenia skali świata. Wysyłają cię z questem do "odległego" miasta a w rzeczywistości spacerkiem dochodzisz tam w 2 minuty, bo cel podróży jest rzut beretem od miejsca z którego wyruszasz.

Twórcy Fallout 4 są bardzo odważni, bo wypuszczają takie coś w 2015 roku. Rozumiem, że big open world, no ale to wygląda jak wielka dymiąca kupa guwna. To nie jest kwestia odwagi - raczej lenistwo zmieszane z brakiem elementarnego szacunku dla klienta.

Właśnie zaczynam się delektować drugim sezonem - te dialogi, ta muzyka, te ujęcia, ta gra aktorska i jeszcze jakby tego było mało, sam Tom "wyyebany" akcent Hardy. No nie zdzierżę

Sami na siebie bata ukręcili, przyzwyczajając czytelników do naprawdę wysokiego poziomu okładek - które jakby nie było są wizytówką magazynu. Której na razie nie sposób poznać, gdyż najnowszy numer najzwyczajniej w świecie nie jest jeszcze dostępny. Na tę chwilę możemy zatem ocenić jedynie zaprezentowaną okładkę, co właśnie ma miejsce

Zacna cena. Jak za wersję PC :facepalmz: 239zł - 50zł = 189zł

Miałem podobne odczucia przez pierwsze 10-15 minut - później wkręciłem się jak za dawnych lat. Dobry gameplay zawsze się obroni

Zależy co kto lubi - dla mnie LBP w co-opie jest świetne. Razem z (wtedy) Narzeczoną zagrywaliśmy się wieczorami. Co jednak warto zaznaczyć - nie jest to gra łatwa i przyjemna (jak np. Lego).

Dis(nene)les Sacred Lands - niedoceniona turówka z nieco mroczniejszym klimatem niż HoM&M. Właśnie kończę kampanię Nieumarlaków, zdobywając stolicę Krasnoludów. Cud, miód i orzeszki

Dokładnie - już nie ma co jątrzyć z tym karnym, bo sytuacja nie była wcale taka klarowna. Tego typu wygibasy przy linii pola karnego to proszenie się o kłopoty i kropka. Co do eliminacji, Mejm słusznie prawi, młodziki blefują. Jeszcze brakowało "We are the Champions" wczoraj XD. To jest dopiero początek drogi - turniej pokaże wartość tej drużyny. Aczkolwiek potencjał jest.

I to jest dobre w tej gierce, bo ja przy pierwszym podejściu w ogóle nie miałem rzeczonej sytuacji

Tylko z tą "akcją" go poniosło Co konkretnie masz na myśli?

Bramka w gratisie dla nas na początku, a potem standardowo rażąca nieskuteczność. Ale nas zara gospodarze dojadą...

Minus ode mnie za Darksideres w czerwonej ramce - za 2 dyszki bym ci premierkę puścił

Klimatu nie ma za grosz - grupa dwudziestoparoletnich bezmózgów wybiera się śladami ekspedycji Diatłowa, chcąc wyjaśnić tajemnice śmierci rosyjskiej ekipy. Niestety to co serwują w dalszej części obrazu scenarzyści zakrawa na parodię. Rozbawił mnie z tym zainteresowaniem tematem - ja np. od dawna zgłębiam fenomen tornada, planuje sięgnąć zatem po sharknado. Dobrze zrobione, czy nie dobre, he?

"Interesujesz się tematyką" powiadasz? Nie wiem, czego zatem się spodziewasz po średniej klasy horrorze stylizowanym na dokument.

Z tych co wymieniłeś, jedynie Starry Eyes wybija się ponadprzeciętność (żądza sławy za wszelką cenę - dosłownie). Problem z nim jest następujący - bardzo mało horroru w horrorze. Poza tym zbliżony tematyką genialny Whiplash bardziej szokuje.