Enemy 9/10
Gdzieś tam obił mi się o uszy tytuł tego filmu i postanowiłem go sprawdzić. Dobra obsada, niezły klimat tajemnicy, trzyma w napięciu no i nagle końcówka... ło(pipi)
Przyznaję bez bicia - nie bardzo ogarnąłem (podobnie jak niejaki Walkiewicz w swojej recenzji). Obejrzałem drugi raz i nagle przejrzałem na oczy - GOTY 2k14
To jest film do niezłej rozkminki, idealny do dyskusji - powtarzam, warto obejrzeć drugi raz.
PS:
Kingsman 7/10
Widowiskowy ze świetnymi scenami walki - znów, niezła obsada (Samuel i ten młody angol zdecydowanie na pierwszym planie). Nie przepadam za Bondami, ale tu mamy agentów ukazanych w nieco krzywym zwierciadle. Podobnie jak powyżej - dobra końcówka, która wywołała większą burzę w internetach niż ten śmieszny Grey. Trafny komentarz od reżysera - wybuchające głowy, rzeź w kościele, niewybredny język są niczym w porównaniu z tak chorą sceną
What We Do in the Shadows 7-/10
Ogólnie fałszywy mesjasz - zabawny? Owszem. Ale raczej wywołuje uśmiech na twarzy niż dziki rechot. Pomysł niezły, ale nie starcza na długo, bo już pod koniec byłem raczej znużony. Ogólnie z komediami jest podobny problem jak z horrorami - w pewnym wieku mało co straszy i bawi.