Nie grałem w żadne dodatki do F3, także nie rozumiem porównania.
DLC ukończone - w mojej ocenie jest to najciekawszy dodatek spośród do tej pory ogranych. HH - nijakie, OWB - irytujące, DM - intrygujące. Uwielbiam takie duszne, ciężkie klimaty, pierwsza sekcja wywoływała u mnie skrajne odczucia - jednocześnie odrzucała oraz intrygowała (coś jak Tower of Lataria w Demon's Souls). Sam początek bardzo dobry, pomysł z obrożą również mi podszedł (zarówno gamplayowo - mordercze nadajniki radiowe, jak i fabularnie - kooperacja z ocalałymi). Dostałem wreszcie survival, dodatek punktuje podstawkę pod tym względem - Pustynia Mojave jawi mi się jako przytulne miejsce przy niebezpieczeństwach Sierra Madre. Mordercza "chmura" to strzał w przysłowiową 10. Chcesz eksploracji? Proszę bardzo. Ale nie płacz, gdy okaże się, że znalezione fanty nie zrekompensują strat, które poniosłeś, zbaczając z głównej drogi. Dobrze że odebrano nam ekwipunek, bo choć przez chwilę pojawił się motyw walki o przetrwanie. Wreszcie spotkałem interesujące postacie, wszystkie trzy NPC były na swój sposób oryginalne, szczególnie podobał mi się mutant (historia oraz osobowośc(i)). Nie rozumiem za to patentu z Ghost-Poeple (aczkolwiek miło zobaczyć jakieś żywsze animacje na tym drętwym silniku), z początku myślałem, że będzie to mechanizm podobny do tego z SH4 (nieśmiertelne duchy), a tu wystarczy tylko machnąć nożem nad zwłokami i po problemie. Meh. Hologramy też takie sobie - prostacka mini gra z przełączaniem ścieżek. Końcówka ciekawa, szkoda tylko, że te sztabki nie reprezentowały sobą wartości, jaką chciano im przypisać...
Podsumowując: HH - nie polecam nikomu, OWB - jeśli ktoś lubi takie klimaty i ma ochotę na jeszcze więcej tego samego, DM - jeśli szukasz survivalu oraz ciekawej historii.
edit:
+ 10 do klimatu: