
Treść opublikowana przez stoodio
-
Fallout: New Vegas
Samą zbroję dorwać łatwo - pamiętam jak grając za pierwszym razem, szwendałem się w okolicy Goodsprings i natrafiłem na Power Armor. Gorzej z nabyciem stosownej umiejętności... Aktualnie doszedłem do Nipton, Pack Rat okazał się dobrym wyborem (zwłaszcza dla kogoś kto rezygnuje z towarzyszy). Nie spodziewałem się, że wszelkiego rodzaju rękawice, mają takie pierdolnięcie, z bliskiej odległości używam tego cacka: Co ciekawe nawet z bazowym Unarmed sieje spustoszenie Im dalej w las, tym więcej zawiech - zapomniałem o zapisie i 40 min. rozgrywki w plecy... Cóż, w nocy wracam na Pustkowie, co by dobić 10 poziom... ^.^
-
W co teraz grasz?
Bez ciśnienia, powolutku odkrywam kolejne atrakcję New Vegas - delektuję się...
-
Fallout: New Vegas
Coś mi mówi, że koleś pomylił tematy i ma na myśli Fallout'a 3... :potter:
-
Fallout: New Vegas
Poziom 7 - właśnie opuszczam Primm. Jak do tej pory, nie spotkałem się z jakimiś większymi trudnościami - bliskie sąsiedztwo znacznie wpływa na początkową fazę gry - dostęp do świetnej zbroi z solidnym DT, gdy do dyspozycji mamy najwyżej Leather Armor, do tego skuteczna broń z zapasem amunicji, o dużej ilości kapsli nie wspominając. Efekt jest taki, że do tej pory nikt nie ubił mojej postaci... Oczywiście, już dwukrotnie myślałem o rozpoczęciu od nowa - dużo pts władowałem w Barter (pod Pack Rat) kosztem innych umiejętności (relatywnie niski Lockpick oraz Science), ale ostatecznie zdecydowałem się postawić na ten perk. Jakoś sobie radzę dzięki magazynom, odzieży oraz narkotykom. Gra się przyjemnie, co prawda odczuwam pewne znużenie (wszak niektóre czynności robię po raz 3-4), ale już niedługo dojdę do nieznanych mi lokacji - tam się zacznie zabawa Co do technicznej strony gry, już miałem zachwalać, że jest stabilniej... a tu nagle seria zawiech (dwukrotnie w ciągu godziny), irytujące są częste 1-2 sekundowe freez'y, w poniektórych lokacjach - 5 kroków, stop, 4 kroki, stop, 2 strzały, stop etc.
-
Fallout: New Vegas
a mógłbyś się pochwalić ta rozpiska, w sensie pokazać jaka postacią po poprzednich doświadczeniach będziesz grał? grałem na PC ale odstawiłem grę jakiś czas temu teraz zastanawiam się nad kupieniem jej na PS3 i też się właśnie ostatnio zastanawiałem nad postacią jaka zrobić Nic szczególnego, ot zwykły snajper w lekkiej zbroi, z wysokim współczynnikiem trafienia krytycznego. Do tego w standardzie speech oraz lockpick. Co ciekawe, już po 4h gry dysponuję nowiusieńkim power armor'em (+ hełm) oraz plasma rifle'm - szkoda jedynie, że na razie nie mogę zrobić użytku z tego ekwipunku... Atm 4 poziom, kręcę się w okolicach Goodspirng w poszukiwaniu łupów...
-
Dragon Age II
Szybkie pytanko - czy wydanie europejskie zawiera polskie napisy?
-
Fallout: New Vegas
Jutro będę podchodził trzeci raz do New Vegas - właśnie rozpisuje postać "na papierze", łącznie grałem ~40h (w F3 mam platynę) i w większości zgadzam się z Tobą: - projekt mapy, zdecydowanie na korzyść "trójki", nie ma nawet o czym dyskutować; - co do quest'ów (za krótko chyba grałem), gdyż nie spotkałem w NV czegoś specjalnie odkrywczego (vide kolekcjonowanie butelek NC) - wszystko przede mną; - poziom trudności, o tak - NV daje radę, jest zdecydowanie lepiej niż w F3, choć nie idealnie (gram na HC + najwyższy - patent z głodem, pragnieniem oraz zmęczeniem, z którym wiązałem duże nadzieje, sprowadza się do jedynie pewnej niewygody, cieszy natomiast rezygnacja z nieśmiertelności w trybie V.A.T.S.); Dwa elementy mnie potwornie irytują (abstrahując od skandalicznej jakości oprawy video +bug'i): - muzyka, zdecydowanie regres (nie pisze o kawałkach podpieprzonych z wcześniejszych Fallout'ów) w F3 mieliśmy kapitalnie dobrane piosneki (Let's go sunning, Maybe, Civilization, Way back home etc.), w NV jest tego mało, a co najgorsze są to niezwykle denne smuty (słysząc po raz setny Johnny Guitar, mam ochotę targnąć się na swoje życie), słowem jest źle...; - śladowa ilość naprawdę dobrych perk'ów, ponad połowa jest bezużyteczna; Jestem zdeterminowany, jak to się mówi do trzech razy sztuka - po ukończeniu gry spisze swoje myśli, spodziewajcie się naprawdę długiego post'a... PS Czy DLC Dead Money jest naprawdę takie... przeciętne?
-
Castlevania: Lords of Shadow
DLC Reverie zbiera kiepskie noty od graczy (co ciekawe, nawet od zdeklarowanych sympatyków Lords of Shadow). Po pierwsze, jeden rozdział, podzielony na 3 etapy to trochę za mało jak na 10 dolców (ukończenie zajmuje niecałe 2h, wymasterowanie natomiast ~3h). Po drugie, z uwagi na ograniczoną zawartość, brakuje jakichś ciekawych walk z boss'ami. Po trzecie zrezygnowano z cut scenes, na rzecz komiksowych plansz. Wszystkie te elementy sprawiają, że DLC jawi mi się jako zwykłe odcinanie kuponów, żerujące na ciekawości Graczy, którzy chcieli by rzucić nieco więcej światła na intrygujący finał Lords of Shadow. Nie spodziewał bym się takiego zagrania ze strony Mercury Steam... <_<
-
Dungeon Siege 3
Spokojnie, pamięć rzeczywiście muszę mieć zawodną bo nie kojarzę tego, a przed napisaniem sprawdzałem na kilku fansajtach itp. i nie znalazłem żadnej informacji nt broni palnej więc doszedłem do logicznego wniosku, że musiał być to jakiś mod lub dodatek, i jak się okazuje moje wnioskowanie nie było błędne bo LOA do expansion-pack, a ja grałem tylko w "podstawkę". Jaskinia Goblinów, w której znajdziemy wspomniane bronie, to lokacja z "podstawki" - także tego...
-
Dragon Age II
Intrygujecie mnie Panowie tymi spoilerami... Myślałem, że już wczoraj zacznę swoja przygodę z DA][, ale jak się okazało, gra nie kosztowała w miejscowym MM 159zł (jak sugerowała naklejka z ceną) tylko 199zł, odpuściłem sobie. Ostatecznie wziąłem nówkę na Alle za ~150zł, i już około wtorku sprawdzę ile gra jest warta
-
Dungeon Siege 3
Może i dawno temu w tą grę grałem ale nie pamiętam żeby w "jedynce" były bronie palne. Coś Ci się chyba pomyliło, albo jakiegoś moda miałeś zainstalowanego No to masz zawodną pamięć, albo piszesz o innej grze. Skoro dwie osoby wspominają o tym niecodziennym ekwipunku, to już powinna Ci się zapalić czerwona lampka, i nawet jeśli nie kojarzyłeś tych broni, to przed pisaniem posta należało by zasięgnąć wcześniej wiedzy. Zrobię to za Ciebie: http://www.youtube.com/watch?v=fheSgIEUm1M W pewnym etapie gry dochodzimy do goblińskich podziemi, gdzie nie tylko znajdziemy wspomniane bronie, ale także będziemy mieli okazje walczyć z różnymi machinami (czołgi, helikoptery etc.). Co do najnowszej odsłony Dungeon Siege, dla mnie będzie to miła alternatywa dla kaszaniastego Sacred - za cholerę nie mogłem się zmusić do tej gry...
-
Mortal Kombat 9
Scorpion + Sub-Zero - za(pipi)isty duet
-
Dungeon Siege 3
Muszkiety? No nie!!!!! W DS LOA nie podobało mi się właśnie podziemne miasto goblinów gdzie mieliśmy miotacze ognia itp. Tutaj dostajemy muszkiety strzelające jakąś magią oraz pistolety. Oj to nie moje klimaty, a szkoda ... Zachowajmy pewne proporcje - w jedynce owszem, mieliśmy takie bronie jak: minigun, grenade launcher, falme thrower. Podobnie jak Ty, również nie byłem specjalnie zadowolony z takiego obrotu sprawy. Tu mamy raptem muszkiet (btw polecam sprawdzić historię broni palnej - pamiętam zdziwko mojego kumpla, który zobaczył w Ogniem i Mieczem jak Husarz używa krótkiej broni palnej, był tym wręcz zdegustowany), poza tym gra nie ma miejsca w xx-nastowiecznej Europie, tylko w jakiejś fikcyjnej krainie - także zalecam odrobinę zdrowego rozsądku. Co mogę powiedziec o trailerze? Fajnie animowana niunia (brunetki FTW!), władająca magią oraz bronią palną, ubija tałatajstwo w celu wbicia wyższego levelu oraz zdobycia łupu - dla mnie git
-
Spartacus: Blood and Sand
Jestem po pierwszej serii - początek nie zachęca, wręcz przeciwnie - miałem odpuścić po 2gim odcinku. Z uwagi na charyzmatycznego moim zdaniem aktora wcielającego się w tytułowego Spartacus'a (btw nie wyobrażam sobie żeby ktoś miał zastąpić Andy'ego - kozak jest i basta), oraz powoli zarysowywującą się intrygę, postanowiłem dać produkcji drugą szansę i... się nie zawiodłem Crixus, Doctore, Varro, duet Batiatus & Xena wreszcie Blondyna-intrygantka, zapewnili mi blisko kilkanaście godzin przedniej zabawy. Było krwawo, niegrzecznie i z przytupem - tak jak lubię. Zacząłem już nawet oglądać drugą serię (aktualnie po 2óch odcinkach), fajnie poznać historie ulubionych bohaterów, choć przyznam, że brakuje mi Spartacusa oraz wdzięków Ilithyii... Niezdecydowanym polecam przymknąć oko na pewne aspekty, delektować się przemocą oraz cyckami, śledząc jednoczesnie całkiem zgrabne intrygi Ode mnie 8/10
-
Demon's Souls
eheheehehehehe to powodzenia ;D chociaż nieno, racja, na każdego bossa to bessensu zwłaszcza że z niektórymi się bardzo fajnie walczy bronią białą[old hero albo tower knight], ale zdarzy ci siena pewno. w shrine of storms idzie siekawał drogi do tego bossa, zabijasz jakieś szkieletory dla których jesteś na jeden-dwa strzały prakycznie do tego przed komnatą z bossem stoi czerwonooki szkieletor który potrafi dwoma strzałami załatwić nawet postać na wysokim levelu. Potem wchodzisz do komnaty z bossem - dostajsz jeden strzał kompletnie zdupy zanim się zorientujesz gdzie siedzi boss i zanim twoja postać sie otrzepie dostaje drugi strzał z jezyka(sic!) i leży. Przejdziesz potem tą samą drogę jeszcze z dwa-trzy razy, jeszcze zginiesz z raz albo dwa po drodze i dwa razy od jednego strzału z języka od bossa to w koncu się wnerwisz, wyciagnesz ten łuk i go zabijesz strzałami co też wcale takie do końca bezpieczne nie jest. ale w sumie większość się jednak da zabić mieczem/toporem/włócznią chyba tylko Adjudicatora zatłukłem strzałąmi a przy flamelurkerze pod koniec walki wykorzystałem to że boss sie zaciął na jakichś kościach. No i smoki da rade zabić chyba tylko z łuku. Tak czy inaczej nie wyobrażam sobie żeby ta gra była łatwiejsza, cała satysfakcja z rozwijania postaci i zabijania trudniejszych bossów poszła by w cholere, mało która gra dała mi tyle radości z pokonania przeciwnika niz DS, jak położyłem Old Kinga Dorana na ng+ to prawie zwariowałem z radości[wcześniej mnie zabił z 5 razy] ;D Heh, dowaliłeś do pieca Łuk to potężny i śmiercionośny oręż. Dysponując Viscous Campound Long Bow, dopakowany stosowną zręcznością oraz White Arrows, możemy znacznie ułatwić sobie rozgrywkę. O ile zalecam używać łuku w walce z oponentami (jest to także najskuteczniejszy sposób na smoka - mylisz się jednak twierdząc, iż jedyny), to w walce z Boss'ami już bym odradzał. Abstrahując od tzw "kapy" - Armor Spider ustrzelony z prawej krawędzi przy wejściu, Maneater zza mgły, King Allant, Leechmonger, Maiden Astraea z dystansu - gdzie odbieracie sobie tym samym lwią część przyjemności z gry, podany przez Ciebie przykład walki Adjuticator'em to wręcz utrudnianie sobie rozgrywki. Stosując pewien skrót, dojście do Boss'a, nie zajmie Ci więcej niż 5 min (nie wiem czy wiesz, ale Czarnego Szkieletora z kataną, możesz po prostu ominąć). Będąc na miejscu, zamiast campić z góry, dużo bezpieczniej jest zejść na dół i unikając powolnych ciosów Grubasa, dziobać go w ranę, a gdy upadnie - wymierzyć kilka cięć (zalecam trzymać oręż dwurącz). Osobiście jest to drugi boss jakiego ubijam (od razu po Glucie). Moje ulubione walki to pierwszy Vanguard oraz Flamelurker, gdzie nie fortel lecz opanowanie i cierpliwość są gwarancją sukcesu
-
Tylko składki na gry PSS - Komentarz = Warn - Pierwszy post !
36zł/5 = 7,2zł na osobę Lista: 1. stoodio (bk) 2. 3. 4. 5.
-
co cię cieszy, a co złości?
Cieszy: Po ~2 miesiącach PS3 znów zagościła pod moją strzechą - jeśli komuś przewraca się w doopie od nadmiaru tytułów, to polecam pozbyć się na jakiś czas konsoli - rozłąka robi swoje... Wkurza: Brak gier - muszę sobie szybko coś sprawić
-
Oceń okładkę PSX Extreme #164
strona techniczna: 7 (dobry art, fajna kolorystyka - lubię niebieski, ramka też mi jakoś specjalnie nie wadzi) tematyka: 5 (ogólnie ścigałki - nikogo, a w okół tyle pięknych art'ów promujaych najnowszą odsłonę Dragon Age... ) 7+5=12 12/2= 6
-
PSX Extreme #164
Numer zakupiony wczoraj. Po pobieżnej lekturze, wydaje się być ciekawy. Przekonaliście mnie, że ostatecznie Knights Contract nie jest warta zakupu. Ponadto dwa inne teksty, "dały radę": kapitalna recenzja DA][, niejakiego Zax'a - i pomyśleć, że jeszcze do wczoraj, chciałem łykać grę w miejscowym Carrefourze za 219zł (recka klaruje mi parę istotnych rzeczy - aktualnie szukam innego rodzaju rozrywki, ostatecznie stawiam atm na FNV), ziarno niepokoju zasiał natomiast Butcher, w swej rozprawie na temat najnowszego MotorStorm'a - czuję się zaintrygowany, choć wiele elementów w mojej ocenie "ssie pałkę". Cieszy także obszerny opis 3DS'a Wracam do lektury...
-
Demon's Souls
Nic z tych rzeczy - nie tracisz uzbrojenia,Zax niefortunnie dobrał słowa w swojej recenzji. Trudność azjatyckiej wersji opierała się o nieco inną mechanikę tendencji (co zmieniono w późniejszym czasie wraz z jednym z patch'ów). Nie było również tak rozwiniętych faq'ów czy innych guide'ów w tym okresie - stąd ograniczona wiedza na temat wielu kluczowych aspektów gry.
-
Demon's Souls
- 10 do klimatu + 5 do widoczności, Ogólnie za każdym razem wybierając się do Valley of Defilement, rozjaśniam sobie obraz...
-
co cię cieszy, a co złości?
Cieszy zbliżająca się premiera DLC do najnowszej Castlevanii (trailer) Smuci brak kasy na PS3 - trzeba będzie pokombinować...
-
Dual Shock 3
Pewnie masz ten rzadki egzemplarz powlekany tytanem... Powszechnie znanym zjawiskiem jest zużycie się lewej gałki analoga - przy każdym maksymalnym wychyleniu i zatoczeniu koła/półkola/ćwiartki, gałka się przyciera (widoczne ślady w postaci pierścienia), mój pad od PS2 ma już tak głębokie wyżłobienie, że niedługo pęknie. Bardzo często dochodzi także do "wyrobienia" się mechanizmu lewego analog'a, "grzybek" chodzi luźno, nie wraca do pozycji wyjściowej. Są to normalne zjawiska, wszak mamy do czynienia z plastikiem. Nie mów mi zatem, że katowany 2,5 roku dual, chodzi Ci jak nowy bo w to po prostu nie uwierzę...
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Ostatnio zrobiłem sobie maraton z niejakim DiCaprio (wyrobił się nam Leo, oj wyrobił): - Inception 9/10 kapitalny pomysł, nareszcie wykorzystano tkwiący w tematyce snu potencjał, świetne efekty, doskonała gra aktorska, polecam. - Body of Lies 6/10 przegadana, nieco nudna, czasem nielogiczna opowieść o konflikcie na bliskim wschodzie (america to the rescue)... next! - Blood Diamond 8+/10 opowieść o ludzkiej zachłanności oraz o tym co tak naprawdę jest ważne, okraszona piękną muzyką oraz kapitalnymi dialogami, popis kunsztu Leo (akcent), polecam fanom niejakiego N. Drake'a. - Shutter Island 8+/10 porządny scenariusz z zajebistym zwrotem akcji, dla niektórych kontrowersyjna końcówka - warto obejrzeć - The Departed 5/10 z cyklu: "podpatrzone w Hongkong'u" - remake filmu Infernal Affairs, mimo gwiazdorskiej obsady, dużo gorszy od oryginału, ogólnie jestem przeciwny małpowaniu azjatyckich produkcji. down: Źle mnie zrozumiałeś, nie dowiedziałem się wczoraj o tym aktorze - oglądałem inne filmy z jego udziałem (m. in. wspomniane "Co gryzie GG"). Po prostu po obejrzeniu wyżej wymienionych tytułów, wyzbyłem się jakichkolwiek uprzedzeń do Leo...
-
Rango
Byłem wczoraj w kinie - bieda Panie, oj bieda. Animacja rzeczywiście prezentuje się kapitalnie, główny bohater ciekawy, odstający znacznie od paskudnych, miałkich drugoplanowych postaci. Fabuła denna (irytująco przewidywalna). Gagi tak suche, że co chwilę mi w gardle zasychało. Serwowane tu i ówdzie smaczki w postaci odniesień do klasyki, bawią widza o wiele skuteczniej niż sama "treść". Oglądałem zdubbing'owaną wersję (zabrakło na stronie kina info o tym, że kolejny seans jest z napisami) i odnoszę wrażenie, że film broni się jedynie kapitalnym głosem Johnny'ego Depp'a oraz wspomnianymi "zapożyczeniami" Gdyby pozbawić Rango tych dwóch elementów, pozostanie nam kolejna ładna, nudna animacja. W skrócie - nic szczególnego.