Cameron, to jakby nie mowic - geniusz nad geniuszami! Udala mu sie rzecz praktycznie niemozliwa do wykonania - ukrecil z g.owna bicz, ktory trzepie niewyobrazalna kasiore. Dawno nie widzialem tak zenujacej i przewidywalnej fabuly, to raz. Design niebieskich stworkow strasznie oblesny i odpychajacy, to dwa. 'Oryginalna' fauna Pandory mnie rozbawila i irytowala zarazem: dajmy jakies zwierzatko na wzor psa (nawet podobnie 'szczekajace') ale dla niepoznaki dodajmy dwie konczyny. Moze cos na wzor lemura? Prosze bardzo, ale tym razem dodajmy ze dwie dodatkowe konczyny dla niepoznaki i nazwijmy to 'prolemurem'. Jakis wierzchowiec tez by sie przydal, najlepiej cos na wzor konia, tylko dla niepoznaki dodajmy mu ze dwie konczyny... jedynie flora wypadla calkiem przyjemnie i bardzo ladnie.
Nie oczekuje od kazdego filmu arcywybitnego dziela, ale jakas minimalna doza przyzwoitosci, by zaspokoic pragnienia widza, ktory placi za bilety, by sie przydala, a nie nachalne wciskanie chaltury pod przykrywka 'czegos takiego jeszcze nie widzieliscie'!