Skocz do zawartości

Dahaka

Użytkownicy
  • Postów

    3 935
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Dahaka

  1. Sidequesty rób wszystkie, bo każdy z nich w jakiś sposób rozwija (scenariuszowo) postacie, a że ekipa postaci to topka jRPGów, to szkoda odpuszczać. Co sobie możesz na pewno darować, to wyzwania Chadleya w symulatorze (chyba, że Cie nagrody będą interesować). Ze znaczników na mapie to Protorelics koniecznie rób. Reszta... Najlepiej wyczyść pierwszą i drugą mapę i zdecyduj, co jest warte zachodu, a co nie, bo na każdej kolejnej będziesz znajdywać to samo (prócz wspomnianych protorelics, dlatego je warto robić). Karcianke również polecam robić i najlepiej na bieżąco. Minigierki rób jak masz ochotę, nie ma co się zmuszać jak ci jakaś nie siądzie.
  2. Kolejny rok za nami, więc i czas na kolejne podsumowanie. Rok uważam za udany, backlog udało się uszczuplić i w przeciągu dwóch lat powinien być już oficjalnie na bieżąco z gamingiem 1. Astro’s Playroom – rok zacząłem od kupna ps5, więc i Astro wjechał na start. Bardzo przyjemna gierka z fajnymi mechanikami i wykorzystaniem dual sensa. Po skończeniu stwierdziłem, że przydałby się sequel z większym rozmachem... 2. Final Fantasy XVI – walka, która po 10 godzinach zaczyna wiać nudą, prawie zero elementów RPG, nieangażujące side questy i fabuła, która mogłaby być spoko, jakby była rozpisana na 100h gry, a nie 40. Zmarnowany potencjał i zawód roku. 3. Jusant – gra o wspinaczce, całkiem przyjemna, ale nie na tyle, żebym ją komukolwiek polecił. Niemniej samą mechanikę mogliby wykorzystać w jakiejś innej przygodówce, która nie skupia się tylko na wspinaniu, bo całkiem fajnie to zrobili. 4. Hi–Fi Rush – spodobał mi się koncept rytmicznej gry akcji, jak już się złapało flow, to było mega satysfakcjonująco. Niemniej gra trochę zbyt liniowa jak na mój gust, mogli porobić większe lokacje, żeby sobie można było trochę pozwiedzać ten kolorowy świat. 5. Cocoon – bardzo fajna gierka logiczna, poziom trudności taki w sam raz, klimacik sztosik, polecam. 6. A Plague Tale: Requiem – eleganckie zwieńczenie dylogii. Czasami wieje drewnem, ale duszy i klimatu tej serii odmówić nie można. Fabuła i postacie też na niezłym poziomie, chociaż główna bohaterka w tej części zaczynała już być trochę męcząca. 7. FF XIV: Heavensward – pierwszy i mój ulubiony dodatek. Śliczne mapy, niesamowita muzyka, surowy klimat i super fabuła. Wyraźny krok naprzód względem podstawki na każdym polu i wzór dla przyszłych dodatków. 8. FF VII: Rebirth – graficzka, rozmach, muzyka, postacie, sidequesty, no wszystko mi tutaj kliknęło. Oprócz minigierek, których jest za dużo i wyzwań Chadleya w symulatorze, które męczyły dupę. 9. Children of the Sun – całkiem ok indyczek o byciu snajperem. Musimy jednym pociskiem zabić wszystkich oponentów – po trafieniu każdego możemy zmienić trajektorie pocisku i wycelować w kolejnego (tak, to gra logiczna). Dobry pomysł, chociaż w momencie jak gra zaczyna rozwijać skrzydła, to się już kończy. 10. FF XIV: Stormblood – ok dodatek, początek i koniec fabuły mega nudy, środek fajny, znowu eleganckie mapy i muza. Na uwagę zasługują raidy, bo są wyśmienite. 11. Animal Well – podobało mi się, nie trzyma za rączkę, fajny klimacik... ale w sumie nic już nie pamiętam z tej gry, nawet gameplayu xD 12. Lorelei and the Laser Eyes – chyba moja ulubiona gra tego roku. Łazimy po posiadłości, rozwiązujemy zagadki i odkrywamy tajemnicę. Fabuła i klimat wspaniałe i windują tę grę to miana DZIEŁA. 13. Balatro – co tu dużo mówić, kolejna gierkowa kokaina, którą rzuciłem po paru godzinach w obawie o swoje życie. 14. FF XIV: Shadowbringers – kolejny wspaniały dodatek. Fabuła nie była dla mnie aż tak fajna jak w Heavensward (nie licząc reveali pod koniec gry). ale to jak jest napisana zasługuje na najwyższe wyróżnienie. Nowa scenarzystka potrafi bardzo „ludzko” pisać, przez co wszystkie postacie nabierają niesamowitego kolorytu i życia, a główny antagonista to już w ogóle jest topka jrpgowych antagów, o ile nie najlepszy. 15. Rogue Legacy 2 – fajny rogalik, ale tylko do pewnego momentu, bo tempo odblokowywania upgradów szybko leci na pysk i gra zamienia się w nudny grind. Polecam zagrać z jakimś modem, który robi korektę cen upgradów, konsolowcy raczej mogą sobie darować. 16. The Great Ace Attorney – dylogia zaliczona. Świetne postacie, bardziej przyziemne sprawy (względem ostatnich części AA), ale ta historia nie była warta 80h życia. Nie była zła, ale spodziewałem się czegoś więcej. 17. The Case od Golden Idol – wspaniała gierka, siostra Return of Obra Dinn, czyli dostajemy stopklatke sceny i klikając różne rzeczy musimy rozkminić kto jest kim, kto zabił kogo i o co chodzi w ogóle. Układanie porządku z chaosu jest mega satysfakcjonujące, a przy tym nie aż tak trudne jak w Obra Dinn. 18. Kingom Come: Deliverence – gra jedyna w swoim rodzaju. Bardzo podobał mi się realizm i powolne tempo rozgrywki, niemniej walka pozostawia wiele do życzenia. Fabuła i side questy na bardzo dobrym poziomie, a to chyba najważniejsze. 19. Lost Judgment – początek gry to fabularnie KOSA, ale gdzieś od połowy fabuła zaczęła tracić parę i pod koniec moje zainteresowanie wyparowało kompletnie. A reszte to wiadomo, solidna Yakuza, ale bez fajerwerków. 20. Tomba! – wspaniała gierka. Mega upierdliwa i w potrzebie QOL, ale na szczęście instant sejwy i loady pod przyciskami w remasterze leczą większość frustracji i można bez problemu cieszyć się tym, co fajne (no, czasami trzeba zajrzeć do poradnika bo uj wie gdzie iść, ale jest to do wybaczenia) 21. Thank Goodness You’re Here! – zabawny symulator chodzenia. Jak lubicie brytyjski humor to polecam, jak nie lubicie, to nie polecam, bo nic innego gra do zaoferowania nie ma. 22. Astro Bot – ... no i parę miesięcy później się doczekałem. Gra wspaniała, ale brakło mi w niej czegoś nowatorskiego, bo to taki trochę platformówkowy „The Greatest Hits”. Po sukcesie sprzedażowym (chyba?) i nagrodach czekam na sequel, który stawi jakiś odważniejszy krok w rozwoju platformerów. 23. Persona 4 – gampleyowo w świetle dzisiejszych gier atlusa z megatenowej kategorii nie ma tu czego szukać, fabuła tez dupy nie urywa, ale sielski klimacik i pocieszne postacie wynagradzają wszystko. 24. The Plucky Squire – bardzo fajny koncept, ale że to gra dla dzieci, to pozostawiła duży niedosyt. Ostatni patch trochę łagodzi sprawę i redukuje poziom trzymania za rączkę, no ale mimo wszystko zobaczyłbym sequel, który zrobi z tego konceptu zeldówke na pełnych obrotach, a nie ciekawostkę dla dzieci. 25. AI: Somunium Files – fajna japońska gra/VN w stylu zero escape. Dobre tempo, spoko fabuła, trochę humorku. Nic niesamowitego, ale na solidnym poziomie, więc jak ktoś lubi takie, to można spróbować. 26. Corn Kdz 64 – z tych wszystkich indie 3d platofrmówek stylizowanych na czasy psx/n64, to ta jest moim zdaniem najlepsza. Świetny movement, otwarte poziomiy do zwiedzania i o odkrywania rzeczy, dobry poziom trudności. Szkoda tylko, że taka krótka. 27. Shogun Showdown – wspaniały rogalik na modłę „Intro The Breach”. Turowa strategia, w której liczy się precyzja wykonywanych ruchów. Uzależnia max, runy są szybkie, contentu jest „na styk”, nie czujesz że grasz w niekończącego się rogala, tylko gierkę, którą faktycznie można sprawnie ukończyć (co dla mnie jest plusem, bo rogaliki mi się po prostu nudzą po pewnym czasie). 28. Disney Epic Mickey: Rebrushed – gameplyowo jest to zaledwie poprawna gra, ale nadrabia artstylem. Bardzo przyjemnie się biega po tych levelach i szuka znajdziek, więc jak ktoś lubi ładne 3d platformówki w stylu „biegam i zbieram śmieci” to polecam. 29. Metaphor: Refantazio – pierwsza połowa gry wspaniała, ale niestety od pewnego momentu widać, że czas się zaczął kończyć developerom i wszystko powoli siada trochę na ryj w ostatnim kwartale gry. Także jak nie graliście, to polecam zaczekać na wersje royal. 30. Paper Mario: Thousand Year Door – najlepszy marian rpg? Chyba tak. Mega urocza gierka, pociesznie napisana, z fajnym system walki i różnorodnymi światami. Niestety pacing czasami kuleje i mimo, że rimejk dostał trochę QOL, to przydałoby się tego więcej, bo parę rzeczy dalej niemiłosiernie denerwuje. Niemniej z całego serca polecam, bo drugiej takiej gry nie znajdziecie. 31. Silent Hill 2 - polak jednak potrafi. Wszystko mi w tej grze siadło, chociaż niektóre lokacja mogły by być trochę bardziej zwięzłe i walka wręcz jest taka na granicy funu. Niemniej dialogi, cutscenki, graficzka i detale tworza wspaniały klimat i to zasługuje na pochwałę. 32. Ratchet & Clank: Rift Apart – kolejny ratchet po rimejku z 2006, który jest dla mnie zwykłą wydmuszką mającą przede wszystkim prezentować moc konsoli. Seria desperancko potrzebuje jakiegoś restartu, bo od czasu Crack in Time stoi w miejscu, a czasami wręcz się cofa. 33. Slay the Princess – fajnie napisana VN, w której próbujemy zabić (lub nie) księżniczkę. Dużo wyborów, które kierują nas na różne ścieżki i ostateczne do różnych zakończeń. Przejścia długo nie zajmują, pierwsze najdłuższe (3-5 godzin), w kolejnych można skipować rzeczy, które się już widziało, więc można posprawdzać różne ściezki. To wszystko, do zobaczenia za rok
  3. Dahaka

    NETFLIX

    Kaiji wygląda niepozornie, ale anime jest kozacakie. A przynajmniej było jak miałem te 17-18 lat xd Zbingowałem oba sezony w trzy posiedzenia, bo ciężko się oderwać.
  4. Dahaka

    Okami 2

    Różnica miedzy kickstarterami a Okami jest taka, że tutaj Capcom czuwa, bo to ich IP i są na misji przywracania starych marek. Wątpliwe ze pozwolą odwalić kaszane. Do tego beda pracować z zewnętrznymi studiami, wiec i pod względem technicznym nie powinno być dramatu.
  5. Dahaka

    Wiedźmin 4

    Jaram się, bo to wiedźmin, ale ten trailer był słabiutki.
  6. Dahaka

    Growe Szambo

    O, to w sumie bardzo dobrze oddaje moje wrażenia. Osobiście uważam, że w całym ideologicznym szambie dotyczącym wyglądu współczesnych postaci żeńskich w grach kryje się też realny aspekt nieudolności artystów w projektowaniu nieprzesadnie atrakcyjnych postaci, tudzież w redukowaniu atrakcyjności już istniejących. Jak dla mnie ta Ciri jest tego przykładem, natomiast czarna łysolka jest zrobiona elegancko.
  7. Dahaka

    Growe Szambo

    A co jak uważam, że z mordą Ciri jest coś nie tak i wygląda nienaturalnie, a łysa murzynka od drakmena jest okej? Poproszę o diagnozę.
  8. Dahaka

    Okami 2

    Okami z Kamiyą za sterami i z pieniędzmi Capcomu? Przecież to jest jakiś mokry sen zagrajmera. Capcom to najlepsze firma w game devie obecnie, change my mind.
  9. Dahaka

    The Plucky Squire

    Ehhh... kolejny raz się przekonuje, ze nie warto grać w gry na premierę
  10. Dahaka

    Chained Echoes

    Ja ostatnio pograłem z 7h no i odpuściłem, bo nie porwało. Najbardziej mnie bolało chyba to, jak ta gra jest napisana. Za szybko, za sucho, no kompletnie nieangażujące mnie emocjonalnie pisarstwo. Cała reszta była... okej? Ot dobra, rzemieślnicza robota, ale nic co by mnie było w stanie zatrzymać na długie godziny.
  11. Przeprowadzke ogarniam sam
  12. Panowie mam pytanie z innej beczki, trochę offtop, ale ten temat żyje najbardziej, to sobie pozwolę. Za półtora miesiące będę się przeprowadzał i niestety pozbyłem się oryginalnego opakowania do mojej 65 calowej bestii i mam teraz zagwozdkę jak to przenieść, żeby nic nie zepsuć. Macie jakieś pro tipy jak się z OLEDem obchodzic, żeby przetrwał ten proces? Można go kłaść ekranem w dół na jakimś kocu? Kupie sobie jakieś zwykłe pudło, ale co do pudła? Wypchać folią bąbelkową? Jakaś specjalna folia na ekran? Można złapać łapą za ekran? Trochę się cykam
  13. Dahaka

    NETFLIX

    Zależy jaki masz pakiet. Ja mam najdroższy i wygląda git.
  14. Dahaka

    Konsolowa Tęcza

    Pytanie brzmi czy te gówniarze z wiekiem zmienia preferencje. Wiadomo ze na tym etapie wolą gry f2p, bo do tych maja najłatwiejszy dostęp. Sam tez grywalem w wiele smieciowych mmo i csa za mlodu, a teraz szkoda mi na to czasu i tylko single.
  15. Dahaka

    NETFLIX

    Ja nie jestem przekonany po tych 3 odcinkach. Wygląda i brzmi obłędnie, ale scenariuszowo trochę jakbym streszczenie oglądał, byle szybciutko dojść do kolejnego artsy montazu czy rozpierduchy. No nie jest to poziom 1 sezonu niestety na chwile obecną.
  16. Dahaka

    Dragon Age: Veilguard

    Korelacja między intensywnością wątków woke a jakością tworów jest dosyć wyraźna. Najlepiej widać to w serialach, szczególnie Netflixa. Polecam np. Anne with an E jako case study i ewolucje wątków feministycznych z sezonu na sezon. Im intensywniejsze, tym scenariusz bardziej leci na pysk. Nie chodzi o to, że wątki LGBT są złe same w sobie, ale jest po prostu zbyt dużo produkcji, którym obniżeniu ogólnej jakości scenariusza bardzo często towarzyszy zwiększenie nacisku na elementy woke. Nie wiem jak to dokładnie działa, ale opcje widzę dwie. Albo stopniowo zwiększający się nacisk z góry od zarządu, żeby wciskać te elementy (nieistotne czy z powodów marketingowych czy ideologicznych) i podcinanie wartościowym twórcom skrzydeł (nie rób tego bo kogoś urazisz, nie rób tamtego bo będzie drama, dodaj taki wątek, dodaj taką postać etc.) Albo oddawanie produkcji w ręce ludzi, którzy nie mają talentu, ale dostają pracę, bo bo mają w CV dużo woke bzdur, które sami chcą promować. Nie są w stanie stworzyć nic wartościowego, bo żyją w swojej woke bańce przez pryzmat której oceniają świat i promowanie woke to dla nich jedyny sposób na wykreowanie czegoś, co jakkolwiek kogokolwiek poruszy. Co tez nie znaczy, że każdy woke twórca to beztalencie. Twórca Celeste jest transem i stworzył peak gierkę. I nie musiał kompensować jakości zarówno gameplayu jak i scenariusza woke bzdurami.
  17. Dahaka

    Dragon Quest XI

    Trzeba było odpalić draconian quest i opcje "stronger monsters". Gra zmienia się wtedy pod względem poziomu trudności w jednego z najbardziej satysfakcjonujących jRPGów ostatnich lat.
  18. Dahaka

    Dragon Age: Veilguard

    Jedyne co te gry pokazują, to że da się zrobić grę nacechowaną lewicowymi wartościami bez chodzenia na kompromisy w kwestii jakości (tzn inkwizycja to nie wiem, nie grałem). W przypadku DA:V mając do wyboru porządnego role playa i lewicowe wartości, woleli pójść na całość w snowflakowy świat wiecznie miłych i bezkonfliktowych postaci. Widać gdzie leżał priorytet - niestety nie tam gdzie powinien.
  19. Dahaka

    Dragon Age: Veilguard

    Budżetu może i nie wysiorbały, ale na pewno miały wpływ na rpgowatość, bo zgodnie z lewackimi wartościami nie można w grze być niemiłym dla innych, co poza srogim downgoradem aspektu role playowania pociągnęło też za sobą zapewne zrobienie z dark fantasy disney fantasy, rujnując sporą część tożsamość serii. Artstyle podejrzewam też zapewne wygląda jak wygląda, bo w takiej disneyowskiej konwecji łatwiej zrobić jest różnorodne typy urody bez sprawiania, że postacie wyglądają jak nieudana próba wygenerowania człowieka przez AI.
  20. Dahaka

    Dragon Age: Veilguard

    83 na OC, jak zaraz zaczna wjezdzac oceny od prawakow to liczę na spadek do 79 żeby była certyfikowana beka ze sredniaka.
  21. Dahaka

    Dragon Age: Veilguard

    Zależy też dużo od kontekstu. Dla serii AAA takiego kalibru, która ma dwie wcześniejsze części z znacznie wyższymi ocenami, to 83/84 nie jest przesadnie dobrym wynikiem. Ale dla nowego Sonica np. byłby rewelacyjny. Średnia średniej nierówna. Dla mnie taki wynik dla tej konkretnej gry świadczy o tym, że wyszła co najwyżej poprawna gra i szkoda na to czasu.
  22. Dahaka

    Dragon Age: Veilguard

    Umówmy się, 84 to nie jest bardzo dobra średnia w obecnym systemie ocenowym.
  23. Dahaka

    Dragon Age: Veilguard

    Z tego co mówi skillup, to w wyborach dialogowych NIE DA SIĘ nigdy powiedzieć czegoś, co mogłoby urazić jakąś postać XD Nawet jak jest opcja nazwania kogoś idiotą, to po jej wyborze postać i tak mówi coś grzecznego lub a najlepszym wypadku neutralnego. Gnije z beki
  24. A ja sobie odświeżyłem kinówkę z Brolym. No niesamowita jest jak już się zacznie akcja w drugiej połowie. 25 minut non stop napierdalania się w kosmicznej jakości animacji
×
×
  • Dodaj nową pozycję...