Fixd
Serio, jest dużo shounenów, które są ciekawe, nieprzewidywalne i zjadają Naruto z palcem w du.pie. FMA na przykład.
I skoro tak na mnie czekałeś, to jak mógłbym się nie pojawić :* Ostatnimi czasami już sobie dałem spokój, ale skoro wywabiłeś mnie z nory... Naruto (shippuuden) jest po prostu strasznie ubogi, świat jest nieciekawy, wszystko dzieje sie w lasach, jaskiniach i 5 wioskach na krzyż, które są dość sztampowe. Postacie drugoplanowe to margines, team z konoh pojawia się raz na ruski rok, ale i tak (pipi) robi, a jak juz kishi zdecydował się ich trochę pokazać, to wyłowił jakichś randomów na poczatku wojny, których nikt nie zna i wszyscy mają ich w du.pie. Każdy chciał zobaczyć w akcji Lee, Nejiego, znane postaci, które towarzysza nam od poczatku, a nie jakiegoś kinkaku, którego dzis juz nikt z was pewnie nie pamieta nawet. Naruto jako postać jest padaką, 3 lata treningu z Jirayą - nie nauczył się niczego. Nastepnie po paru dniach wymasterował jedną z najsilniejszych znanych technik, którą zabił na strzała kakuzu, a potem w pare godzin opanował tryb, który pozwolił mu rozyebac jednego z najwiekszych koksów mangi, ktory kładł na kolana cała konohe i każdego hokage pewnie mogłby zsolowac. To jest wierutna bzdura po prostu. Wskrzeszenie konohy przez nagato to najwiekszy fail tej mangi chyba, w 5 minut wyrzucil cale swoje życie i caly swój światopogląd po jakiejś debilnej gadce dresa. Ta manga pełna jest takich bezsensów. Tak naprawdę każdy czyta to tylko jeszcze tylko dla walk, bo obecnie tylko tyle ta manga ma do zaoferowania(co zresztą da się wywnioskowac po postach większosci z was przecież) Nie trzeba być szerlokiem, żeby do tego dojść. A OP po prostu unika wszystkich wymienionych przeze mnie wyżej rzeczy i KAŻDY kto czyta na bieżąco obydwie mangi to potwierdzi. Gdyby Naruto trzymało poziom pierwszej serii pod względem konsekwencji i przywiązania do postaci drugoplanowych, oraz do faktycznie LOGICZNIE rozwijających się bohaterów(jak na shounena rzecz jasna) to byłaby zupełnie inna rozmowa. Zabuza arc to był szczyt tej mangi, potem wszystko zeszło na bardziej lajtowe klimaty, ale dalej było bardzo dobre. Od shippuudena zaczął się spadek formy i coraz to większe głupoty.
Co do chapa:
Połowa chaptera to nie potrzebna nikomu retrospekcja, niszczenie świata "bo moja ukochana zginęła" jest do dupy. Ostatni kadr za(pipi)isty.